Fragmenty rekolekcji ze św. Piotrem p.t. "Ty wiesz, że Cię kocham"
Krzysztof Wons SDS Ty wiesz, że Cię kocham |
Szymon, rybak z Betsaidy, przekonał się, że każdy dzień, nawet najbardziej „szary”, ma swoje wielkie i małe epifanie. Jedno słowo „przechodzącego” Jezusa, jeśli się z Nim nie rozminiemy, może przewartościować całe nasze życie. Piotr spotkał się z Panem. Jego lectio było udane. Strategicznym momentem dnia powinno być wieczorne czytanie Słowa. To od niego tak naprawdę rozpoczyna się nowy dzień. W pewnej mierze możemy powiedzieć, że jaki wieczór i noc, taki poranek i dzień. To, co przeczytamy wieczorem, będzie otwierało nasz nowy dzień. Lectio divina przypomina nam, że pierwsze jest otwieranie Biblii, otwieranie się na Słowo. Codziennie dociera do nas i pracuje w nas mnóstwo słów i myśli. Ewagriusz z Pontu, mnich z końca IV wieku, mówi, że do naszej wyobraźni, potem głowy i serca próbuje przedostać się wiele rozmaitych logismoi (myśli). Wiele z nich jest zatrutych i działa jak wirusy. Przedostają się do nas „oknem” wyobraźni. Potrafią zakazić nasze wnętrze. Słowo Boga jest większe od wszystkiego, co nas codziennie wypełnia. Jeśli otworzymy się na nie, będzie wprowadzać w nas ład i harmonię. Stąd tak ważne jest, aby udawać się na spoczynek nie tylko z ludzkimi słowami i myślami nagromadzonym w ciągu dnia, ale ze Słowem Boga, które jest jak „wiatyk”. Wieczorne lectio to kluczowe spotkanie ze Słowem, które odprowadza nas na spoczynek nocny i spoczywa w nas jak ziarno w ziemi. Czy rolnik „śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak” (Mk 4, 27). Staje się strażnikiem naszej nocy i wszystkiego, co wydobywa się z naszej podświadomości w snach. Przenika nas i zna zamysły naszego serca. Gdy się budzimy, staje się Słowem „porannym”. „Zanim jeszcze się przebudzę i zacznę codzienną bieganinę, ono już działa, już jest zamyślone i wypowiedziane przez Odwiecznego (...), ono poprzedza cały mój terminarz, ten napływ myśli, które tłoczą się w mojej głowie, gdy tylko się przebudzę, i z których każda chce być najważniejsza, a które mają moc, by stać się od razu nadmiernymi troskami”.
Lectio jest momentem strategicznym dla świadomego przeżywania powołania. Można ją zdefiniować pytaniem: „Co Bóg mówi?”. Chodzi o to, aby usłyszeć i zrozumieć Jego przesłanie dnia. To szalenie ważne. Od samego rana napierają na nas inne pytania, które chcą być pierwsze: „Co mówią inni?”, „Co mówią kłębiące się w nas troski?”, „Jakie są nasze plany i programy”; „Czego oczekują od nas inni?”, „Co mówią gazety i radiowe aktualności dnia?”. Tych pytań jest mnóstwo. Nieraz są tak silne i sugestywne, że pytanie „Co mówi Bóg?”, nie jest w stanie się przez nie przedrzeć. Wieczorne, krótkie i intensywne lectio pomaga nastawić umysł i serce, aby o poranku rozpoczynać dzień od otwarcia Biblii i pytać: „Co mówi Bóg?”. W warunkach rekolekcyjnej ciszy może stać się jeszcze bardziej owocne. Chodzi o to, aby pośród mnóstwa słów, myśli i kłębiących się emocji odszukać „słowo klucz”, które pozwoli nam dotrzeć do sedna, do podstawowego sensu naszego dnia. Tak jak w lectio Biblii odnajdujemy najpierw sens wyrazowy i kluczowe przesłanie, tak w lectio dnia odnajdujemy klucz do sensu naszego dnia, do tego, co w nim najważniejsze i pierwsze. Nieraz trzeba długich dni, tygodni i miesięcy, aby nauczyć się czytać Biblię tak, by odnajdywać w niej kluczowe przesłanie Boga na dany dzień. Jeśli wiem, co Bóg mówi, wtedy wiem także, jaki jest sens dnia, który się rozpoczyna, sens powołania, sens pracy.
opr. aw/aw