Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Fragmenty książki "Droga krzyżowa dla obrażonych na Kościół"

Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Paweł Piotrowski

DROGA KRZYŻOWA DLA OBRAŻONYCH NA KOŚCIÓŁ

ISBN: 978-83-60703-75-5

wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2007

Wybrane fragmenty
Wstęp
Wprowadzenie. Synteza ludzkich dróg
Stacja II - Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Stacja V - Pomoc Szymona z Cyreny
Stacja IX - Trzeci upadek
Stacja XII - Śmierć Jezusa na krzyżu
Stacja XIV - Pogrzeb Jezusa

Stacja II

Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

To bardzo ważna stacja i moment historyczny, bo od tego wydarzenia krzyż wpisuje się w mękę i śmierć Jezusa Chrystusa, stając się symbolem wszystkich wierzących w Chrystusa. Jest nieodłącznym elementem chrześcijaństwa. Chociaż historia krzyża do V wieku jest wstydliwa, a śmierć na nim tak haniebna, jak szubienica w średniowieczu i później. Z czasem jednak krzyż (V—VI wiek) staje się symbolem triumfu życia nad śmiercią.

Krzyż, na którym ukrzyżowano Chrystusa, prawdopodobnie miał kształt litery „T”. Taki krzyż zwany jest krzyżem św. Antoniego. Taki krzyż z rozkazu Boga kreślił prorok Ezechiel na czołach tych, którzy zachowywali wiarę (Ez 9, 4). Na takim krzyżu, według źródeł historycznych, umarł Jezus. Stacja ta jest ważna z jeszcze innego powodu: oto od tej chwili krzyż stanie się nieodłącznym elementem życia każdego człowieka, wierzącego i niewierzącego, wielkiego i małego, kapłana i świeckiego. Krzyż został wpisany w życie człowieka i tak jak droga krzyżowa Jezusa naznaczona była krzyżem, tak i życie człowieka naznaczone zostało krzyżem. Przed krzyżem nie ma ucieczki, krzyża nie można się „pozbyć”, zostawić go gdzieś w przydrożnym rowie. Od tej stacji człowiek żyje w perspektywie krzyża.

Jedyna pociecha to ta, że krzyż nie zawsze będzie się kojarzył z cierpieniem, bólem i samotnością. Niekiedy mówi nam też o zbawieniu, ale to, kiedy tak się dzieje, zależy tylko ode mnie.

Jezu, daj mi większe ukochanie mojego krzyża, bym nigdy nie ważył się przed nim uciekać, bym go też nie wlókł po ziemi, byle donieść, ale bym się z nim codziennie mierzył i mocował, próbował go podnieść, szedł dalej, ale nie walczył z nim i nie rezygnował z dźwigania go, wszak Ty nigdy nie dajesz krzyża, którego bym nie mógł dźwignąć, który by mnie przerastał. Krzyż wpisany jest w Chrystusa. Kto szuka Chrystusa bez krzyża, znajduje krzyż bez Chrystusa, a to straszna perspektywa...

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama