Fragmenty książki "Jak żyć z poważnie chorym dzieckiem"
Jan Aldridge JAK ŻYĆ Z POWAŻNIE CHORYM DZIECKIEM Poradnik dla rodziców |
|
Dlaczego nie mielibyśmy przyjąć daru, jakim jest odrobina własnej przestrzeni? Wystarczy zamrozić na chwilę ogarniające nas uczucia i spróbować przyjąć ten dar. Zatrzymajmy się na moment, stańmy spokojnie — możemy w ten sposób podarować sobie chwilę z samym sobą i dla siebie. Takie momenty sam na sam z sobą pozwolą pozbierać myśli, uporządkować je i nawiązać z nimi kontakt. Wiele osób jest przekonanych, że gdy pozwolą sobie na coś takiego, uczucia tak nimi zawładną, że nie będzie powrotu, że będzie to jak bilet w jedną stronę. W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie. Każdy z nas musi czasem doładować baterie, by móc w dalszym ciągu pomagać innym z tym samym co poprzednio zaangażowaniem. Wybór wydaje się oczywisty. Wyjść, zaczerpnąć powietrza i pozbierać myśli albo odwrotnie: wić się jak w ukropie. Prędzej czy później coś w nas wybuchnie i wpadniemy w nowe błędne koło desperacji i zagubienia. Poznajmy więc naszą rozpacz i zdolność akceptacji, złość i rozczarowanie. Postępując tak, nie okazujemy słabości ani nikogo nie zdradzamy. Nie odbieramy w ten sposób dziecku naszej miłości. Pozwólmy sobie na poznanie swoich emocji, dotknijmy ich, poczujmy je, znajdźmy w nich ucieczkę. Pozwólmy sobie na przyjęcie tego daru, który nie tylko przyniesie nam odnowę, ale będzie także służył naszemu dziecku.
Jeśli naprawdę mocno angażujemy się w życie, wkładamy w nie dużo energii i wysiłku, to cios, który na nas spada, też jest bardzo dotkliwy. Rodzice dzieci, które są poważnie chore, otrzymują tych ciosów nadmiernie dużo, ich życie jest pełne napięć i nie mają możliwości ucieczki od tej rzeczywistości. Jednakże najgorsze chwile można przeczekać we własnej, stworzonej dla nas samych przestrzeni, jeśli tylko nie będziemy odżegnywać się od emocji i nie będziemy im zaprzeczać. Ostatecznie nasze życie jest takie, jakie jest, a nie takie, jakie sobie wymarzyliśmy... Ale zawsze pozostaje nam marzenie o przyszłości. Przewagą takiego sposobu myślenia jest to, iż wiedząc, że mamy tylko dziś, dajemy swemu dziecku coś, co otrzymuje teraz, a nie coś, co mogłoby otrzymać w przyszłości, ale nie otrzyma, i razem możemy cieszyć się dniem dzisiejszym, marząc jednocześnie o przyszłości. Zaakceptowanie rzeczywistości i naszych głęboko skrywanych uczuć nie oznacza porzucania nadziei ani tego, że mniej kochamy. To raczej objaw miłości bezwarunkowej i pożywka dla marzeń o przyszłości.
Jak znaleźć odwagę, by odkryć te bezpieczne miejsca w naszym umyśle? Jak bowiem możemy podejmować ważne decyzje, gdy obezwładnia nas paraliżujący strach, któremu towarzyszą złość, cierpienie, wstyd, desperacja i obawy? Być może obawiamy się, że odnalezienie takiego bezpiecznego obszaru nie pozwoli nam powrócić do stanu odczuwania, w jakim jesteśmy teraz, a zatem stracimy kontrolę, nawet tę odrobinę kontroli, która nam pozostała. Jeśli zdajemy sobie sprawę, że pewną ulgę przyniesie nam lepsze i bardziej dogłębne poznanie naszych emocji, musimy jeszcze znaleźć w sobie odwagę, by pójść tą drogą. Odwaga ma wiele źródeł. Czasem jest to po prostu moment uświadomienia sobie, że nie da się zmienić przeszłości. Czasem odwaga wynika ze świadomości, że również nie do końca możemy mieć wpływ na przyszłość. Dociera do nas, że kontrola nad naszym życiem w pewnej mierze zależy również od naszych własnych wyborów. Uczciwość emocjonalna wobec samego siebie jest często wynikiem tych bolesnych lekcji. Może także być podłożem, na którym zbudujemy nasze marzenia
wiecej w księgarni internetowej Wydawnictwa WAM >>
W Polsce jest wiele dzieci, które po ciężkich urazach mózgu wymagają skomplikowanego leczenia oraz długiej i kosztownej rehabilitacji neurologicznej. Nie ma w kraju miejsca, gdzie takie dzieci mogą być leczone i rehabilitowane do półtora roku od urazu, co stwarza ogromną szansę powrotu ich do zdrowia. Fundacja Ewy Błaszczyk „AKOGO?” zbiera fundusze na budowę pierwszej w kraju kliniki „Budzik”, przy Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Kliniki na 15 łóżek, gdzie mali pacjenci będą leczeni według indywidualnego programu ustalanego przez lekarzy, rehabilitantów, psychologów i rodziców. 26 listopada 2007 r. odbyło się uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę Kliniki „Budzik”. Włączając się w naszą akcję i wpłacając darowiznę na konto fundacji „Akogo?” dokładacie Państwo cegiełkę do wspaniałego projektu pomocy dzieciom. Każda cegiełka jest niezwykle cenna. Każde dziecko jest najważniejsze na świecie dla swoich rodziców, ale także dla świata. |
„Akogo?” Organizacja Pożytku Publicznego fundacja@akogo.pl 01-673 Warszawa, ul. Podleśna 4 KRS: 0000125054 Konto Fundacji „AKOGO?”: 54 1440 1101 0000 0000 0566 9774 Ratujmy dzieci! |