Jak przygotowuję się do Sądu Ostatecznego?
Iz 35,1-6a.10; Jk 5,7-10; Mt 11,2-11
Duchu Święty, przyjdź!
Jezu, z Twoją pomocą rozpoczynam rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na III Niedzielę Adwentu.
Już od dwóch tysięcy lat chrześcijanie słyszą stale te same słowa, mówiące o bliskim, powtórnym przyjściu Pana Jezusa. Mogą człowieka ogarnąć nawet pewne wątpliwości, czy to przyjście w ogóle nastąpi.
Podany tekst możemy odczytywać w dwóch kontekstach. Trwa Adwent, czas oczekiwania na przyjście Jezusa. Tak jak co roku przygotowujemy się do świąt Bożego Narodzenia. Słowa św. Jakuba możemy zatem odczytać w ten sposób, że święta są już blisko i trzeba się do nich szczególnie przygotować. Nie chodzi tu oczywiście o kupowanie prezentów, ubieranie choinki, sprzątanie mieszkania czy robienie zakupów. To też ważne, stanowi bowiem zewnętrzną oznakę świętowania, ale dużo ważniejszy jest aspekt duchowy. Człowiek wierzący do każdych kolejnych świąt przygotowuje się szczególnie poprzez wzmożoną modlitwę i uczynki miłosierdzia.
Inny sposób, w jaki możemy odczytywać ten tekst, to dużo większy Adwent, jakim jest nasze życie. Oczekujemy w nim ponownego przyjścia Pana Jezusa – paruzji. Do świąt możemy się przygotować niezbyt dokładnie, jeśli pomyślimy, że są to jedne z wielu świąt w naszym życiu, chociaż nigdy nie wiemy, czy nie ostatnie. Jednakże pamiętając o Sądzie Ostatecznym musimy się do niego dobrze przygotować, by osiągnąć życie wieczne. Ktoś może zapytać, jak się przygotować, skoro nie znamy daty powtórnego przyjścia Chrystusa? Otóż musimy być stale przygotowani, stale w stanie łaski uświęcającej, tak jakby za chwilę miał przyjść Chrystus i zapytać nas, czy dobrze przeżyliśmy życie.
Przemyślę w tym tygodniu:
1. Jak przygotowuję się do świąt Bożego Narodzenia?
2. Jak przygotowuję się do Sądu Ostatecznego?
3. Czy zawsze żyję tak, jakby za chwilę miała nastąpić paruzja?
opr. aś/aś