Co bym zrobił, gdybym miał za dziesięć minut umrzeć?
Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie.
Łk 12,20
Duchu Święty, przyjdź!
Jezu, rozpoczynam z Twoją pomocą rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na XVIII Niedzielę Zwykłą.
W dzisiejszej Ewangelii Chrystus przypomina nam, że nie znamy dnia ani godziny, kiedy umrzemy. Nie warto zatem zbytnio się bogacić i polegać na pieniądzu.
Bogactwo samo w sobie jest dobre. Jeżeli ktoś uczciwie pracował i doszedł do posiadania sporego majątku, można powiedzieć, że Bóg mu błogosławił. Każdy jednak bogaty narażony jest na złe życie, bardziej, niż osoba uboga. Pieniądz bowiem potrafi zawrócić człowiekowi w głowie i postawić przed nim złudzenie, że jest władcą i panem wszystkich. Człowiek bogaty może – choć, oczywiście, nie musi – wzbić się w pychę i bez serca patrzeć na potrzeby bliźnich.
Tak często bywa, że zachowujemy się w sposób, jakbyśmy nigdy nie mieli stanąć przed sądem Bożym. Robimy to, co chcemy, a raczej to, co nam podpowiada Szatan.
Św. Dominik Savio zapytany w czasie gry w piłkę przez ks. Jana Bosko co by zrobił, gdyby za dziesięć minut miał umrzeć, odpowiedział, że grałby dalej.
Jest to ideał życia chrześcijańskiego, by żyć tak, żeby być w każdej chwili gotowym rozmawiać twarzą w twarz z Bogiem. Doskonale o tym wiemy, że nieszczęść i wypadków jest dużo, zatem warto nie grzeszyć, tylko zdać się na łaskę Bożą.
Panie Jezu, przemyślę w tym tygodniu:
1. Czy mógłbym w tej chwili stanąć ze spokojem przed Bogiem?
2. Czy jest grzech, którego szczególnie się wstydzę przed Panem?
3. Co bym zrobił, gdybym miał za dziesięć minut umrzeć?
opr. aś/aś