Fragmenty książki "Reinkarnacja i wędrówka dusz"
Andrzej Zwoliński REINKARNACJA |
|
Heinrich Himmler, przemawiając w 1937 r. do generałów SS, powiedział: „Jaki był człowiek przeszłości? Był włączony horyzontalnie w naturalną całość tworzoną przez klany, wspólnoty wiejskie, regiony, a wertykalnie był ogniwem długiego łańcucha przodków i następców, ogniwem podtrzymywanym przez wiarę w to, że jego klan wyda go ponownie na świat. Zauważcie, że u naszych przodków wnuk otrzymywał często imię swego dziada. Modlono się zawsze, by niebo zesłało syna, by nie narodzić się ponownie w obcym klanie, pod innym nazwiskiem. Można filozofować przez długie godziny, starając się dociec, czy za wiarą w reinkarnację przemawia tyle samo argumentów, co za jakąkolwiek inną wiarą. Jest ona tak samo trudna do naukowego dowiedzenia, jak chrześcijaństwo, doktryna Zaratustry, konfucjanizm i tym podobne. Ale ta wiara przedstawia wielką wartość: członkowie ludu, który wierzy w reinkarnację, szanują swoich przodków (a więc siebie samych) i zawsze będą mieli dzieci, a zatem lud ten będzie żył wiecznie”35.
Ideologowie faszyzmu niemieckiego odwoływali się do koncepcji Nietzschego: „wiecznego nawrotu tego samego”. Ten prastary mit obecny był także w ogólnych swych zarysach w najstarszej tradycji indyjskiej, a także w przekazach germańskich. Mircea Eliade pisał: „Wiarę w okresowe zniszczenie oraz tworzenie się świata odnajdujemy już w «Atharwawedzie». (...) Przetrwanie podobnych idei w tradycji germańskiej (powszechna pożoga, ragnarok, a po niej nowe stworzenie) potwierdza indoaryjską strukturę tego mitu”36.
Karl Maria Wiligut (1866—1946), osobisty guru Heinricha Himmlera, twierdził, że jest prawowitym dziedzicem rodu germańskich kapłanów. Jednym z jego przodków miał być Weisthor, legendarny kapłan, król i mag przedchrześcijańskiej cywilizacji. Każdy nowy męski potomek rodu Weisthora był inicjowany w tajemnice rodu. Wiligut miał przejść taką inicjację w 1890 r., a polegała ona m.in. na reinkarnacji duszy Weisthora w ciele Wiliguta. Sam ród Wiliguta-Weisthora, kapłani—królowie Wiligoci, pochodził bezpośrednio od związanych duchowym małżeństwem bożków powietrza (Asów) i wody (Wanów)37.
W 1989 r. A. Allaud w swej książce Początki tajemne nazizmu oraz G. Galli w Hitler i nazizm magiczny, przedstawili ciekawą hipotezę. Twierdzą, że zjawisko hitleryzmu należy tłumaczyć głębokim wpływem swoistej doktryny ezoterycznej, a nie szaleństwem Hitlera. Na procesie przywódców nazistowskich w Norymberdze (1945—1946 r.) Alfred Rosenberg, czołowy ideolog hitlerowski, zeznawał: „Thüle? Ależ wszystko wyszło stamtąd! Pouczenie tajne, któreśmy mogli stamtąd zaczerpnąć, pomogło nam więcej w dojściu do władzy niż dywizje SA i SS. Ludzie, którzy założyli to stowarzyszenie, byli prawdziwymi magami”.
Stowarzyszenie Thüle to jedno z niezliczonych rozgałęzień masonerii. Jak twierdzi G. Galli: „znajdowało się tam po trosze wszystko: gnoza rasistowska, snobizm kierowniczych klas europejskich oddanych kultom ezoterycznym (tajemnym), obecność służb tajnych i potężnych lobby (związków) finansowych, łajdacy i prawdziwi magowie okultystyczni”38.
Stowarzyszenie Thüle powstało w 1918 r. jako filia masonerii staropruskiej, w szczególności jej Zakonu Germanów. Przyjęło za symbol swastykę. Wśród jego 1500 członków znajdowali się m.in. Hitler, Hess, Himmler, Rosenberg, Frank, Bormann, a więc przywódcy reżimu nazistowskiego. Członkowie Thüle założyli w 1919 r. Partię Robotników, która w rok potem stała się nazistowską partią Hitlera39. Wielki wpływ na dostojników III Rzeszy mieli filozofowie i okultyści, a wśród nich Dietrich Eckart i Guido von List (zm. 1919 r.).
Hermann Göring, marszałek Rzeszy, uzależniony od morfiny, w swej ziemskiej posiadłości w Karinhall próbował odtworzyć świetność pałaców starożytnego Rzymu. Przed karierą polityczną u boku Hitlera był kilkakrotnie przymusowo osadzany w zakładach dla umysłwo chorych, gdzie określano go jako człowieka niebezpiecznego dla społeczeństwa.
Rudolf Hess w wyniku kabały postawionej przez astrologów udał się do Anglii w celu podjęcia pertraktacji z Brytyjczykami. Po jego nieudanej misji nastąpiła masowa seria aresztowań pośród „mistyków”. W The Labyrinth, wspomnieniach Waltera Schellenberga, oficera niemieckiego wywiadu, najbliższego adiutanta Himmlera, czytamy m. in.: „Zdumiewające, jak Hess z całkowitym przekonaniem fanatyka czy szaleńca, wierzył w stare przepowiednie i niezwykłe objawienia. Potrafił recytować urywki z ksiąg przepowiedni Nostradamusa i innych, których nie pamiętam. Poza tym wierzył w stare horoskopy, dotyczące jego samego, a także losów jego rodziny i Niemiec”.
Heinrich Himmler był nekromantą — niejednokrotnie przy podejmowaniu decyzji „radził się” duchów zmarłych szlachciców niemieckich. Sam uważał się za wcielenie średniowiecznego króla Henryka I (Ptasznika), który miał kierować jego postępowaniem. W swoim zamku w Wewelsburgu (Westfalia) próbował odtworzyć zamek św. Graala. Powołał krąg medytacyjny skupiony wokół okrągłego stołu, stworzył armię mnichów — wojowników oraz organizację zajmującą się tropieniem reliktów pogańskich i chrześcijańskich. Jedna z tajemnych organizacji — Ahnenerbe (Dziedzictwo Przodków) — poszukiwała takich przedmiotów, jak Święty Graal, Arka Przymierza, czy Całun Turyński. Przy umieszczonym na szczycie zamku Himmlera dębowym stole mogło zasiąść 12„rycerzy”. Na każdym z miejsc wyryto w srebrze imię rycerza SS. Jak podają autorzy The Messianic Legacy (M. Baigent, R. Leigh, H. Lincoln), Himmler zachęcał SS-manów do płodzenia dzieci na płytach nagrobnych, przekonany, że w ten sposób duchy zmarłych pokierują losem SS-mańskich dzieci40.
Hitler, pod wpływem D. Eckarta, wierzył w tajemny spisek żydowski. Wspólnie wydali nawet broszurę pt. Der Bolschewismus von Moses bis Lenin. Ludobójstwo Żydów, jak twierdzą niektórzy badacze, miało charakter „ofiary rytualnej”, której domagała się doktryna ezoteryczna wyznawana m.in. przez Hitlera. Według Hermanna Rauschninga, wysokiego urzędnika hitlerowskiego, Hitler przez pewien czas wierzył, że kontaktuje się z demonami. Jego lekarz, Ernst Schenck, mówił o nim jako o „żywym trupie, umarłej duszy” („American Medical News”, 11 X 1985 r.).
W rozmowach z byłym gubernatorem Gdańska, Hermannem Rauschningiem, Hitler mówił o idei Nadczłowieka: „Człowiek staje się Bogiem. Taki jest w uproszczeniu sens. Człowiek jest stającym się Bogiem. Człowiek bezustannie musi wykraczać poza granice samego siebe. Jeśli tylko przystanie i odizoluje się, to zmarnieje i upadnie poniżej progu człowieczeństwa. Stanie się półzwierzęciem. Bogowie i zwierzęta, tak dzisiaj jawi się nam świat. I jakże elementarnie proste staje się wszystko. Czy podejmuję decyzję w polityce, czy wprowadzam nowy ład do naszego organizmu społecznego, to jest to jedna i ta sama decyzja. Wszystko, co izoluje się od Ruchu, co chce się zatrzymać, co trzyma się starego, wszystko to skarleje i musi upaść. Natomiast wszystko to, co słucha pragłosu człowieka, co oddaje się w służbę wiecznotrwałego ruchu, wszystko to nosi w sobie powołanie do nowego człowieka”41.
Większość autorów nie zaprzecza wpływom okultyzmu na Hitlera i jego najbliższe otoczenie, lecz najczęściej lekceważy je. Trudno dzisiaj ocenić stopień zależności między zagładą milionów ludzi i niemal całkowitym zniszczeniem Europy a okultyzmem. Z pewnością istniał, a w porządek świata na pewien czas wprowadzona została bezsprzecznie „demoniczna siła”42.
35 Za: M. Tabor, Ezoteryczne źródła nazizmu, Kraków 1993, s. 130—131. Stenogramy przemówień Reichsführera SS H. Himmlera znaleziono w archiwach osobistych jego adiutanta, przejęła je armia USA w 1945 r. Wydane zostały one w tomie: Geheimreden 1933 bis 1945 und andere Ausprachen, Frankfurt 1974.
36 M. Eliade, Sacrum, mit, historia, tłum. Anna Tatarkiewicz, Warszawa 1970, s. 266.
37 M. Tabor, Ezoteryczne..., dz. cyt., s. 100—103.— 128 — — 129 —
38 A. Zwoliński, Tajemne..., dz. cyt., s. 46—50; D. Hunt, T.A. McMahon, Ameryka nowy uczeń czarnoksiężnika, Warszawa 1994, s. 246—249; M. Green, Wierzę w klęskę szatana, Warszawa 1992, s. 152—162.
39 Indyjskie pojęcie „swastik” jest wieloznaczne. Powszechnie uważany jest za znak Indry — gromowładnego boga wojny, panującego jak słońce na czterech stronach świata. Dlatego też znak ten jest często umieszczany jakby na tarczy słonecznej. Ten znak aryjskie plemiona, które podbiły Indie, przypisywały swemu najwyższemu bóstwu — czterotwarzowemu Brahmie, jako wyraz jego najwyższej władzy nad światem. Por. S.M. Pawlik, Zbiór artykułów..., dz. cyt., s. 40—41; M. Tabor, Ezoteryczne..., dz. cyt., s. 61—65; P.A. Fisher, Szatan jest ich Bogiem. Encykliki papieskie a wolnomularstwo, tłum. Mirosław Nowakowski, Poznań 1994, s. 68—72.
40 D. Hunt, T.A. McMahon, Ameryka..., dz. cyt., s. 248.
41 H. Rauschning, Rozmowy z Hitlerem, Warszawa 1994, s. 262. Por. A. Hitler, Mein Kampf. Moja walka, Kraków 1992, s. 147—151, 200—203.
42 R. Grunberger, Historia społeczna Trzeciej Rzeszy, Warszawa 1994, s. 519—540.
opr. aw/aw