Zaczynam dzień z Ewangelią

Traktowanie rodziny jako swoistej niewoli ograniczającej człowieka, postrzeganie religii jako przeszkody do samorealizacji i doświadczenia przyjemności – to przecież nic nowego. To tylko jęk dobywający się niczym z dna piekieł, gdzie „szatan jak lew ryczący krąży, szukając kogo by pożreć”.

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>

Wyzwoleni ze strachu

Tym co wzbudza nasz lęk jest niejednokrotnie zafałszowana rzeczywistość. Wszak w ten właśnie sposób Kusiciel zwiódł pierwszych rodziców pytając, czy to prawda że Bóg zabronił wam spożywania wszystkich owoców z tego ogrodu? Ten właśnie wyolbrzymiony zakaz Boga stanął na drodze do upadku tych, których Bóg stworzył po to, aby doświadczyli Jego miłości i prawdziwego szczęścia. Metody kuszenia Złego nie zmieniły się od tamtych czasów. Czyż w umysły i serca dzieci i młodzieży nie wpaja się dzisiaj obrazu Kościoła jako organizacji wręcz przestępczej? Duchownych, jako najbardziej niebezpiecznych na świecie ludzi, którzy im dalej stoją od nich, tym lepiej dla wszystkich? Czyż narracja Złego w dzisiejszych czasach nie sprowadza się do tego, że Kościół to same zakazy, anachronizm, nieuzasadniony opór wobec Wielkiej Światowej Rewolucji, które ma przynieść wyzwolenie każdego człowieka, zwłaszcza kobiet. O tak kobieta, macierzyństwo, rodzina to jeden z głównych celów ataków współczesnych, wrogich chrześcijaństwu ideologii. Wzbudzanie lęków związanych z macierzyństwem, traktowanie rodziny jako swoistej niewoli ograniczającej człowieka, postrzeganie religii jako przeszkody do samorealizacji i doświadczenia przyjemności – to przecież nic nowego. To tylko jęk dobywający się niczym z dna piekieł, gdzie „szatan jak lew ryczący krąży, szukając kogo by pożreć”.

Inną metodą fałszowania rzeczywistości, kiedy już lęk zawładnie sercem człowieka zdaje się być fałszowanie pojęć, którymi człowiek wierzący posługuje się na co dzień. Miłość bliźniego, miłosierdzie, zbawienie… dla wielu te pojęcia nie niosą już ze sobą treści, jakie nadała im Ewangelia. Pod ich szyldami przemyca się dzisiaj treść, która niejednokrotnie ośmiesza chrześcijaństwo. Treści, które sprawiają, że nie jest ono już dłużej zdolne do stawiania oporu Złemu, wygląda bowiem groteskowo, nieatrakcyjnie, pozbawione jakiegokolwiek wpływu na rzeczywistość, będące jedynie rodzajem pijarowego wsparcia dla ludzi, którzy chcą budować świat bez Boga a nawet wbrew Bogu.

Słowo Boże w praktyce

Uczeni w Piśmie i faryzeusze, którzy byli depozytariuszami Objawienia stworzyli z niego swego rodzaju system społeczno polityczny, w imię którego odrzucili Tego, na którego od wieków czekał lud Izraela. Wiedząc wszystko, co człowiek mógł wiedzieć o Bogu, nie rozpoznali Tego, którego Bóg posłał – Jego Syna Jednorodzonego. Co więcej, odrzucili go, ponieważ nie pasował do ich wizji świata. Wielkość Bożego zamysłu względem nas do dziś jednych przyprawia o lęk, innych obezwładnia a jeszcze inni jeszcze innych rozzuchwala powodując, że odrzucają odwieczną miłość Boga. Jednak ci, którzy otrzymali ducha przybrania za synów, z odwagą ale i ogromną pokorą wciąż zwracają się ku Bogu, w Jego Synu widzą Zbawiciela, podążają za Duchem Świętym i nie ulegają pokusie pójścia za duchem tego świata, oni wciąż wołają „Abba, Ojcze“.

Pytanie dla odważnych

Czy mam odwagę postępować w wolności dziecka Bożego?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama