Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (16/2001)
Maj i czerwiec to w „papieskim kalendarzu” miesiące oznaczające ważne podróże apostolskie. Najpierw śladami św. Pawła do Grecji, Syrii i na Maltę Ojciec Święty odwiedzi miejsca związane z narodzinami Kościoła, potem śladami św. Włodzimierza i bł. Jakuba Strzemię powędruje na Ukrainę. Obie pielgrzymki mają więc kierunek „wschodni” i dlatego z jednej strony przyjmowane są z wielką uwagą, a z drugiej nie brak głosów sprzeciwu.
Papież odwiedzi kraje o bardzo silnej pozycji Kościoła prawosławnego, gdzie wymiar instytucjonalny religii cieszy się nie tylko przychylnością, ale i oficjalnym wsparciem władz państwowych. We wszystkich tych krajach (poza Maltą) katolicy są w mniejszości, a w Grecji — jak poinformował niedawno metropolita Aten, abp Nicolaos Foscolos — są wręcz dyskryminowani. Jednak najbardziej dziwi stanowczość licznych głosów negujących sens tych podróży. Mnisi z Góry Atos uważają, że papieska wizyta powinna zostać odwołana, gdyż nie przyniesie ona niczego ani naszemu Kościołowi, ani krajowi. Stało się to pomimo oficjalnego potwierdzenia zaproszenia przez grecki Kościół prawosławny. Można oczywiście bagatelizować głos 2 tysięcy mnichów zamieszkujących Świętą Górę Atos, która od tysiąca lat jest największym na świecie chrześcijańskim zespołem klasztornym, ale wpływ tej „republiki mnichów” na życie religijne Grecji i prawosławia jest bardzo wielki.
Nie będzie łatwo także za naszą wschodnią granicą. W wywiadzie opublikowanym w świątecznym numerze włoskiego tygodnika katolickiego „Familia Cristiana” zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, patriarcha Moskwy Aleksy II, po raz kolejny zaproponował Papieżowi przesunięcie terminu wizyty na Ukrainie i przyznał, że wywierano na niego polityczną presję, by zgodził się na wizytę Papieża także w Rosji. Zdaniem Aleksego II, we wszystkich krajach o tradycji prawosławnej, które Papież odwiedził lub odwiedzi, pielgrzymka doszła do skutku wskutek presji, co później bez skrupułów wykorzystywano politycznie. Aleksy II powtórzył też zarzuty dotyczące prozelityzmu i wspierania przez Watykan ukraińskich katolików w konflikcie z prawosławiem. W kontekście tej wypowiedzi warto przytoczyć opinie, jakie napłynęły z Kijowa. Zwierzchnicy trzech obrządków wschodnich skierowali do wiernych wspólny list, którego głównym przesłaniem był apel o zgodę i pojednanie w kraju. Jednak przy okazji wiele mówiono o czerwcowej wizycie, zwłaszcza że jednym z sygnatariuszy apelu był grekokatolicki kardynał L. Huzar ze Lwowa.
opr. mg/mg