Wchodząca dziś na Polski rynek książka Ekke Overbeeka „Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział”, zawiera mocne i w dużej mierze nieuprawnione oskarżenia wobec papieża Wojtyły.
Stany Zjednoczone: „zero tolerancji”
W sierpniu 2001 r. dziennik „The Boston Globe” rozpoczął publikację serii artykułów, wywołujących olbrzymi oddźwięk, na temat pedofilii w archidiecezji bostońskiej. Pismo ujawniło, że zamieszanych w nią było 70 bostońskich księży, a ofiar było ponad tysiąc.
Jan Paweł II wezwał wówczas do Watykanu kardynałów i prezydium episkopatu USA na spotkanie z szefami dykasterii Kurii Rzymskiej. Przemawiając do nich 23 kwietnia 2002 roku dokonał całościowej analizy problemu, która miała zakończyć negowanie problemu lub ukrywanie faktów.
„Odczułem wielki ból, gdy dowiedziałem się, że księża i osoby zakonne, których powołaniem jest pomagać ludziom w prowadzeniu świętego życia przed obliczem Boga, sami stali się powodem cierpień i zgorszenia młodzieży. Wielkie zło wyrządzone przez niektórych księży i zakonników sprawiło, że ludzie patrzą teraz na Kościół z nieufnością i wielu z nich oburza postawa, którą wobec tej sprawy przyjęli – jak się wydaje – zwierzchnicy wspólnot kościelnych. Nadużycia, będące przyczyną obecnego kryzysu, są pod każdym względem złem i słusznie są uznawane przez społeczeństwo za zbrodnię; jest to również straszny grzech w oczach Boga” – zdecydowanie stwierdził papież. Ofiary nadużyć oraz ich rodziny zapewnił o „swojej głębokiej solidarności i trosce”.
Stanowczo stwierdził dalej, że „ludzie muszą wiedzieć, że w stanie kapłańskim i życiu zakonnym nie ma miejsca dla tych, którzy krzywdziliby młodych”.
Choć Overbeek tym razem po raz pierwszy podkreśla wagę papieskiego przemówienia i przyznaje, że był to „historyczny moment”, to musi dodać od siebie, że „tekst przemówienia sprawia wrażenie, że słowa te przeszły papieżowi przez gardło z ogromnym trudem”.
Jednocześnie – o czym już Overbeek nie wspomina – w ślad za wizytą kardynałów amerykańskich w Rzymie specjalna komisja ekspertów (amerykańskich i watykańskich) przygotowywała konkretne normy postępowania dla biskupów. W grudniu 2002 Stolica Apostolska je zatwierdziła, zobowiązując do ich wdrożenia amerykańskich biskupów. Znalazły się tam m.in. obowiązek powołania w każdej diecezji koordynatora ds. opieki duszpasterskiej nad osobami, które twierdzą, że były wykorzystywane, oraz polecenie usunięcia na stałe z posługi w Kościele osób skazanych za wykorzystywanie seksualne małoletnich.
Normy stanowiły też, że „po otrzymaniu informacji o zarzutach wobec księdza lub diakona przeprowadzone zostanie wstępne dochodzenie”, a gdy „zostaną zgromadzone wystarczające dowody, poinformowana zostanie o tym Kongregacja Nauki Wiary”. Biskup „zwolni oskarżonego z posługi lub też z urzędu kościelnego czy też sprawowanej funkcji, wprowadzi zakaz mieszkania w danym miejscu i publicznego udziału w sprawowaniu Eucharystii, aż do czasu ogłoszenia wyniku procesu”. A jeśli potwierdzi się choćby „pojedynczy akt seksualnego wykorzystania przez księdza lub diakona”, osoba ta „zostanie na stałe zwolniona z posługi kościelnej, nie wyłączając wykluczenia ze stanu duchownego”. Jeśli natomiast „kara wykluczenia ze stanu duchownego nie zostanie zastosowana, na przykład z powodu podeszłego wieku lub choroby, sprawca czynu powinien żyć w modlitwie i pokucie oraz nie będzie mógł odprawiać publicznie Mszy świętej i udzielać sakramentów. Otrzyma polecenie, by nie nosić stroju duchownego i nie przedstawiać się jako kapłan”. Diecezje zostały zobowiązane ponadto do stosowania się „do wszystkich przepisów prawa cywilnego w sprawie informowania władz cywilnych o zarzutach” i pełnej współpracy z nimi podczas dochodzenia.
Normy te, choć początkowo obowiązywały wyłącznie na terenie USA, stopniowo były rozszerzane na kolejne kraje. Dziś obowiązują w całym Kościele katolickim. Oczywiście informacji tych nie znajdziemy w książce Overbeeka. Na zakończenie rozdziału omawiającego sprawy amerykańskie i irlandzkie oraz rozwiązania przyjęte przez Jana Pawła II w skali Kościoła powszechnego, Overbeek z uporem puszcza jeszcze raz swoją zdartą płytę: „Jan Paweł czekał i milczał przez prawie cały swój pontyfikat”. I z tym przesłaniem mają pozostać czytelnicy.