Łatwo jest poprzestać tylko na aktywiźmie

"Trzeba usiąść u stóp Jezusa i wyleczyć się z przekonania, że wszystko musimy zrobić sami. Owszem, zbawienie zależy od nas, ale nie zależy tylko od nas. Zbawienie zależy także od łaski Chrystusa."

– powiedział abp Adam Szal w homilii wygłoszonej podczas Mszy św., rozpoczynającej 32. Franciszkańskie Spotkanie Młodych organizowane na Kalwarii Pacławskiej przez Krakowską Prowincję św. Antoniego i bł. Jakuba Strzemię Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych (Franciszkanów).

W niedzielę, 21 lipca już po raz 32. rozpoczęło się w Kalwarii Pacławskiej najstarsze ogólnopolskie spotkanie dla młodzieży o charakterze religijnym – Franciszkańskie Spotkanie Młodych – organizowane przez ojców franciszkanów z Krakowskiej Prowincji św. Antoniego i bł. Jakuba Strzemię, w którym udział bierze także młodzież z Krakowa i okolic.

Wydarzenie, które w tym roku odbywa się pod hasłem “Obecność”, rozpoczęła Msza św. w Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej Kalwaryjskiej pod przewodnictwem abpa Adama Szala, metropolity przemyskiego.

Na początku homilii arcybiskup nawiązał do niedzielnych czytań, prezentujących dwie postawy, które powinny dopełniać się w życiu każdego człowieka: postawy Marii i Marty, które w domu św. Łazarza ugościły Chrystusa. Najpierw, na podstawie pierwszego i drugiego czytania oraz Ewangelii św. Łukasza, kapłan wskazał na istotę wspólnoty, która – jako jedność w wielości – koncentruje się i gromadzi wokół Boga w Trójcy Świętej.

– (…) Do Abrahama przyszło trzech aniołów. Abraham mówi do nich w liczbie pojedynczej „Panie”. Temu, kto przyszedł pod postacią trzech aniołów obmył nogi, zaprosił na gościnę. Zobaczmy na Ewangelię – tam też jest wspólnota Jezusa. Tu też jest wspólnota. Jak może być jedność w wielości? Jest nas tak wielu, a jesteśmy jednym Kościołem, jedną wspólnotą braci i sióstr, którzy przybyli tutaj po to, aby spotkać się z Panem Bogiem. Bo zarówno w pierwszym czytaniu, jak i w drugim, ale także i w Ewangelii Świętej osobą główną, taką wokół której koncertuje się cały tok rozważań, jest sam Pan Bóg – w trzech aniołach, w trzech postaciach, które stanowią jedno. Jest to jakby zapowiedź tajemnicy Trójcy Świętej czy też postaci Chrystusa, Którego św. Paweł nazywa nadzieją naszą i zaprasza do tego, aby włączyć się do tego dzieła, które Chrystus rozpoczął. A wszystko po to, żeby dopełniło się to, co rozpoczyna się dzisiaj tutaj, na kalwaryjskim wzgórzu – abyśmy zajęli postawę Marii i Marty.

Następnie, abp Szal skupił swoją uwagę na Ewangelii, odsłaniającej dwie postawy, jakie powinien prezentować każdy człowiek, który pragnie podążać za Jezusem, wsłuchując się w Jego Słowo i pogłębiać z Nim swoje relacje. Jedną z nich – postawę zasłuchania w słowa Chrystusa – obrazuje Maria. Drugą – aktywną, pełnego zaangażowania w podjęte działanie – Marta.

– Oto właśnie tak zasłuchana Maria – jak ci młodzi ludzie, siedzący tutaj na środku kościoła, zasłuchani w Ewangelię Świętą – zasłuchana była w słowo Jezusa. A Marta też słuchała, ale inaczej. Słuchała, podejmując te czynności, które zazwyczaj wykonywała gospodyni domu. Być może Marta była starsza i czuła się w obowiązku, aby okazać gościnność równą tej, jaką okazał Abraham tym trzem tajemniczym przechodniom.

Metropolita przemyski podkreślił przy tym, że obu tych postaci nie trzeba przeciwstawiać sobie, ponieważ są one dopełnieniem. – Nie ma sprzeciwu: te obie osoby, które miały zapewne różne temperamenty, miały to samo nastawienie do Chrystusa. Przeszły jakby dwa etapy. Zaznaczył ponadto, że Jezus nie skrytykował Marty za jej postawę, zaś Marię pochwalił, wskazując przy tym, iż obie te postawy mają znaczenie w rozwoju duchowym człowieka. Bóg sam przyszedł bowiem po to, by dać siebie. – To nie tylko człowiek daje siebie, ale bardziej Chrystus daje siebie, napełniając nas swoim bogactwem.

Pierwszy z etapów arcybiskup charakteryzuje jako chęć oddania się Bogu ze wszystkim, co się ma. Człowiek pragnie służyć Mu najlepiej jak potrafi, jednak samo działanie nie jest wystarczające w procesie budowania z Nim relacji.

– Możemy powiedzieć, że pierwszy etap, który jest zaprezentowany przez Martę, to chęć dania Panu Bogu wszystkiego co się ma – od razu, żeby Pana Boga w jakiś sposób zadowolić, żeby odpowiedzieć na wezwanie, które Pan Bóg do nas kieruje. Marta słuchała i czyniła wiele rzeczy zabiegana. Może nie wszystkiego słuchała, co Jezus do nich kierował, ale dawała samą siebie.

W drugim etapie kapłan wskazuje na otwarcie się na Boże działanie. – Maria podjęła drugi etap, polegający na tym, aby otworzyć się przede wszystkim na działanie Boże, na to słowo, które Pan Bóg kieruje do niej przez usta Chrystusa.

Arcybiskup zaznaczył, że słowa Chrystusa, które wypowiedział On do Marii i Marty, odnoszą się do każdego z nas. – (…) my też mamy często pokusę aktywizmu, pokusę działania. Ale łatwo jest poprzestać tylko na aktywizmie, a tymczasem potrzeba właśnie takiego spotkania jak to dzisiejsze – po to, aby usiąść u stóp Pana, zwalczyć tę pokusę aktywności, która każe nam uważać, że wszystko można zrobić, wszystko sobie załatwić, wszystko można kupić za pieniądze.

Zauważył, że każdy człowiek powinien zatrzymać się w swoim życiu, by wsłuchać się w słowa Pana, które przemieniają serca i pozwalają otworzyć się na Jego działanie. Potrzebny jest czas, by zajrzeć w siebie i dzięki Słowu rozwijać oraz umacniać relacje z Ojcem. Podkreślił, że bez Jego łaski nie jesteśmy w stanie osiągnąć zbawienia.

– Trzeba usiąść u stóp Jezusa i wyleczyć się z przekonania, że wszystko musimy zrobić sami. Owszem, zbawienie zależy od nas, ale nie zależy tylko od nas. Zbawienie zależy także od łaski Chrystusa. Trzeba właśnie tak patrzeć na to dzieło, które jest przed nami, na ten finał naszego życia i starać się zdobyć łaskę Bożą i zapracować na to, żeby przylgnąć do Chrystusa. (…) – Trzeba uzmysłowić sobie, że przychodzimy po to, aby będąc zasłuchanymi w słowo Pana, zapatrzonymi w Jego gesty, dojść do ożywienia swojej wiary w Chrystusa – dodał.

Abp Szal wskazał Marię za wzór dla nas, abyśmy potrafili otworzyć serca na słuchanie Słowa Bożego. – Zapewne Maria miała w sobie wiele aktywizmu, ale potrafiła w pewnym momencie zatrzymać się, pomedytować, zastanowić się nad swoim życiem i chłonęła całą sobą słowa Jezusa.

Podsumowując, metropolita przemyski zauważył, że dzisiejsza liturgia łączy dwie postawy: Marii i Marty – działania i zasłuchania, które powinny dopełniać się w naszym życiu. Podkreślił też jak ważna jest dla człowieka Eucharystia, do której prowadzi go Słowo Boże.

– Trzeba także, aby to zasłuchanie w słowo Boże, w Ewangelię Świętą, to sięganie do Pisma Świętego prowadziło nas do Eucharystii. Bo dzisiejsza Liturgia Słowa była rozważana także pod kątem w dwóch uczt: u Abrahama, w domu Łazarza, ale też tej uczty trzeciej, która została zapowiedziana przez Chrystusa, którą jest Eucharystia. A w każdej Eucharystii integralną częścią jest Słowo Boże, które jest do nas skierowane po to, aby nas umocnić, aby nas przygotować do przeżywania tych tajemnic.

Na koniec homilii, kapłan porównał ten proces do historii uczniów z Emaus – rozbitych wewnętrznie i zdezorientowanych, których serca rozpalały się podczas spotkania z Chrystusem, kiedy przemawiał do nich w drodze. Arcybiskup zaznaczył, że doszło wówczas do szczególnego momentu – uczniowie Chrystusa poznali Go po łamaniu chleba. – (…) oby on był i naszym udziałem – podkreślił.

– Obyście wrócili do swoich środowisk i powiedzieli tak jak ci dwaj uczniowie: poznaliśmy Chrystusa. Oby spotkanie nie było tylko wspomnieniem, ale trwało w was. To, co się dobrze zaczęło, powinno zostać i powinno was prowadzić przez życie – dodał abp Szal.

Pierwsza edycja Franciszkańskiego Spotkania Młodych odbyła się w 1988 r., a jego pomysłodawcą oraz pierwszym dyrektorem był o. Ryszard Wróbel OFMConv. Podczas tygodniowego FSM-u młodzież uczestniczy w codziennych Mszach św., bierze udział w spotkaniach w grupach. Ponadto, odbywają się konferencje z zaproszonymi gośćmi, a także: koncerty, kina pod chmurką, tańce oraz zawody sportowe.

Monika Jaracz | Archidiecezja Krakowska

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama