Fragmenty książki "Wychowywać do odpowiedzialności"
Klaus Mertes SJ Wychowywać do odpowiedzialności |
|
Smakowanie odnosi się do duchów, do wewnętrznych reakcji — może i powinno być ćwiczone. Charakterystyczny dla Ignacego jest jego szacunek dla ćwiczenia (exercitium), jego przekonanie o „możliwości wyćwiczenia” wielu umiejętności: „Bo jak przechadzanie się, chodzenie i bieganie — to ćwiczenia cielesne, tak ćwiczenia duchowne to przygotowywanie i usposobienie duszy po to, żeby się pozbyć nieuporządkowanych przyzwyczajeń, a gdy nam się to uda, żeby szukać woli Bożej i odnajdywać ją w ułożeniu własnego życia tak, by zbawić duszę” (ĆD 1).
W „Ćwiczeniach duchownych” dużą wagę przywiązuje się do treningu. Podobnie sytuacja wygląda w szkole — tu również trenowanie, ćwiczenie powinno być bardzo cenną wartością. Metodyczne exercitium — systematyczne ćwiczenia w powtarzaniu i stosowaniu — były właśnie tym, co fascynowało Ignacego w modus parisiensis, który uczynił obowiązkowym dla szkół jezuickich.
Jednakże nie chodzi tylko o metodyczne trenowanie w trakcie lekcji konkretnej wiedzy. Ze sformułowania zawartego w ĆD 1 wynika, że metodycznie można również wytrenować pewne zachowania: obcowanie ze sobą, radzenie sobie w sytuacjach konfliktowych, umiejętność brania na siebie odpowiedzialności, ufanie innym — wszystko to w celu przygotowania się do poznawania wartości, przekonań i postaw życiowych. Ta kwestia była czasem powodem posądzania „Ćwiczeń duchownych” o nihilizm, jak gdyby Ignacy podporządkowywał swoich rekolektantów treningowi duszy, który umożliwiałby im bezproblemowe przyjmowanie raz jednego, innym razem zupełnie odmiennego nastawienia duszy, uczuć, a nawet przekonania, aby w ten sposób stać się posłusznym narzędziem w rękach hierarchii kościelnej oraz przełożonych.
Jednakże w „Ćwiczeniach duchownych” chodzi Ignacemu o przygotowywanie i nakierowanie na wolę Bożą (por. ĆD 1). Celem pedagogów nie jest więc nauczenie uczniów, jak mają myśleć i co czuć, ale otwarcie ich na pewne doznania. Obcowanie ze sobą, zachowanie się w czasie konfliktów itd. są strefami ćwiczeń dla codzienności lekcyjnej, jak również w czasie rozważań oraz innych pozalekcyjnych imprez. To, jakie przekonanie lub jaką wartość odnajdą w nauce, nie może być przecież ukazane jako cel nauki, sprawdzany podczas kontroli postępów i nie można z tego odpytywać.
Pedagogika, która stara się przygotować i usposobić uczniów do odkrywania nowych doznań, nie może jednak zrezygnować z pewnych ram. Nie czynią tego również „Ćwiczenia”: „Toteż musimy się stawać obojętni wobec wszystkich rzeczy stworzonych, jeżeli to zostało pozostawione całkowicie swobodnej decyzji naszej wolnej woli, a nie zostało zakazane” (ĆD 23) — ale nie wobec tych rzeczy, „które nie zostały pozostawione całkowicie naszej swobodnej decyzji i są zakazane”. Ale ramy te nie wynikają z treści nauczania w znaczeniu pedagogiki ignacjańskiej. Są dane z góry.
W znaczeniu pedagogiki ignacjańskiej decydującym ćwiczeniem jest nieustanne smakowanie oraz zatrzymywanie się. Refleksja dotycząca własnych reakcji to kluczowy obszar nauczania. Nasze wewnętrzne doznania są reakcją na rzeczy usłyszane, przeczytane i przeżyte. Nie powinny być traktowane tylko jako dobra lub niedobra muzyka towarzysząca procesowi recepcji, lecz zostać włączone w proces nauczania. Dopiero uwzględnienie poruszeń czyni z uczenia się aktywny proces przyswajania.
opr. aw/aw