Po co nam katolickie media?

W odpowiedziach na postawione w tytule pytanie nie ma zgodności. Nawet wśród duchownych, nie wyłączając biskupów

W odpowiedziach na postawione w tytule pytanie nie ma zgodności. Nawet wśród duchownych, nie wyłączając biskupów. Można usłyszeć, że katolickie media to „zbyt droga zabawka”. Tylko czy na pewno o zabawkę tu chodzi?

Wystarczy uważnie czytać dokumenty Stolicy Apostolskiej i wsłuchiwać się w nauczanie kolejnych papieży, żeby wiedzieć, jaka jest rola mediów w Kościele. Corocznie bowiem, od 1967 roku, kolejni papieże kierują do całego Kościoła specjalne orędzia na Dzień Środków Społecznego Przekazu. Dzień taki, ustanowiony decyzją Soboru Watykańskiego II, obchodzony jest w większości krajów w trzecią niedzielę maja. W Polsce zaś – w trzecią niedzielę września, czyli właśnie teraz. Tego dnia w każdej diecezji powinny trwać modlitwy i zbiórki pieniężne na rzecz mediów katolickich, natomiast wierni powinni być pouczani o znaczeniu środków społecznego przekazu i o rozsądnym z nich korzystaniu. Ale kto tym dniu jeszcze pamięta?

Nawiązując do anten telewizyjnych i radiowych instalowanych na dachach domów, św. Jan Paweł II zauważył, że przez media dosłownie realizuje się wezwanie Chrystusa, aby Dobrą Nowinę, usłyszaną na ucho, rozgłaszać na dachach. Stolica Apostolska zauważa że „Potęga środków przekazu jest tak wielka, że wpływają one nie tylko na to, jak ludzie myślą, ale także, o czym myślą. Dla wielu rzeczywistością jest to, co środki przekazu uznają za rzeczywiste; wszystko, czemu nie poświęcają uwagi, wydaje się pozbawione znaczenia. W ten sposób jednostki i grupy, o których nie mówi się w środkach przekazu, mogą być de facto zmuszone do milczenia; nawet głos Ewangelii może zostać w ten sposób przytłumiony, chociaż nie całkiem zagłuszony”. Dopuszczenie do sytuacji, w której głoszenie Ewangelii byłoby skrępowane lub ograniczane ze względu na trudności techniczne lub koszty finansowe, w dokumentach soborowych zostało określone jako niegodne dzieci Kościoła.

Koszty funkcjonowania mediów katolickich mogą być rzeczywiście niemałe. Ale równie wysokie bywają koszty działalności także innych instytucji kościelnych, z których nikt rezygnować nie zamierza. Z własnych mediów najszybciej rezygnują wcale nie te najbiedniejsze w Polsce diecezje i zakony. A komercyjne instytucje, które ochoczo przejmują kościelne media, chyba nie robią tego po to, aby do nich dokładać, tylko żeby na nich zarabiać. Oczywiście, media katolickie ze względu na swój profil mają ograniczone możliwości zarabiania na rynku reklamy. Dlatego wymagają szczególnej racjonalizacji wydatków, ale nie pochopnych decyzji. Stolica Apostolska przestrzega bowiem, że: „Odrzucenie korzyści, jakie mogą dać ewangelizacji media, byłoby niewiernością wobec Chrystusa”.

Święty Maksymilian Maria Kolbe, jako budowniczy dwóch Niepokalanowów, na długo przed soborem mawiał, że możemy budować najwspanialsze świątynie, ale jeśli nie będziemy mieć katolickich mediów, to te świątynie pozostaną puste. Podobne zrozumienie miał bł. Ignacy Kłopotowski, który w tworzenie mediów katolickich angażował siły i środki w nie mniejszym zakresie, niż w działalność charytatywną wśród warszawskiej biedoty. I nie miał przy tym poczucia, że „okrada biednych”.

Nie należy lekceważyć tzw. okienek katolickich w mediach publicznych ani innych okazji, gdzie można prezentować stanowisko Kościoła i ludzi wierzących w istotnych dla nas sprawach. Ale potrzebujemy katolickich mediów, aby przekaz wiary i propagowanie ewangelicznych wartości dokonywało się systematycznie i aby niezmanipulowany głos Kościoła słyszany był w przestrzeni publicznej nawet wtedy, gdy nie zechcą go podjąć inne media. Posiadanie przez Kościół własnych mediów jest równoznaczne z prawem do przemawiania w społeczeństwie własnym głosem.

Trzeba przy tej okazji zauważyć wkład katolickich mediów w pluralizm mediów, szczególnie wtedy, gdy tzw. media głównego nurtu zostają podporządkowane jednej opcji. Dzięki temu, że w diecezji kierowanej przez abp. Henryka Hosera SAC istnieją tygodnik „Idziemy” i Radio Warszawa, możliwe było we współpracy z portalem wPolityce.pl stworzenie „Salonu Dziennikarskiego Floriańska 3”. Znajdowali w niej prawo głosu dziennikarze wypychani z największych mediów. Dzisiaj ta audycja transmitowana jest nieodpłatnie także przez TVP Info. O tej roli mediów katolickich też warto dzisiaj pamiętać.

KS. HENRYK ZIELIŃSKI

"Idziemy" nr 38/2017

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama