Moje gniazdo w Kościele

W dwóch przypowieściach z dzisiejszej Ewangelii, Pan Jezus mówi nam o naturze rozwoju królestwa Bożego. Jest to rozwój stopniowy, a zaczyna się od czegoś, co zdaje się być małe, słabe i nieważne. To najważniejsze przesłanie tych przypowieści, ale obrazy, których użył Pan Jezus, mówią nam też dużo o tym jak królestwo Boże oddziałuje na świat, stopniowo go ogarniając. Uczy nas przez nie o swoim Kościele w którym najpełniej realizuje się królestwo Boże.

Z przysłowiowo małego ziarnka gorczycy wyrasta krzew, który może osiągnąć 4 metry i jest dogodnym miejscem do zakładania gniazd przez niektóre ptaki. Ptak jest symbolem wolności, również w polskim języku mówimy: „wolny jak ptak”. Ale celem życia tych stworzeń nie jest latać i kontemplować krajobraz z „lotu ptaka”. Jak każde zwierzę, ptak dąży do przedłużenia swojego gatunku, chce się rozmnażać, a do tego potrzebuje zbudować gniazdo. Bez odpowiedniego miejsca, a w przypadku wielu gatunków będzie to drzewo lub krzew, nie osiągnie swojego celu. 

Cel człowieka wykracza daleko poza podtrzymanie gatunku, choć wśród najważniejszych i najpiękniejszych celów, które człowiek może osiągnąć w tym świecie jest zrodzenie i wychowanie dzieci. Bóg jednak proponuje nam coś więcej. Człowiek osiąga pełnię dopiero gdy z Nim się na zawsze zjednoczy, zamieszka na wieki w Jego domu. Aby zaś zamieszkać w domu Ojca, już dziś, w tym świecie potrzebujemy znaleźć swe miejsce w Kościele, można powiedzieć: „zagnieździć się”. Jesteśmy wolni jak ptaki i bycie częścią rodziny dzieci Bożych, Kościoła, w niczym nie umniejsza naszej wolności. Dopiero jednak w Kościele, w którym znajdujemy prawdę wiary i łaskę udzielaną w sakramentach, wolność nabiera pełnego sensu. Bez Chrystusa żyjącego w Kościele nasza wolność może okazać się bezcelowym fruwaniem. Czasem zdaje nam się, że bycie katolikiem oznacza ograniczenie naszej swobody, na które godzimy się, bo chcemy osiągnąć Niebo. Czy umiem zobaczyć, że przyjęcie wymogów wiary katolickiej ostatecznie pozwala mi osiągnąć pełnię mojego człowieczeństwa, bo zwracam się ku Temu, które mi je dał?

Niezbyt apetycznie wyglądający zaczyn pozwala zakwasić mąkę, z której wypieczony zostanie chleb. Chleb to symbol pożywienia. W czasach Jezusa jeszcze mocniej przemawiał niż dziś, gdy w bogatych krajach zaspokojenie głodu nie jest tak dużym wyzwaniem jak przed wiekami. Chleb, jedzenie oznacza życie. W królestwie Bożym znajdujemy życie. W sakramentach, które są udzielane w Kościele, Chrystus daje nam swoje życie. Warto o tym pomyśleć, szczególnie w czasie Mszy, słuchając słowa Bożego i przygotowując się do przyjęcia Komunii Świętej. Cały Kościół widzialny służy temu jednemu – abym mógł karmić się słowem i ciałem Chrystusa, dostępował Jego łaski. 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama