Wierzcie niezachwianie w Chrystusa

Przemówienie do młodzieży zgromadzonej na Placu św. Piotra podczas XV Światowego Dnia Młodzieży w Rzymie 15.08.2000

Podczas uroczystości na placu św. Piotra — przed końcową modlitwą w intencji młodzieży — Ojciec Święty wygłosił przemówienie, w którym złożył świadectwo wiary w Jezusa Chrystusa i wskazał na potrzebę jej rozwoju i umacniania w życiu młodego człowieka.

1. Drodzy Przyjaciele, którzy przybyliście do Rzymu, do grobów apostołów, pokonując na różne sposoby wiele kilometrów, pozwólcie, że na początku tego spotkania z wami postawię wam pytanie: czego szukacie? Jesteście tutaj po to, aby świętować swój Jubileusz: Jubileusz młodego Kościoła. Nie wyruszyliście w zwyczajną podróż, nie wybraliście się w drogę tylko po to, aby wykorzystać wolny czas albo wzbogacić swoją kulturę. Więc pozwólcie, że jeszcze raz zapytam: czego szukacie? Albo lepiej — kogo szukacie?

Odpowiedź może być tylko jedna: szukacie Jezusa Chrystusa! Jezusa Chrystusa, który jednak wychodzi pierwszy na poszukiwanie was. Świętować Jubileusz nie znaczy bowiem nic innego jak świętować obecność Jezusa Chrystusa i spotkać się z Nim — Słowem, które stało się ciałem i zamieszkało między nami.

Słowa Prologu Janowego, przed chwilą odczytane, są w pewnym sensie «kartą tożsamości» Jezusa. Wzywają nas, byśmy skupili uwagę na Jego tajemnicy. Słowa te są szczególnym orędziem skierowanym do was, drodzy młodzi przyjaciele: «Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga» (J 1, 1-2).

Wskazując nam Słowo współistotne Ojcu, Słowo odwiecznie zrodzone jako Bóg z Boga i światłość ze światłości, ewangelista wprowadza nas w samo serce Bożego życia, ale zarazem przybliża do źródła istnienia świata. Z tego Słowa bowiem wzięło początek całe stworzenie: «Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało» (J 1, 3). Cały świat stworzony, zanim stał się rzeczywistością, istniał w myśli i woli Bożej jako odwieczny zamysł miłości. Jeśli zatem przyjrzymy się wnikliwie światu, zachwycając się mądrością i pięknem, jakimi Bóg go napełnił, możemy już w nim dostrzec odblask owego Słowa, które zostało nam w pełni ukazane przez objawienie biblijne w obliczu Jezusa z Nazaretu. Stworzenie jest w pewnym sensie Jego pierwszym «objawieniem».

2. Następne słowa Prologu brzmią tak: «W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła» (J 1, 4-5). Dla ewangelisty życie jest światłością, a śmierć — przeciwieństwo życia — to ciemność. Przez Słowo powstało wszelkie życie na ziemi i w Słowie znajduje swoje ostateczne spełnienie.

Utożsamiając życie ze światłością, św. Jan ma na myśli także to szczególne życie, które nie polega na biologicznych funkcjach ludzkiego organizmu, ale na współistnieniu z Chrystusem. Ewangelista mówi: «Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi» (J 1, 9). Tego oświecenia dostąpiła ludzkość w noc betlejemską, gdy odwieczne Słowo Ojca przyjęło ciało z Maryi Dziewicy, stało się Człowiekiem i narodziło się na tym świecie. Tego oświecenia doświadcza odtąd każdy człowiek, który przez wiarę uczestniczy w tajemnicy tego wydarzenia.

Sam Chrystus, ukazując siebie jako światłość świata, powie któregoś dnia: «Dopóki światłość macie, wierzcie w światłość, abyście byli synami światłości» (J 12, 36). Jest to wezwanie, które uczniowie Chrystusa przekazują sobie z pokolenia na pokolenie i starają się stosować je w codziennym życiu. W nawiązaniu do tego wezwania św. Paweł napisze: «postępujcie jak dzieci światłości! Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda» (Ef 5, 8-9).

3. Istotą Prologu Janowego jest nowina, że «Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas» (1, 14). Nieco wcześniej ewangelista napisał: «Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi» (1, 11-12). Moi drodzy, czy należycie do tych, którzy przyjęli Chrystusa? Sama wasza obecność tutaj jest już odpowiedzią. Przybyliście do Rzymu w czasie Jubileuszu dwutysiąclecia narodzin Chrystusa, aby przejąć w siebie tę moc życia, która jest w Nim. Przybyliście, ażeby na nowo odkryć prawdę o stworzeniu i aby na nowo się zachwycić pięknem i bogactwem stworzonego świata. Przybyliście, aby odnowić w sobie świadomość, jak wielka jest godność człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga.

«I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy» (J 1, 14). Pewien współczesny filozof przypisywał śmierci tak wielkie znaczenie w życiu człowieka, że określał go jako «istotę skazaną na śmierć». Ewangelia natomiast podkreśla, że człowiek jest istotą powołaną do życia. Człowiek został powołany przez Boga do uczestniczenia w życiu Bożym. Człowiek jest istotą wezwaną do chwały.

Najbliższe dni, które spędzicie w Rzymie w ramach Światowego Dnia Młodzieży, powinny pomóc każdemu z was pełniej zobaczyć tę chwałę, która jest udziałem Syna Bożego i do której my jesteśmy w Nim powołani przez Ojca. Dlatego trzeba, aby wzrastała i umacniała się wasza wiara w Chrystusa.

4. Świadectwo tej wiary pragnę złożyć wobec was, młodzi przyjaciele, na grobie apostoła Piotra, którego Następcą jestem z woli Bożej jako Biskup Rzymu. Dzisiaj ja jako pierwszy chcę wam powiedzieć, że niezachwianie wierzę w Jezusa Chrystusa naszego Pana. Tak — wierzę i za apostołem Pawłem powtarzam słowa: «obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie» (Ga 2, 20).

Pamiętam, że już jako dziecko nauczyłem się w domu rodzinnym modlić i ufać Bogu. Pamiętam środowisko mojej parafii w Wadowicach i parafię pod wezwaniem św. Stanisława Kostki na Dębnikach w Krakowie, gdzie otrzymałem podstawowe przygotowanie do życia chrześcijańskiego. Nie mogę też zapomnieć przeżyć z czasów wojny i lat pracy w fabryce. Moje powołanie do kapłaństwa dojrzało ostatecznie w okresie II wojny światowej, gdy Polska była pod okupacją. Tragedia wojny nadała szczególne zabarwienie procesowi dojrzewania tej życiowej decyzji. W takim kontekście coraz jaśniejsza stawała się we mnie świadomość, że Bóg chce, abym został kapłanem! Ze wzruszeniem wspominam ten moment mojego życia, gdy rankiem 1 listopada 1946 r. przyjąłem święcenia kapłańskie.

Moje Credo trwa także w mej obecnej posłudze Kościołowi. Kiedy 16 października 1978 r., po wyborze na Stolicę Piotrową, zadano mi pytanie: «Czy przyjmujesz?», odpowiedziałem: «W posłuszeństwie wiary wobec Chrystusa, mojego Pana, zawierzając Matce Chrystusa i Kościoła — świadom wielkich trudności — przyjmuję» (Redemptor hominis, 2). Od tamtej pory staram się spełniać to zadanie, czerpiąc każdego dnia światło i siły z wiary, która wiąże mnie z Chrystusem.

Jednakże moja wiara, podobnie jak wiara Piotra i każdego z was, nie jest jedynie moim dziełem, moją wiernością prawdzie Chrystusa i Kościoła. Jest ona zasadniczo i przede wszystkim dziełem Ducha Świętego, darem Jego łaski. Bóg daje mnie, tak jak każdemu z was, swojego Ducha, abyśmy mówili «wierzę», a potem posługuje się nami, abyśmy dawali o Nim świadectwo wszędzie na ziemi.

5. Drodzy przyjaciele, dlaczego na początku waszego Jubileuszu pragnąłem podzielić się z wami tym osobistym świadectwem? Uczyniłem to, aby wyraźnie ukazać, że droga wiary prowadzi przez wszystkie nasze życiowe doświadczenia. Bóg działa poprzez konkretne i osobiste przeżycia każdego z nas: za ich pośrednictwem, czasem w sposób naprawdę tajemniczy, objawia się nam Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało między nami.

Drodzy chłopcy i dziewczęta, nie pozwólcie, aby czas, który Bóg wam daje, mijał tak, jakby wszystko było przypadkiem. Św. Jan powiedział nam, że wszystko zostało uczynione w Chrystusie. Wierzcie zatem niezachwianie w Niego. On kieruje historią poszczególnych ludzi, tak jak kieruje dziejami ludzkości. Chrystus szanuje oczywiście naszą wolność, ale poprzez wszystkie doświadczenia życia, radosne czy gorzkie, nieustannie prosi nas, byśmy wierzyli w Niego, w Jego słowo, w rzeczywistość Kościoła, w życie wieczne!

Dlatego nie sądźcie nigdy, że w Jego oczach jesteście nieznajomymi, niczym puste liczby tworzące anonimowy tłum. Chrystus ceni każdego z was, każdego osobiście zna i gorąco kocha, nawet kiedy o tym nie wiecie.

6. Drodzy przyjaciele, którzy z całym zapałem waszej młodości wchodzicie już w trzecie tysiąclecie, starajcie się wykorzystać w pełni tę szansę, jaką daje wam Światowy Dzień Młodzieży obchodzony w Kościele Rzymu, który dzisiaj jest w szczególny sposób waszym Kościołem. Pozwólcie się kształtować Duchowi Świętemu. Przeżyjcie doświadczenie modlitwy, przyzwalając, aby Duch przemawiał do waszych serc. Modlić się znaczy poświęcić trochę czasu Chrystusowi, zawierzać się Jemu, w milczeniu wsłuchiwać się w Jego słowo, aby mogło odbić się echem w sercu.

W tych dniach, które niech będą dla was jak gdyby wielkim tygodniem rekolekcji, starajcie się szukać chwil milczenia, modlitwy, skupienia. Proście Ducha, aby oświecał wasze umysły, proście Go o dar żywej wiary, która na zawsze nada sens waszemu życiu, zakorzeniając je w Chrystusie, Wcielonym Słowie.

Najświętsza Maryja Panna, która zrodziła Chrystusa za sprawą Ducha Świętego, Maryja Salus Populi Romani i Matka wszystkich narodów, święci Piotr i Paweł oraz wszyscy inni święci i męczennicy tego Kościoła i waszych Kościołów niech wspomagają was na tej drodze.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama