O sposobach przeżywania Święta Miłosierdzia Bożego
Jezu, ufam Tobie! Nie ma takiej ciemności, gdzie by człowiek musiał się zagubić. Jeżeli zaufa Jezusowi - zawsze staje się święty.
(Jan Paweł II)
W naszej wędrówce po śladach Jezusa Miłosiernego przez drogę krzyża dochodzimy do sedna Jego ziemskiego posłannictwa: do zmartwychwstania. Jaki jest Jezus zmartwychwstały? Gdy przebywał wśród ludzi na ziemi, leczył rozmnażał chleb, nauczał, szło za Nim tysiące. Gdy umierał na krzyżu, byli już nieliczni, a po zmartwychwstaniu? Pozostali ci, którzy uwierzyli. Nawet świadomość grzechu, zdrady, jak np. w przypadku św. Piotra, nie stworzyła muru nie do przebycia. Miłosierdzie Boże jest ponad wszelki grzech. Jezus zmartwychwstał, aby wyzwolić nas z grzechu. Ta prawda powinna być dla nas źródłem radości. „Cieszy się niebo i ziemia (...), cieszy się Oblubienica Chrystusa, ujawniająca swoją radość w obrzędach liturgicznych, w śpiewach wesołych „Alleluja”. Cieszą się wszyscy wierni, pozdrawiając siebie uściskiem ze słowami: „Chrystus zmartwychwstał!” i przesyłając wzajemnie powinszowanie z życzeniami przeobfitych łask Bożych. Radość jest to uczucie przyjemne, powstające w nas z powodu posiadanego dobra. A czyż może być większe dobro, jak to, które przynosi nam Zmartwychwstały Jezus?” - pyta Ks. Sopoćko.
Bóg nas ukochał za darmo. Ukochał nas pomimo naszego grzechu, niewierności, braku wiary, zdrad. Za nas umarł i zmartwychwstał, aby dać nam życie. Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy i my zmartwychwstaniemy. Wyznajemy tę prawdę w Credo. Ilu z nas wypowiada to świadomie, ilu z nas tak naprawdę w to wierzy?
„Przede wszystkim winniśmy już w tym życiu zmartwychwstać duchowo - pisze Ks. Sopoćko komentując słowa św. Pawła: „Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga.” (Kol 3,1) Za św. Janem przyrównuje ludzi przyziemnych do duchowych trupów. „Masz imię, które mówi, że żyjesz, a jesteś umarły” (Ap 3,1) „Umarłym jest każdy, kto tylko dla świata żyje, pracuje, tworzy, szuka ziemskiej chwały” - pisze Ks. Sopoćko - określając taki stan jako „tragedię życia ziemskiego, życia światowego, życia niedowiarków.”
Przeżywanie tajemnicy Zmartwychwstania Pańskiego może być dla każdego z nas okazją do refleksji nad jakością naszej duchowej żywotności.
Niech dzwon radosnego poranka wielkanocnego wybija w naszych sercach to pragnienie ujrzenia Zmartwychwstałego Pana twarzą w twarz. Niech napełnia nas radością. Życzmy sobie tej radości i i czerpmy ją z niezatrutego źródła - Jezusa Zmartwychwstałego. On wchodzi pomimo drzwi zamkniętych, tak jak do Apostołów w Wieczerniku. Nie staje pod ścianą, ukryty, ale w centrum. Chce być zauważony. Przychodzi jak przyjaciel, z orędziem pokoju. Daje nam sakrament pokuty - niczym bramę do źródła łask. Chce, abyśmy przez tę bramę przechodzili, odzyskując życie.
Jeśli będziemy „żywi duchowo”, jeśli nasze relacje z Jezusem będą prawidłowe. Jeśli będziemy iść przez życie wpatrzeni w Zmartwychwstałego Jezusa, sprawimy, że bliźni obok nas stojący ujrzy w naszych oczach blask nieba, usłyszy z naszych ust słowa kojącego błogosławieństwa, nasze dłonie będą pełne dobrych uczynków, nasze nogi poniosą nas w najskrytsze zakątki, do ludzi, którzy nie znają jeszcze Bożego Miłosierdzia, nasze uszy wyczulą się na najcichszy szept potrzebującego.
Niech Jezus Zmartwychwstały nas ożywia. Prośmy Go o to słowami Sługi Bożego Ks. Michała Sopoćki: „Najmiłosierniejszy Zbawicielu, ideale najwznioślejszej piękności, a zarazem najdoskonalszy wzorze naszej istoty! Ty pierwszy odczułeś w swym ciele rozkosz wiecznej szczęśliwości. Bądź pozdrowiony, zmartwychwstały Bracie nasz pierworodny! My również tęsknimy do życia uwielbionego, do uduchowienia ciała, do uduchowienia form zewnętrznych. Pragniemy przeżywać Wielkanoc, chcemy wywalczyć dla duszy zwycięstwo nad niższymi popędami naszego ciała i osiągnąć nieśmiertelność szczęśliwą.”
Szczególną okazją w przezwyciężaniu swoich braków, ułomności w relacji do Boga i bliźniego jest Święto Bożego Miłosierdzia, obchodzone w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Warto tu zauważyć, że tegoroczne święto przypada dokładnie 11 lat od beatyfikacji obecnie już kanonizowanej św. s. Faustyny Kowalskiej. Było to 18.04.1993r. Dzień później w czasie specjalnej audiencji na Placu św. Piotra w Rzymie Jan Paweł II wypowiedział słowa: „... To jeszcze jedno życzenie: ażeby te proste słowa „Jezu, ufam Tobie” dla ludzkich serc również i w przyszłości, przy końcu tego stulecia i tego tysiąclecia i w następnych, były wciąż jasnym wskaźnikiem drogi. Jezu, ufam Tobie! Nie ma takiej ciemności, gdzie by człowiek musiał się zagubić. Jeżeli zaufa Jezusowi - zawsze staje się święty.” Zatem zaufajmy Jezusowi. Skorzystajmy z łask, które chce na nas wylać w dniu Święta Miłosierdzia Bożego.
Obiecał przez św. Faustynę, że w tym dniu nie odmówi niczego. Miarą tego, co otrzymamy jest nasza ufność. Sama św. Faustyna tak opisała to w Dzienniczku: „W pewnej chwili usłyszałam te słowa: Córko moja, mów światu całemu o niepojętym miłosierdziu moim. Pragnę, aby Święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego; która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii Świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar; w dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski; niech się nie lęka zbliżyć do mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jako szkarłat. Miłosierdzie moje jest tak wielkie, że przez całą wieczność nie zgłębi go żaden umysł, ani ludzki, ani anielski. Wszystko, co istnieje, wyszło z wnętrzności miłosierdzia mego. Każda dusza w stosunku do mnie rozważać będzie przez wieczność całą miłość i miłosierdzie moje. Święto Miłosierdzia wyszło z wnętrzności moich, pragnę, aby uroczyście obchodzone było w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Nie zazna ludzkość spokoju, dopokąd nie zwróci się do źródła miłosierdzia mojego” (Dz. św.Faustyny 699)
Do Święta Miłosierdzia Bożego Pan Jezus polecił przygotować się przez odprawienie Nowenny do Miłosierdzia Bożego, która ma się składać z Koronki do Bożego Miłosierdzia, odmawianej przez dziewięć dni (rozpoczyna się w Wielki Piątek). Pan Jezus podyktował św. Faustynie do tej Nowenny intencje na każdy dzień. (por. Dz. św. Faustyny 1209)
Ważna też jest nasza relacja do bliźnich. Jezus uzależnia swoje łaski od naszego traktowania innych. Św. Faustyna zanotowała w Dzienniczku następujące słowa Jezusa: „Córko moja, jeżeli przez ciebie żądam od ludzi czci dla mojego miłosierdzia, to ty powinnaś się pierwsza odznaczać tą ufnością w miłosierdzie moje. Żądam od ciebie uczynków miłosierdzia, które mają wypływać z miłości ku mnie. Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim, nie możesz się od tego usunąć ani wymówić, ani uniewinnić.
Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: pierwszy - czyn, drugi - słowo, trzeci - modlitwa; w tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku mnie. W ten sposób dusza wysławia i oddaje cześć miłosierdziu mojemu. Tak, pierwsza niedziela po Wielkanocy jest Świętem Miłosierdzia, ale musi być i czyn; i żądam czci dla mojego miłosierdzia przez obchodzenie uroczyście tego Święta i przez cześć tego obrazu, który jest namalowany. Przez obraz ten udzielę wiele łask duszom, on ma przypominać żądania mojego miłosierdzia, bo nawet wiara najsilniejsza nic nie pomoże bez uczynków. O Jezu mój, Ty sam mnie wspomagaj we wszystkim, bo widzisz, jak maleńką jestem, to jedynie liczę na dobroć Twoją, Boże.” (Dz. św. Faustyny 742)
Kontynuując modlitwę św. Faustyny, w duchu hasła na trwający rok liturgiczny: Naśladować Jezusa w relacjach do bliźnich, prośmy Jezusa Miłosiernego, by był dla nas natchnieniem, by prowadził po swoich śladach naznaczonych cierpieniem, ale i chwałą zmartwychwstania. By na tej drodze pomagał dostrzegać bliźnich, którym możemy wyświadczyć miłosierdzie czynem, słowem i modlitwą, a przez to, byśmy mogli stać się odbiorcami niezliczonych łask płynących ze zdrojów Bożego Miłosierdzia.
opr. ab/ab