Serce, świątynio Boga

Komentarz do wszelkich form pobożności adresowanych do Serca Jezusowego p.t. "Serce Jezusa" - fragmenty

Serce, świątynio Boga

ks. Andrzej Zwoliński

Serce Jezusa

ISBN: 978-83-7580-168-2
wyd.: Wydawnictwo Salwator 2010

Wybrane fragmenty
Z historii kultu Serca
Serce Syna Ojca Przedwiecznego
Serce w łonie Matki Dziewicy przez Ducha Świętego utworzone
Serce ze Słowem Bożym istotowo zjednoczone
Serce nieskończonego majestatu
Serce, świątynio Boga

Serce, świątynio Boga

Alexis Carrle (1873-1944), znany francuski uczony, lekarz i biolog, profesor Instytutu Rickefellera, otrzymał Nagrodę Nobla w 1912 roku. Przeszedł osobiste nawrócenie podczas pobytu w Lourdes, gdy stał się świadkiem cudu — młoda dziewczyna, Marie Bailly, umierająca na gruźlicę otrzewnej, została nagle uzdrowiona. Opisał swe przeżycia w książce Podróż do Lourdes. Złożył swój podpis pod stwierdzeniem cudu, co było przyczyną ataku na niego różnych środowisk; na pewien czas musiał nawet przerwać karierę naukową. Powrócił jednak do pracy naukowej i nie ustawał w drodze do Boga. Pisał wówczas w notatniku: „Jedynym cementem, który nas może zespolić, jest miłość. Miłość nie jest tylko uczuciem, ale i działaniem. — «Panie, spraw, bym się stał narzędziem Twego miłosierdzia». — Niech każda chwila mojego życia poświęcona będzie służeniu Ci, Boże. W ciemnościach, w których błądzę, szukam Cię nieustannie. Choć ślepy jestem, próbuję iść za Tobą, tylko wskaż mi drogę. Uczynię wszystko, czym wola Twoja mnie natchnie. Zbliżać do Ciebie, Panie, trzeba w prawdziwej czystości i pokorze”. Doświadczenie bliskości Boga i Jego miłosiernego działania uświadomiło mu, że życie swoje i cały świat człowiek powinien zamieniać w świątynię Boga. W 1940 roku, w obliczu wojny, pisał o potędze modlitwy: „Gdzie i kiedy należy się modlić? Modlić się można wszędzie. Na ulicy, w samochodzie, w pociągu, w szkole, w fabryce, ale lepiej modlić się wśród pól, gór i lasów, albo też w samotności swego pokoju. Są także modlitwy liturgiczne, które się odmawia w Kościele. Jednak niezależnie od miejsca modlitwy Bóg przemawia do człowieka tylko wtedy, jeśli człowiek ustali spokój w sobie”. Świadomy miłości Boga człowiek pragnie wszędzie podejmować z Nim dialog modlitewny, wszędzie „budować” w ten sposób świątynie dla Niego. Niepokojem, któremu Carrel dał wyraz w ostatniej swej pracy Rozważania o postępowaniu w życiu, była przyszłość świata. Kryzys moralny wynika bowiem z tego, że człowiek, zauroczony opanowaniem świata materii, pomija dziedzinę duchową. Staje się nieczuły na Miłość Boga, a więc coraz bardziej obce są mu wdzięczność i tęsknota za Nim. „Człowiekowi dzisiejszemu zagrażają choroby nerwowe i umysłowe i słabość ducha. Niedostatkom atmosfery psychologicznej i jej złemu składowi należy przypisać małą wartość intelektualną i moralną ludzi nowoczesnych. Posiadamy wielu pracowników naukowych, ale bardzo mało prawdziwych uczonych. Poglądy cząstkowe uchodzą za wyraz całości. (...) Rozum wymiótł wierzenia religijne”. Podsumował swe rozważania stwierdzeniem: „Prawdę mówiąc, człowiek góruje nad wszystkim. Wraz z jego zwyrodnieniem przepadłaby piękność naszej cywilizacji, a nawet wielkość wszechświata. Od maszyn i świata fizycznego winna uwaga ludzi zwrócić się do ciała i ducha ludzkiego”.

Człowiek będzie to czcił, co uzna za najwyższą wartość i co go zachwyci. Stara legenda mówi, że pewien rolnik, podczas uprawy ziemi, znalazł monetę, na której widniały słowa: „Bóg jest...”. Reszta napisu była zniekształcona przez rdzę. Gdy ową monetę wziął do rąk Grek, po dłuższym zastanowieniu uzupełnił napis: „Bóg jest Pięknością”. Rzymianin zaś dopowiedział: „Bóg jest Wszechmocą”. Natomiast Żyd, patrząc na monetę, rzekł: „Bóg jest Prawem”. Kiedy moneta znalazła się w rękach chrześcijanina, ten bez zastanowienia powiedział: „Bóg jest Dobrocią”. Święty Jan Ewangelista, umiłowany uczeń Chrystusa, który podczas Ostatniej Wieczerzy „na piersi Pana spoczywał” — jakby wsłuchując się w rytm Jego Serca — zapisał krótko: „Bóg jest Miłością” (1 J 4,8). Nie było dla niego najmniejszej wątpliwości, że takie jest właściwe określenie Boga. Tak więc oddając cześć Bogu, należy czcić Miłość i dla Niej budować Świątynię.

Świątynia to miejsce, które Bóg sobie szczególnie upodobał, a w którym człowiek zwraca się do Niego. Gdy Salomon wybudował świątynię jerozolimską, Jahwe obiecał mu: „Teraz wybrałem i uświęciłem ten dom, aby tam było Imię moje na wieki, a oczy moje i moje serce tam będą skierowane przez wszystkie dni” (2 Krn 7,15-
-16). Ostrzegł jednak: „Ale jeżeli odwrócicie się ode Mnie i porzucicie moje prawa i nakazy (...) wykorzenię was z mojej ziemi, którą wam dałem, a dom, który poświęciłem memu Imieniu, odtrącę od mego oblicza” (2 Krn 7,19-20). I tak się stało: gdy lud odszedł od Jahwe, dopuścił On, by świątynia została zburzona, a Izrael został wzięty do niewoli babilońskiej. Gdy lud uznał swoją winę, powrócił do swej pierwotnej gorliwości w przestrzeganiu prawa Bożego, Jahwe ulitował się nad nim, zezwolił na powrót Izraela do Ziemi Obiecanej i odbudowę świątyni, która trwała 46 lat. Świątynia jest więc znakiem poprawnych relacji ludzi z Bogiem, owocem uznania Jego Miłości.

Swego rodzaju świątynią jest każde, nawet skromne miejsce spotkań człowieka z Bogiem. Jest to miejsce przeznaczone do oddawania chwały Bogu. Do świątyni jerozolimskiej śpieszyły pielgrzymki „ze wszystkich krajów świata”, by „oglądać oblicze Boga” (Ps 42,3). Świątynia była przedmiotem wzruszającej miłości (por. Ps 84; 122). Do tej pory w Kościele etiopskim praktykowany jest zwyczaj całowania przez wiernych murów świątyni w niedzielę, zwłaszcza gdy ktoś nie mógł uczestniczyć w nabożeństwie. Biblia uczy, że mieszkanie Boga znajduje się w niebie (por. Ps 2,4; 103,19), ale świątynia jest jakby kopią Jego pałacu niebieskiego (por. Wj 25,40). Świątynią jest także w pewnym sensie cały wszechświat, zwany czasem świątynią kosmiczną. Prawdziwą świątynią, nieuczynioną ręką ludzką, jest Kościół, czyli Ciało Chrystusa, miejsce spotkań ludzi z Bogiem, znak obecności Boga na ziemi. Najmilszą jednak świątynią Boga jest niewątpliwie czyste, wolne od grzechów wnętrze człowieka, jego serce. Święty Paweł przypominał chrześcijanom: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży w was mieszka?” (1 Kor 3,16). Jeżeli takie jest serce miłującego człowieka, to cóż można powiedzieć o Sercu Syna Bożego? Wszelkie sanktuaria, nawet świątynia jerozolimska, były zaledwie skromnym obrazem tej Świątyni Boga.

W Wieczerniku podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus wyznał: „Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał” (Łk 22,15). W niezwykły sposób Jezus odsłonił swoje Serce. Wypowiedział słowa, w których obecna jest czuła, osobista miłość przepełniona bólem rozstania. Wyraził w ten sposób swoje osobiste pragnienie, owoc miłości mieszkającej w Jego Sercu. Tym owocem będzie ustanowienie Eucharystii — Prawdziwej Świątyni Boga.

Leon XIII jako pierwszy z papieży podjął kwestię robotników (encyklika Rerum novarum, 1891). On też poświęcił świat Sercu Jezusowemu. Te fakty zwracają uwagę na to, że cześć oddawana Sercu nie czyni z ludzi „osób zamkniętych w samych sobie”. Jezus jest Sercem otwartym na wszystkich i wszystko. Kościół, oddając cześć jego Sercu, z jednej strony demaskuje bezduszny aktywizm — ulepszający świat wyłącznie przez „prawa ekonomiczne”, walkę społeczną jednych z drugimi; z drugiej zaś strony uwalnia pobożność Serca Jezusowego od pokusy uwewnętrznienia, takiego skupienia się wokół Odkupiciela, które zapomina o ludzkości potrzebującej zbawienia. Jedność wewnętrznego nastawienia i zewnętrznych działań jest najlepszą formą oddania czci Sercu Jezusa, które wszystkich „do końca umiłowało”.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama