"Żart i anegdota trochę pobożne"

Spis zabawnych anegdotek związanych z historaimy z życia Papieży.

Paweł III (1534-1549)

Ktoś doniósł papieżowi, że wielki filozof i teolog Erazm z Rotterdamu jadł mięso w piątek. Papież wysłał do niego list z upomnieniem i prośbą, by nie gorszył ludu. Erazm odpowiedział: .Ojcze Święty, proszę mi wybaczyć, lecz cóż mogę poradzić, że choć moja dusza jest katolicka, to żołądek protestancki".

Paweł III był jednym z papieży, którzy grzeszyli nepotyzmem. Dbał o majątki i godność dla swej rodziny. Troszczył się jednak o sprawy Kościoła. By zapobiec szerzeniu się luteranizmu i w trosce o reformę Kościoła, zwołał sobór do Trydentu. Paweł III polecił Michałowi Aniołowi wykonanie fresku .Sąd Ostateczny" w Kaplicy Sykstyńskiej. Nagością wielu postaci tego arcydzieła zgorszył się, między innymi, kardynał Biagio Martinelli z Ceseny, mistrz ceremonii papieskich. W trakcie malowania sprowadził on do Kaplicy papieża, by pokazać mu .gorszące" nagości. Papież był Jednak bardziej liberalny i zostawił wolną rękę artyście. Michał Anioł zemścił się na gorszącym się kardynale i jak pisze Bożena Fabini w pięknej książce .Muszę i Rzym zobaczyć" (Warszawa 1998, książka rozprowadzana również przez księgarnię Radia Maryja): „Strażnikowi piekła, Minosowi, nadał jego (tj. kardynała) rysy, dodając mu na dodatek ośle uszy...kazał wężowi owinąć się wokół nagich nóg i bioder skromnisia i pojadać fallus kardynała".
Gdy przerażony kardynał ujrzał to malowidło, pobiegł natychmiast do papieża ze skargą. Paweł III pyta go:
- Gdzie cię umieścił artysta?
- W piekle.
Odpowiedział na to papież:

- Nic ci nie mogę pomóc, bo nad piekłem nie mam żadnej władzy. Po śmierci Pawła III i Michała Anioła domalowano jednak pewne okrycia kilkunastu nagim postaciom.

Pontyfikat Pawła III to czasy Lutra, Kalwina, Henryka VIII, czasy odstępstwa całych krajów od Kościoła. Papież bardzo odczuwał, jak ciężko jest dźwigać klucze Piotrowe. Dlatego mawiał:
- Jakże chętnie zamieniłbym klucze Piotrowe na klucze Jakiegoś gwardiana klasztoru.

Sykstus V (1585-1590)

Gdy wybrano Sykstusa V, zwrócił się do niego pewnego dnia kardynał N. De Medici tymi słowami:

- Obecnie ogromnie na lepsze zmienił się wygląd i postawa Waszej Świątobliwości: trzyma się prosto i wygląda na zdrowego i silnego mężczyznę. Jako kardynał chodził wciąż pochylony.

- Powód jest jasny - zauważył z uśmiechem papież - wówczas byłem pochylony, bo szukałem kluczy Piotrowych. Teraz je mam, więc patrzę w górę.

"Żart i anegdota trochę pobożne"

opr. JU/PO

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama