Pragnienie i cierpliwość

Fragmenty książki "Jak znaleźć swoje miejsce w życiu?"

Pragnienie i cierpliwość

Marko Ivan Rupnik

Jak znaleźć swoje miejsce w życiu?

ISBN: 978-83-60703-89-2

wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2008

Wybrane fragmenty
Pragnienie i cierpliwość
Wizja i głos
Na obraz Boży
Uczestnictwo w miłości
Tajemnica
Proch i tchnienie
Sensem powołania jest miłość

Pragnienie i cierpliwość

Był zimowy dzień, koniec lutego. Boguljub oczekiwał odwiedzin młodego człowieka imieniem Aljaž, syna pewnego lekarza, który wiele lat wcześniej przyszedł do niego na rozmowę. Stary mnich wglądał raz po raz przez okno i patrzył na niebo zasnute grubą warstwą ciężkich bladoszarych chmur. W słabym klasztornym świetle zobaczył, jak deszcz miesza się ze śniegiem, i wymruczał do siebie: „Aljaž na pewno dziś nie przyjdzie. Do klasztoru trzeba jechać kawał drogi pod górę i na pewno złapie go śnieg”.

Pobłogosławił młodzieńcowi, otworzył książkę, usiadł i pogrążył się w lekturze. Prawie dwie godziny później, niedługo przed tym, jak dzwony zadzwoniły na sekstę, a potem na kolację, furtian zawołał Boguljuba: jego student przyjechał. Był kompletnie przemoczony. Kilka razy, zatrzymany przez śnieg, wysiadał z samochodu, musiał założyć łańcuchy.

„Aha — powiedział do siebie mnich — ten chłopak naprawdę chciał przyjść... Niech Pan ci błogosławi i rozgrzeje twoje serce. Jesteś cały mokry!”.

Boguljub przyniósł chleb i posadził gościa przy piecu, gdzie tymczasem suszyły się jego rzeczy. Potem zapytał:

— Co aż tak pogania twoje serce, że nawet taka pogoda nie zdołała cię zatrzymać?

— Ojcze Boguljubie, skoro już udało mi się umówić na spotkanie, za nic w świecie nie chciałem stracić tej możliwości. Od razu przejdę do sprawy: kończę studia, mam już na widoku propozycję pracy. Mam szansę na tę pracę między innymi dlatego, że stanowisko mojego ojca stawia mnie w uprzywilejowanej pozycji w porównaniu z moimi rówieśnikami. Mam też narzeczoną imieniem Nuša. Jesteśmy razem trzy lata i kilka miesięcy. Zadajemy sobie tysiące pytań, tak jak i nasi przyjaciele ze studiów. Niech mi ojciec wierzy, dzisiaj decyzja o zawarciu ślubu nie jest łatwa. Nie tylko ze względów ekonomicznych, bo — jak mówiłem — dzięki mojemu ojcu otwierają się przede mną możliwości pracy. Trzeba jednak wziąć pod uwagę wiele innych rzeczy. A poza tym co jakiś czas czuję wielką niepewność: czy małżeństwo ma dzisiaj sens, skoro prawie wszystkie związki się rozpadają i praktycznie nikt z naszych rówieśników nie myśli już o małżeństwie? Szukałem więc, czytałem, zastanawiałem się. Przypadkiem usłyszałem kiedyś w domu, jak rodzice mówili o ojcu, i przyszło mi na myśl, że w czasach takiego zamętu należy się poradzić osoby bezstronnej i mądrej, za jaką uważa ojca moja matka. Pomyśleliśmy więc z Nušą, że może powinniśmy poprosić ojca o radę? Jednak chciałbym być szczery i powiedzieć ojcu od razu, że może się zdarzyć, że ojca wysiłek i czas okażą się bezużyteczne. Nie mogę zagwarantować, że zrobimy z Nušą to, co ojciec nam powie. My też, jak wszyscy, cenimy naszą wolność i nie chcemy czuć się w żaden sposób od nikogo zależni.

W swoim sercu Boguljub wezwał zmiłowania nad tym pokoleniem. „Jakież złudzenie, Panie, pozwala im sądzić, że mają wolność decydowania i samostanowienia, jeśli dzisiejsza kultura może się pochwalić wynalezieniem niemal doskonałego systemu uzależniania i perswazji! Jeśli to pokolenie ma poważną słabość, to jest nią właśnie jego podatność na manipulację. Wszystko jednak zostaje zamaskowane dzięki subtelnej grze wybierania i bycia wybieranym, zdobywania i bycia zdobywanym, uwodzenia i bycia uwodzonym... Panie nasz, Zbawicielu, dzisiaj wszystko przeniosło się do wnętrza. Kiedyś było jasne, że nasza wolność podlega ograniczeniom z powodu konieczności podporządkowania się wielu autorytetom. Dzisiaj walka przeniosła się do świata wewnętrznego, do sfery życia duchowego. A jednak być może, że nigdy dotąd prawdziwa sztuka życia duchowego nie pozostawała w tak głębokim uśpieniu. Problemem dzisiejszej kultury nie jest ani nauka, ani ekologia, ani nawet etyka, lecz duchowość: brak umiejętności rozeznawania, za którymi myślami należy pójść i je rozwijać, których intuicji słuchać, które uczucia pielęgnować, które sprawy są naprawdę doniosłe, a które tylko wydają się ważne, naglące, pilne... Panie, zmiłuj się nad nami, którzy być może przyczyniliśmy się do zagubienia przynoszącego tyle cierpienia i bólu. Jak wyjaśnić temu pokoleniu rolę duchowej porady udzielanej nie po to, aby być jej ślepo posłusznym, lecz aby zająć umysł myślą, która prowadzi ku życiu, chroni je i wspiera?”.

Przez chwilę Boguljub myślał o nauczycielu, który powiedział mu, że od wielu lat nie spotkał ani jednego dziecka między dziesiątym a czternastym rokiem życia, które miałoby jakiś duchowy czy religijny punkt odniesienia. Wszystkie myśli, uczucia i plany tych dzieci były doskonale horyzontalne. „Straszna to myśl, ale nadchodzi pokolenie o horyzontach prawdziwie ateistycznych, zamknięte we współrzędnych tego świata. Panie, jak pomóc rosnącym dzisiaj młodym ludziom w znajdowaniu studni, z których mogliby zaczerpnąć żywej wody, jak pomóc im podnieść niski poziom kultury tak drastycznie skoncentrowanej na doczesności i na sobie?”.

Myśli te tak dalece zajęły Boguljuba, że Aljaž pomyślał, iż zakonnik jest głuchy i nie usłyszał jego słów. Kiedy jednak chciał wszystko głośniej powtórzyć, Boguljub spokojnie rzekł:

— Powiem po prostu to, co otrzymałem dzięki wierze, którą mi przekazano, co widziałem u ludzi i czego nauczyłem się w swoim życiu. Chciałbym zaproponować ci coś, co może wyda ci się niezwiązane z tym, co mi powiedziałeś, albo wręcz obce w odniesieniu do twojego życia. Ale ponieważ to właśnie karmi moje życie, ponieważ jest to pokarm, który stale przeżuwam i który postaram się przekazać ci życzliwie, być może uda się nam porozumieć. Widzisz, miłość jest tym, co daje życie. Pewne treści, dzisiaj niestety już zapomniane i pogrzebane, ożywają w nas, bo spotykamy kogoś, kto je kocha i przekazuje nam nie tylko te treści, lecz także związek, który go z nimi łączy. A poza tym, gdy chodzi o prawdę życia, o to, co dotyczy sensu, znaczenia, źródeł życia — są to treści które trzeba kochać, i to kochać poprzez osoby, które strzegą wyrażanych przez nie tajemnic.

Aljaž podjął bez zahamowań:

— W każdym razie szczerze chcemy zrozumieć, czy ta zmiana w wyborach życiowych, która charakteryzuje nasze czasy, jest tylko sprawą przejściową, przesadną reakcją na jakiś błąd przeszłości, modą związaną z ekonomiczną organizacją społeczeństwa, kultury, czy może sięga głębiej...

Boguljub słuchał go z zainteresowaniem. Powierzywszy Panu to, co usłyszał, nie spieszył się.

— Drogi Aljažu — zaczął — jeśli naprawdę pragniesz dowiedzieć się, co zrobić ze swoim życiem, musisz być cierpliwy. Nie ma sensu, żebym ci z miejsca powiedział, w jaki sposób należy wybrać właściwą drogę. Ważne jest, aby dokonać wyboru zgodnie ze świętą wolą Boga, a to wymaga czasu... Czy czujesz się na siłach?

— Nie wiem, ojcze, bo nie mam pojęcia, co ojciec ma na myśli, czego to wymaga... Jedno jest pewne — i ojciec już to rozpoznał, choćby po moim dzisiejszym przyjeździe — jest we mnie pragnienie. Jeśli ojciec odwoła się do tego pragnienia i wyjdzie mu naprzeciw, myślę, że z Bożą pomocą dam radę.

więcej >>

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama