Objawienia, wizje, świadectwa - Spis treści i wprowadzenie
ISBN: 83-7318-497-X
wyd.: WAM 2005
Spis treści | ||
Część pierwsza | ||
Znaki świata nadprzyrodzonego w historii chrześcijaństwa | ||
Wprowadzenie | 9 | |
I. | Czasy Jezusa z Nazaretu | 15 |
II. | Dzieje Apostolskie: Szymon-Piotr | 20 |
III. | Dzieje Apostolskie: Szaweł-Paweł | 27 |
IV. | Listy Pawłowe | 34 |
V. | Apokalipsa Jana | 41 |
VI. | Lingwistyczne pogłębienie tematu | 52 |
VII. | Pasterz Hermasa | 62 |
VIII. | Aniołowie i demony: Dionizy Aeropagita i Atanazy Aleksandryjski | 70 |
IX. | Augustyn: De Genesi ad litteram, XII | 84 |
X. | Tomasz z Akwinu | 97 |
XI. | Między średniowieczem a czasami nowożytnymi | 109 |
XII. | Teresa z Ávila i Jan od Krzyża | 115 |
XIII. | Nadzwyczajne zjawiska mistyczne: Ostatnie wieki | 139 |
XIV. | Objawienia maryjne | 151 |
XV. | Kościół i komentarze teologiczne | 158 |
Część druga | ||
Fenomenologia sacrum | ||
Wprowadzenie | 181 | |
I. | Świat nadprzyrodzony jako świat ducha | 183 |
II. | Widzenie a wiara | 191 |
III. | Podmioty zjawisk | 197 |
IV. | Ciekawość i zgoda na przyjęcie | 205 |
V. | Różne przejawy działania Ducha | 213 |
VI. | Istnienie nadprzyrodzonego zamysłu | 219 |
VII. | Widzenie świata nadprzyrodzonego jako łaska | 225 |
Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!”. „Nie, ojcze Abrahamie — odrzekł tamten — lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą” (Łk 16, 29-31).
A Pan odpowiedział: „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Ale podnieś się i stań na nogi, bo ukazałem się tobie po to, aby ustanowić cię sługą i świadkiem tego, co zobaczyłeś, i tego, co ci objawię. Obronię cię przed ludem i przed poganami, do których cię posyłam, abyś otworzył im oczy i odwrócił od ciemności do światła, od władzy szatana do Boga. Aby przez wiarę we Mnie otrzymali odpuszczenie grzechów i dziedzictwo ze świętymi” (Dz 26, 15-18).
Lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (1 Kor 2, 9).
Pojęcie świata nadprzyrodzonego przywołuje na myśl rzeczywistości odległe lub też — dla chrześcijanina — bliskie. Nie jest to jedyne sformułowanie stosowane w celu wyrażenia tzw. rzeczy ostatecznych. W głoszonej przez siebie Dobrej Nowinie Jezus mówił o „królestwie”. W Piśmie świętym spotykamy również słowo „raj” (por. Łk 23, 43; 2 Kor 12, 4), a Paweł mówi także o „ojczyźnie” (por. Flp 3, 20), „przyszłym wieku” (por. Ef 1, 21), „przyszłym mieście” (por. Hb 13, 14) oraz „mieście niebieskim” (por. Hb 11, 16). Filozofowie i teologowie używają chętnie pojęcia „nadprzyrodzoności”, przeciwstawiając go „naturze”. W ten sposób dla nas, chrześcijan, pojęcie to wzbogaca się o kolejne aspekty, mimo to świat nadprzyrodzony pozostaje nieprzenikniony i nieosiągalny jedynie za pomocą ludzkich sił.
Już filozofia grecka prowadziła refleksję na temat istnienia realnych bytów duchowych, istniejących obok bytów materialnych i należących do świata natury. Nazywała je rzeczywistościami metafizycznymi. Obecnie ludzkość często zapomina o tym wymiarze wszechświata, w którym żyje, ponosząc negatywne konsekwencje tego faktu. Chrześcijanin nie podziela tego poglądu, jako że — dzięki oświeceniu przez Objawienie — wierzy w istnienie rzeczywistości przewyższających to, co naturalne. Jednocześnie wie, że może osiągnąć to „miasto”, które zostało wierzącym obiecane jako rzeczywistość pewna. Mówiąc językiem filozoficznym, możemy stwierdzić, że świat nadprzyrodzony nie jest ens rationis, czyli produktem umysłu, fantazją, lecz ens reale, czyli rzeczywistością w pewnej mierze poznawalną i obiecaną przez Chrystusa jako osiągalna nagroda.
Wcielenie Syna Bożego i odkupienie człowieka, będące Jego dziełem, z mocą ujawniły rzeczywistość nadprzyrodzoną, czyli rzeczywistość metafizycznego, nadprzyrodzonego świata. Dziwi więc, że jedynie „małe stadko” (por. Łk 12, 22) zajmuje się poszukiwaniem tego Królestwa, podobnie jak niewielu wierzyło w Niego za życia, chociaż przyniósł światło potrzebne do tego, aby Go poznać i wejść do Królestwa. Poznanie świata nadprzyrodzonego w jego najgłębszej istocie nie jest możliwe. Jezus sam pragnął jednak pouczyć i przygotować ku temu swych wybranych uczniów za pomocą obrazów i znaków. Przykłady przemienienia i zmartwychwstania zachowują wartość dla wszystkich. Jednak już w Starym Testamencie ukazane są przeróżne, postrzegalne zmysłami objawienia Boga (teofanie), których szczególnym celem jest przekazywanie pouczeń oraz umacnianie przymierza Boga z ludem Izraela poprzez jego wybranych przedstawicieli. W ten sposób przygotowywane było potężne wtargnięcie świata nadprzyrodzonego w historię ludzkości, szczególnie zaś w historię Ludu wybranego, aby przygotować środowisko do jedynej w swym rodzaju obecności Syna Bożego.
Największa nowość chrześcijaństwa, która sprawia, że religia chrześcijańska odróżnia się od innych religii, wyraża się właśnie w postawie zaskoczenia i zdumienia w obliczu zgodnego współistnienia nadprzyrodzoności i natury w osobie Syna Bożego. Jezus przychodzi ze świata nadprzyrodzonego. Pozostając człowiekiem, jest bytem nadprzyrodzonym, Synem Bożym, a świat nadprzyrodzony w Jego osobie staje się widzialny!
Choć Jezus czynił cuda i stale głosił proroctwa, to w czasie gdy żył w ziemi palestyńskiej, oddziaływanie Jego człowieczeństwa oraz znaków Jego nadzwyczajności, o których mówią Mu współcześni, było ograniczone. Przełomowym znakiem, oznajmionym i spełnionym, był jednak znak Jonasza, czyli zmartwychwstanie, które stało się probierzem wiary lub niewiary w Niego. Ukazując się w osobie Jezusa, Syna Bożego, świat nadprzyrodzony objawiał się nadal na różne sposoby w historii chrześcijaństwa, zapoczątkowanej w niedzielę Paschy po Jego śmierci. Zgodnie z obietnicą Jezusa nie zabrakło postrzegalnych zmysłami przejawów tamtego świata w ciągu dwudziestu wieków chrześcijaństwa.
Dla wierzących chrześcijan, zachowujących nadzieję wejścia pewnego dnia do „miasta niebieskiego”, książka ta pragnie być okazją do refleksji nad sposobami wkraczania świata nadprzyrodzonego w historię ludzką. Celem tej refleksji jest umocnienie ich w wierze, dodanie im odwagi w trudnościach, podtrzymanie w godzinach próby. Wszystko, o czym tu mowa, może pomóc do zrozumienia, że Ojciec nie opuszcza swoich dzieci i na różne sposoby dąży do urzeczywistnienia się swego Królestwa, obecnego „tu i teraz”.
Jak pisał pewien filozof: „Załóżmy, że dotrze do nas przebłysk tego nieznanego świata, dostrzegalny dla oczu ciała. Cóż by to była za przemiana w ludzkości, przyzwyczajonej z zasady, cokolwiek by mówiła, do uznawania za istniejące jedynie tego, co widzi i czego dotyka!”1. Zaprasza on do refleksji i poszukiwania, nawet jeśli wiara w istnienie „tamtego świata” (którą większość ludzi wydaje się posiadać) pozostaje najczęściej czymś „werbalnym, abstrakcyjnym i jałowym”. Według niego „radość byłaby w rzeczywistości prostotą życia”. Rozprzestrzeniająca się intuicja mistyczna szerzyłaby ją w ludzkości, która „jęczy, na wpół przygnieciona ciężarem postępu, jakiego dokonała. Nie widzi dostatecznie jasno, że jej przyszłość zależy od niej samej”. Przede wszystkim „do niej należy decyzja, czy chce żyć dalej”2.
Nie zamierzamy tu proponować podręcznika doktryny ascetycznej ani wchodzić głęboko w zagadnienia teologii mistycznej, nawet jeśli odwołujemy się do terminologii i pojęć wykorzystywanych przez myślicieli chrześcijańskich, filozofów i teologów. Zanim przedstawimy interpretację interesującej nas dziedziny, pragniemy ukazać świadectwa tych zjawisk, które stały się udziałem pewnych osób i które przyciągnęły uwagę władzy kościelnej. Przedstawiane tu spostrzeżenia nie wchodzą więc w problematykę rozwoju doktryny ani związanych z nią problemów, dotyczących np. związku, jaki istnieje między mistyką chrześcijańską a innymi zjawiskami mistycznymi czy też między doskonałością ascetyczną a życiem mistycznym. Droga, którą w tej książce proponujemy, jest prosta. Wychodząc od analizy przede wszystkim historii chrześcijaństwa zachodniego, pojmowanej szerzej niż jedynie w sensie „horyzontalnym” (czyli jako historię Kościoła i jego instytucji), natrafiamy na zjawiska otwierające nowe horyzonty, które wymagają pewnego wyjaśnienia. Możemy również stwierdzić, że jeśli wiara w prawdy objawione jest stałym wezwaniem religii chrześcijańskiej, to równocześnie musiały istnieć szczególne formy objawiania się tego światła, niejako specjalne „kanały” dla pewnych wybranych. Potwierdzały one dane Objawienia, stanowiąc znak dla niewierzących obserwatorów bądź dla wierzących przekonanych do tych zjawisk w niewielkiej mierze. W historii nie brakowało bowiem różnych form objawiania się świata nadprzyrodzonego, które zbyt często były akceptowane jedynie w niewielkim stopniu.
Możemy spojrzeć jednak jeszcze inaczej na to zagadnienie. Świat nadprzyrodzony nie jest jedynie tym wymiarem, którego istnienie poświadcza Piotr, pisząc: Jako naoczni świadkowie [...] słyszeliśmy jak ten głos doszedł z nieba, kiedy z Nim razem byliśmy na górze świętej (2 P 1, 16. 18). Jest także „miejscem” (por. J 14, 3), do którego Jezus pragnie zabrać tych, którzy w Niego wierzą. Zmarli obmyci z ich niedoskonałości oraz święci uznani przez Kościół bądź święci nieznani weszli już do tego Królestwa. Świat nadprzyrodzony nie jest tylko „domem Ojca” Jezusa, ale także miejscem zamieszkania tych wszystkich, którzy uwierzywszy Jego słowu, stali się godnymi wstępu do tego miejsca. Jak mówił Jezus, w domu tym „jest mieszkań wiele” (por. J 14, 2). On sam po swoim ziemskim życiu powrócił tam, aby przygotować miejsce dla swoich uczniów i tych wszystkich, którzy w Niego wierzą. Co więcej przyrzekł, że wróci i zabierze ich, aby byli tam, gdzie Ja jestem (J 14, 3).
Pozostając więc w ramach dyscypliny historycznej i uwzględniając problemy dotyczące prawdziwości, ważności oraz całościowego charakteru tego rodzaju źródeł, zamierzamy także na drodze refleksji dociekać, w jaki sposób świat nadprzyrodzony wpłynął w epoce chrześcijaństwa na adresatów jego objawień oraz na tych, którzy korzystali z tego rodzaju oddziaływania. Gdy pierwsi chrześcijanie pochodzenia żydowskiego przyjęli niepojętą nowinę o Bogu, który stał się Człowiekiem, nie mogli oderwać się od skojarzeń wypływających z ich religijnego dziedzictwa. Fakt ten powoduje, że proponowana przez nas lektura ich pism musi dokonywać się w świetle tradycji starotestamentalnej.
Wiadomo, że istnieje dyskusja na temat tego, czym są i kiedy powstały księgi Ewangelii i inne pisma Nowego Testamentu. Bez względu na rozstrzygnięcia w tej kwestii przekazują one — jako świadectwa doniosłych wydarzeń — historyczne fakty, poświadczone przez osoby całkowicie w nie zaangażowane. Z tego powodu przekazując ich zasadnicze treści, nie sposób twierdzić, że nie posiadają one wartości historycznej i tym samym nie są wiarygodne. Przedstawienie zaangażowania uczestników tych wydarzeń w formie wiarygodnych dokumentów oraz wiele faktów, poświadczanych przez historię, archeologię, numizmatykę oraz podobne dyscypliny naukowe, świadczy o tym, że nie mamy tutaj do czynienia z mitami.
opr. aw/aw