Sophia Gavino, mając 15 lat, dokonała aborcji. Teraz działa pro-life, modli się i organizuje pomoc dla kobiet w ciąży przed tą samą kliniką aborcyjną, w której sama zdecydowała o zabiciu dziecka.
Kobieta udzieliła wywiadu Live Action News, w którym podzieliła się swoją historią.
Kiedy miała 15 lat, zaszła w ciążę, ale nie wiedziała, kto jest ojcem dziecka. Mógł to być jej chłopak lub mężczyzna, który zgwałcił ją na przyjęciu, gdy była pod wpływem alkoholu. Była zdesperowana i zagubiona. Posłuchała rady znajomego i poszła do Planned Parenthood usunąć ciążę.
„Ponieważ aborcja nie została wykonana prawidłowo, musiałam wrócić do gabinetu, aby dokończyć procedurę” – powiedziała. „Kiedy w końcu wróciłam do domu, chciałam po prostu być sama. Nigdy więcej nie weszłam do tej kliniki i zerwałam z moim chłopakiem. Coś we mnie umarło tego dnia”.
Jak przyznała, przez lata zmagała się z ogromnym żalem. Nawet po tym, jak została chrześcijanką siedem lat później, nadal ukrywała poczucie winy, jakie odczuwała z powodu aborcji.
Pewnego dnia w 2016 roku usłyszała kazanie, które zmieniło jej życie. Pastor wezwał chrześcijan do „zejścia z linii bocznej i rzucenia się w pole”, aby walczyć z przemysłem aborcyjnym, tak jak zrobił to Dawid z Goliatem.
„Kiedy nadszedł czas na modlitwę, położyłam się twarzą na ziemi i zaczęłam płakać, prosząc Boga, aby przebaczył mi mój grzech aborcji i żeby jeśli uzna to za stosowne, posłużył się mną. To było tak, jakby strup został zerwany i nadszedł czas, aby rana się zagoiła” – opowiadała Sophia.
Kobieta zaangażowała się w działalność pro-life. Uczyła się wszystkiego, co może pomóc ratować nienarodzone dzieci i wspierać ich matki. Trafiła na Love Life, organizację, która współpracując z kościołami, pomaga kobietom w ciąży i potrzebującym matkom.
Ona i jej nastoletni syn szkolili się na wolontariuszy Love Life, a teraz regularnie zgłaszają się na ochotnika do pracy przed Planned Parenthood, gdzie jej nienarodzone dziecko zostało poddane aborcji.
„Aborcja to śmierć, a śmierć jest ostateczna. W życiu jest tylko nadzieja” – powiedziała. „Bóg utkał każde dziecko w łonie matki i ma plan i cel dla każdego dziecka”.
Sophia wierzy, że aborcja jest walką duchową i tylko dzięki Bogu aborcje zostaną całkowicie wyeliminowane. Ale jak podkreśliła, dzięki modlitwom każdego dnia ratowane jest życie.
„Kiedy ten grzech prawie 50 lat legalnej aborcji zostanie wykorzeniony, będzie to aktem Bożym” – powiedziała. „Poprzez modlitwę możemy ratować dusze i dzieci. Widzimy, że dzieje się to co tydzień w miastach w całym kraju. Życie się zmienia, ponieważ Bóg słyszy płacz swoich dzieci”.
Źródło: LifeNews.com