Jak wielka jest hojność Boża, widzimy dobrze przyglądając się Najświętszej Pannie – to człowiek według Serca Bożego
CZYTANIA NA MAJ
Dziś Niedziela Miłosierdzia – to wielki dar. Dostajemy go od Boga bogatego w miłosierdzie, dzięki pośrednictwu św. Faustyny, przez ręce Jana Pawła II. To wspaniały prezent. To dzień wyjątkowy dla każdego, bo kto z nas nie potrzebuje pilnie miłości wszystko wybaczającej, przygarniającej nas w tym stanie, w jakim właśnie teraz jesteśmy. Bóg nie czeka, aż będziemy lepsi, bo wie, że bez Niego się nigdy to nie stanie. Gdy sami sobie życie skomplikowaliśmy, utrudniliśmy, gdy już nie wiemy, co robić gdy znaleźliśmy się w sytuacji bez wyjścia, z naszej bezradności podnosi nas Boże miłosierdzie. Bóg nigdy nie pozostawi nas bez ratunku. Inni może się już nami zniechęcili, ale On zajmie się nami z całego Serca – miłosiernego, czułego Bożego Serca.
Jak wielka jest hojność Boża, widzimy dobrze przyglądając się Najświętszej Pannie – to człowiek według Serca Bożego. Jak pisał Jan Paweł II w encyklice Redemptoris Mater, Maryja to „znak miłosierdzia świetlany” – Ona wskazuje na Miłosierdzie Pańskie. Z miłosierdzia Bóg wybrał Maryję Pannę, by zbliżyć się do ludzi, podobnie chce przychodzić przez nas do innych. Z miłosierdzia Ojciec chciał uchronić Wybraną od wszelkiego zła, by była piękna, Niepokalana, gotowa na przyjęcie Jezusa. Także nas pragnie Ojciec widzieć nieskalanymi, pięknymi i świętymi przed swoim Obliczem. To oczywiście nie byłoby możliwe naszymi tylko siłami, ale z Ewangelii wiemy, że mocą i pięknem Niepokalanej był Duch Święty. Jego dary otrzymała i przyjęła, pełna darów Bożego Ducha stała się świetlanym znakiem miłosierdzia. Z miłości do nas, właśnie miłości miłosiernej, Ojciec zechciał powierzyć Pannie Maryi swego Syna – również nam Jezus powierza się cały w Eucharystii.
Jan Paweł II zachęcał, byśmy korzystali ze szkoły Maryi – patrzyli na Nią i uczyli się przyjmować miłosierdzie i łaski Boga. Apostołka Miłosierdzia, święta Faustyna uczyła się od Matki Najświętszej, chętnie słuchała Jej rad i wskazówek. Ten maj to świetna okazja, by skorzystać z zaproszenia Przyjaciół Boga, czcicieli Matki Bożej. Starajmy się poznawać Najświętszą Pannę. Uwierzmy Jej słowom, uwierzmy Jej życiu. Powtarzając prośbę o Jej modlitwę słuchajmy także Jej prośby – „uczyńcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Matka Boża wie, jak żyć, jak się modlić, jak wybierać, by razem z Nią cieszyć się bliskością Boga.
Czytania z dzisiejszej Eucharystii ukazały życie pierwszej wspólnoty: ci, co uwierzyli, wraz z Maryją przebywają razem i wielbią Boga. List św. Piotra przypomniał nam radość z wiary, miłość Bożą, która nas niesie – podobnie jak Maryję w duchu Jej Magnificat. Wiara w miłosierdzie Boże przybliża nas do Boga – ale także do ludzi. Rozumiemy, że tak jak i my, potrzebują oni Bożego zmiłowania. Prosząc z Maryją o miłosierdzie tworzymy komunię wiary, wspólnotę ludzi, którym Bóg okazuje miłosierdzie. Dziękujmy za miłosierdzie Boże, ukazane nam przez życie i słowa przyjaciół Chrystusa – Najświętszą Pannę, bł. Jana Pawła II, św. Faustynę. Módlmy się, byśmy przyjmowali miłość Bożą, tworząc komunię wiary i miłosierdzia razem z Maryją Panną. Córko Ojca bogatego w miłosierdzie, módl się za nami.
Wiele osób podziwiało promienną czystość i świętość Matki Zbawiciela. Skąd tyle piękna i dobra w Maryi Pannie? Dzisiejsze czytania na Mszy Świętej ukazują nam drogę. Słyszymy w nich o wielkim wydarzeniu – napełnieniu Duchem Świętym pierwszych wierzących. Jezus mówi, że wszyscy mamy narodzić się powtórnie, z wody i z Ducha Bożego. Dzięki Maryi widzimy, jak wiele ma nam Bóg w swojej łaskawości, hojności do zaofiarowania. Ojciec, bogaty w miłosierdzie, bardzo chce nas widzieć pięknymi i świętymi. Wspaniałość, piękno i wyjątkowość Maryi biorą się z obfitości darów Ducha Świętego. Jest nowym stworzeniem – napełnionym Duchem Świętym, jak odbicie piękna i wspaniałości samego Boga. Maryja Panna jest właśnie według pragnień Serca Bożego – i my mamy być do Niej podobni dzięki Miłosierdziu Bożemu.
Wolna od brudu i zła, Matka Najświętsza urodziła się czysta, od razu bliska Bogu, gotowa na przyjęcie Zbawiciela. Jednak łaskawość Boża nie poprzestaje na tym – gdy nadchodzi odpowiedni czas, zstępuje na Nią Duch Święty i Najczystsza otrzymuje dar największy – samego Jezusa. Dzięki darom Bożego Ducha Wspomożyciela Panna może przyjąć swe powołanie. Napełniona Duchem Pocieszycielem wielbi Boga w swym hymnie Magnificat i mówi nam, że On jest Wszechmogący i Miłosierny. Słuchajmy Najświętszej. Wiemy z Ewangelii, że łaska w Najczystszej ciągle wzrasta – uczy się dzięki Duchowi Świętemu żyć i rozumieć Jezusa, rozważa Jego słowa i czyny, otwiera się na działanie Bożej mocy. Maryja, pełna Ducha Świętego, jest nowym stworzeniem, narodzonym na nowo. Zgodnie ze słowami Jezusa, które słyszymy dziś na Mszy Świętej, wszyscy jesteśmy zaproszeni, by narodzić się na nowo, żyć pełni piękna i darów Ducha Pocieszyciela. Wspomnijmy nasz chrzest, dawno temu – to właśnie moment naszego przyjęcia do komunii Kościoła, obdarowania nas wieloma darami Ducha. Być może jeszcze niektóre w nas się nie objawiły, nie rozwinęły. Prośmy dziś, byśmy jak Maryja otwierali się na Ducha Świętego, przyjmowali Jego dary – dla siebie i dla całej wspólnoty wierzących. Widzimy przecież, że dary Matki Zbawiciela służą ku radości i dobru całego Kościoła, wspierają komunię Kościoła. Duch Święty – słodka serc radości – pragnie również obdarować nas – dla naszego dobra i radości, ale także dla innych. Tak jak Panna mądra możemy przyjmować miłość Bożą, radość, wiarę, by niosły nas i innych, tworząc komunię wiary.
Na Jasnej Górze bł. Jan Paweł II określał Maryję jako Oblubienicę Ducha Świętego, podziwiał Ją jako wzór otwarcia się na łaskę Bożą, wzywał Ją jako Matkę umacniającą we wszystkich wolę nawrócenia, pojednania i pokoju. Co jest największym pragnieniem Matki Zbawiciela? Ona najbardziej chce, byśmy byli blisko Boga, jak Ona Mu wierzyli i szli za Jej Synem. Prośmy o dary Ducha Pocieszyciela dla nas i całego Kościoła, razem z Najświętszą Panną. Oblubienico Ducha Świętego, módl się za nami.
Przyzwyczailiśmy się wzywać Matkę Najświętszą jako Królową Polski, polecamy nasz kraj Jej modlitwom. Jaka to Królowa? Co o Niej wiemy? Co jest dla Niej ważne, czego od nas wymaga, na czym Jej zależy? Jak żyła, gdy prowadziła zwykłe życie u boku św. Józefa? To rzeczywiście niezwykłe – Matka Jezusa z Nazaretu, skromnie żyjąca, o której wiedziało niewielu, z czasem staje się najpopularniejszą Kobietą wszech czasów, tytułowaną Królową. W każdej epoce malowano Maryję, mówiono o Niej, podziwiano, pisano. Wiele zakonów, wspólnot i narodów wybrało Ją na swoją królową i panią. W ciągu stuleci wielu chciało zaprosić Ją i „mieć u siebie”. Wiemy z Ewangelii, że Matka Zbawiciela została pod krzyżem dana Janowi. Chrystus miał pełne zaufanie do Jana apostoła, mógł powierzyć mu ze spokojem swoją Matkę wiedząc, że on przyjmie Ją do swego domu, będzie szanował Jej upodobania i pragnienia. Jan, najbliższy swemu Mistrzowi, całym sercem związany z Nim, mógł dobrze rozumieć serce Maryi. Jezus rzeczywiście może oddać Janowi swoją Matkę. To szczególna wspólnota – umiłowany uczeń Chrystusa i umiłowana Matka Chrystusa. Jan wie, że aby być synem Maryi, trzeba by coraz bardziej się upodabniał do Chrystusa, był w komunii z Nim, wtedy też ucieszy Matkę swego Mistrza.
Czy Jezus mógłby powierzyć swoją Matkę nam? Jedna z polskich błogosławionych, matka Bolesława Lament, założycielka zgromadzenia Misjonarek Świętej Rodziny, zapisała pewien dialog z Maryją – ktoś modlił się, prosząc Maryję, „okaż się nam Matką”. Maryja miała odpowiedzieć łagodnie i ze smutkiem, że zawsze jest Matką, ale czy rzeczywiście ta osoba chce być Jej dzieckiem? Możemy dziś i my zastanowić się, czy uważamy Maryję Pannę za naszą Matkę, za Królową? Czy chcemy być Jej dziećmi, poddanymi? Czy dajemy się Jej wychowywać, przyjmujemy przykład Jej życia, uczymy się od Niej czytając Ewangelię? Życiem Maryi jest Jezus, Jej siłą – moc Ducha Pocieszyciela, planem Jej życia – wola Boża. To ciekawe – Chrystus sam proponuje, byśmy chcieli być Jego bratem, siostrą i także matką – zapowiada: Ktokolwiek czyni wolę Ojca mego, który jest w niebie, ten jest moim bratem i siostrą, i matką. Rzeczywiście, pierwsza spośród wszystkich, jak zauważa papież, zasłużyła sobie na tę pochwałę Maryja Panna, Bogu – przez to i ludziom tak bliska, w komunii z Bogiem i ludźmi.
Wielu Polaków jest dumnych, że Matka Zbawiciela jest Królową Polski, śpiewamy Maryi, że jest wielką chlubą naszego narodu. Czy duchowo rzeczywiście jesteśmy z Nią związani, żyjemy, jakby Ona chciała, modlimy się jak Ona, uczymy się codziennie poznawać Jezusa jak Ona?
Błogosławiony Jan Paweł II cenił sobie Apel Jasnogórski, wyznawał – jestem, pamiętam, czuwam. Uznanie Maryi jako Królowej wiązał więc wyraźnie z obecnością, pamięcią, czuwaniem nad sobą. Papież Polak modlił się na Jasnej Górze do Maryi – Matki wymagającej, Strażniczki pamięci o Chrystusie, Strażniczki nadziei jaką Chrystus obdarza. Prośmy Królową Polski, Matkę wymagającą, by uczyła nas pamiętać o Bogu, jak Ona sama, czuwać, jak Ona. Królowo Polski, módl się za nami!
opr. aś/aś