Papież dla Reutera: nie ma łatwego rozwiązania dla kryzysu migracyjnego

W obszernym wywiadzie Franciszek wypowiedział się m.in. na temat kryzysu migracyjnego, polityki Donalda Trumpa, dialogu z Chinami. Mówiąc o przyszłości Kościoła wskazał na potrzebę dotarcia z Chrystusem do współczesnych ludzi.

Europa musi zainwestować w Afrykę, aby u korzeni rozwiązać problem migracji – powiedział Franciszek w obszernym wywiadzie dla agencji Reutera. Zapytany o zamknięcie włoskich portów na statki z migrantami, Franciszek przyznał, że nie ma łatwego rozwiązania. Dodał jednak, że nie jest nim populizm. Jego zdaniem nie powinno się odsyłać ludzi, którzy do nas przybywają, bo skończą w więzieniach handlarzy niewolników. Trzeba ich rozmieścić w całej Europie. Jednakże prawdziwym rozwiązaniem kryzysu są inwestycje w Afrykę, w edukację i tworzenie miejsc pracy – dodał Papież.

Mówiąc z kolei o dialogu z Chinami, Franciszek zauważył, że rozwija się on dobrze i to na różnych szczeblach, nie tylko oficjalnym. Odnosząc się do zastrzeżeń kard. Zena, który krytykuje Stolicę Apostolską za dialog z komunistycznym reżimem, Papież powiedział, że były biskup Hong Kongu jest wystraszony, co, jak zauważył, jest być może związane z jego wiekiem. „Dialog to ryzyko, ale ja wolę ryzyko od pewnej porażki nie prowadzenia dialogu” – dodał Franciszek. Mówiąc o innych krytykach swego pontyfikatu, Franciszek ujawnił, że nie dotarł do niego krytyczny list kardynałów. Dowiedział się o nim z mediów.

Korespondenta Reutera interesował też stosunek Papieża do polityki Donalda Trumpa. Franciszek okazał się bardzo wyważony w krytyce amerykańskiej administracji. Kilkakrotnie zaznaczył, że respektuje i popiera stanowisko Episkopatu USA, który ma lepsze rozeznanie w sytuacji. Przyznał jednak, że zasmuciło go wycofanie Stanów Zjednoczonych z porozumień klimatycznych. Liczy zarazem, że prezydent na nowo rozważy swą decyzje w tej sprawie. W kwestii prawa migracyjnego, przypomniał, że problem nie rozpoczął się wraz z prezydenturą Trumpa. On sam odprawiał przecież Mszę na zamkniętej granicy z Meksykiem, kiedy prezydentem był Barack Obama.

Zapytany na koniec o przyszłość Kościoła, Franciszek stwierdził, że widzi ją w otwarciu ludzi na znaki obecności Boga. Ludzie są grzesznikami, jak my wszyscy, ale zarazem otwierają się, bo szukają zbawienia, nieśmiertelności, spotkania z Bogiem. Do tych ludzi trzeba wyjść z Chrystusem – uważa Ojciec Święty.

Franciszek opowiedział ponadto o swym zaangażowaniu w rozwiązanie kryzysu w chilijskim Kościele. Zapewnił o potrzebie większej obecności kobiet w Kurii Rzymskiej, w tym na czele niektórych watykańskich dykasterii.

Źródło: www.vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama