Fragmenty książki "Bramy grzechu. Siedem grzechów głównych"
Nieczystość
Wybór tekstów i postaci jest zawsze problematyczny. Zważywszy na ograniczenia i cele naszego omówienia, będą to świadectwa jedynie naszkicowane, natomiast pominiemy osoby, które wymagałyby znacznie szerszej analizy kontekstowej. Mamy tu na myśli przykładowo Salammbô (1862), „kartagińską” powieść francuskiego pisarza Gustave'a Flauberta, w której tytułowa bohaterka, córka Amilcare, swoją zmysłowością, ale zarazem związkiem z sacrum (zmysłowa bogini Tanit), powala kupca Mâtho, wroga Kartaginy. Tutaj natomiast zaproponujemy tryptyk przykładów literackich, którego części odsłaniają różne stopnie i sposoby podejścia do rozwiązłości i w ogóle gwałtownej pożądliwości. Po pierwszy obraz sięgniemy do otchłani, w której zamknięto autora już na podstawie samej jego skandalicznej i prowokacyjnej biografii, wyróżniającej się nieco osobliwym estetyzmem, dekadenckim i emfatycznym erotyzmem, uwodzicielską ostentacją tego, co chorobliwe. Nietrudno się domyślić, że za tą charakterystyką kryje się postać Gabriele d'Annunzio.
Temat zmysłowości, przedstawiany na różnych poziomach i zawsze z wyszukaną wykwintnością i ekstrawagancją, przenika wiele dzieł wieszcza. My chcielibyśmy wydobyć zapomnianą już Basiliolę Faledrę, bohaterkę tragedii pisanej wierszem Statek (La Nave, 1908), której akcja rozgrywa się na tle heroicznych początków Wenecji, miasta przepychu i luźnych obyczajów. Dominującą rolę odgrywa para bohaterów. Z jednej strony jest „nad-mężczyzna” Marco Gràtico, a z drugiej — „nad-kobieta”, właśnie Basiliola, która w najwyższym stopniu ucieleśnia cechy innych kobiet prezentowanych w twórczości d'Annunzio, jak Helena Muti z Rozkoszy (Il Piacere). Pobudza ona swoją lubieżną i fatalną zmysłowość, zdolną ująć każdego mężczyznę swoim diabelskim urokiem (nawet biskupa Sergio), stawiając sobie bardzo konkretny cel, to znaczy zemstę. Marco Gràtico padnie jej ofiarą, zostanie przez nią zdobyty, usidlony i upodlony, ponieważ to właśnie on oślepił ojca i czterech braci Basilioli. W ten sposób kobieta dokonuje swojego rytuału mścicielki. Statek, dzieło mętne i rozwlekłe, nie tylko świadczy o emocjonalnym nieumiarkowaniu autora, ale odsłania również, że nierzadko rozwiązłość zawiera w sobie zalążek nienawiści, a z pewnością nie rozkoszy, i w końcu okazuje się bardziej związana ze śmiercią niż z życiem.
Podobna, choć literacko bardziej wyrazista, jest Mila di Codro, bulwersująca bohaterka innej tragedii poetyckiej d'Annunzio, Córki Iorio (La figlia di Iorio, 1904), zainspirowanej słynnym obrazem Francesco Paolo Michettiego (1895), przechowywanym w Staatliches Museum w Berlinie. Mila, wiejska prostytutka, prawdziwy wulkan zmysłowości, który wybuchając, zaślepia mężczyzn, wdziera się w życie młodego małżonka imieniem Aligi, który dla niej porzuca żonę i szacunek ze strony innych, stając się nawet zabójcą. Właśnie w tym momencie w córce Iorio pojawia się nagle pragnienie odkupienia: to ona poświęci się za swojego kochanka, oskarżając samą siebie o zabójstwo i wstępując na stos. W tej skrajnej ekspiacji Mila zostaje oczyszczona ze swojej lubieżności i dokonuje ofiary miłości, uwypuklając z emfazą piękno płomienia, który wypala z niej pozostałości nieskromności i zła. Zatem miłość i śmierć, namiętność i ofiara przeplatają się ze sobą, przekształcając grzesznicę w pewnego rodzaju odkupioną świętą.
Radykalnie różne podłoże społeczne i historyczne ma natomiast drugi model, który chcemy zaproponować w naszej trylogii. Chodzi o wieloraką typologię, która rozwija się w Ameryce XX wieku i do której można by zaliczyć zarówno wielkie nazwiska (jak Philip Roth, Gore Vidal, Norman Mailer, Saul Bellow i tak dalej), jak też autorów pomniejszych, jak Anaïs Nin, pisarka ulegająca wpływom surrealizmu i psychoanalizy (ważne z tej perspektywy są opowiadania erotyczne Delta Wenus z 1977 roku). Na tym nieco ekscytujacym i mrocznym horyzoncie wyróżniają się jednak dwaj pisarze. Pierwszym jest Henry Miller, urodzony w Nowym Jorku w 1891 roku, a zmarły w Los Angeles w 1980 roku. Zasłynął powieścią Zwrotnik Raka (Tropic of Cancer, 1934), która ściągnęła na niego mnóstwo krytyk i polemik.
Erotyzm Millera rodzi się z reakcji anarchiczno-witalistycznej, która buntuje się przeciwko mieszczańskim mitom kapitalistycznej Ameryki. Tłem tego dzieła, w znacznym stopniu autobiograficznego, jest Paryż widziany jako niosąca wyzwolenie i nonkonformistyczna ziemia obiecana. Główny bohater, włóczęga nieustannie szukający skrajnych doświadczeń, stale zażywający seksualnych przygód, upijający się na umór, zaspokajający instynktowe żądze, jest pochwałą mniej lub bardziej iluzorycznego powrotu do początków ludzkości, wolnej od konwenansów, zakazów, społecznych stereotypów. Ta palingeneza znajduje w amoralnym wyuzdaniu i powtarzaniu czynności seksualnych niemal swój wyzwoleńczy sztandar, w jakiejś dominującej ekspansywności, która jednak ma odcień nieco „kaznodziejski”, jednak niezbyt przekonujący. Pod pewnymi względami epigonem i spadkobiercą Millera jest Charles Bukowski, który urodził się w Niemczech w 1920 roku, ale ostatecznie skończył w kalifornijskim nonkonformizmie (umrze w San Pedro w 1994 roku).
Już same tytuły jego dzieł są brutalnie jednoznaczne, jak choćby Zapiski starego świntucha (Notes of a Dirty Old Man, 1969), Kobiety (Women, 1978) lub Kłopoty to męska specjalność (Hot Water Music, 1983), albo Erekcje, ejakulacje, ekspozycje i rozmaite opowieści o zwyczajnym szaleństwie (Erections, Ejaculations, Exhibitions and General Tales of Ordinary Madness, 1972). Amerykańskiemu mitowi dobrobytu Bukowski przeciwstawia przesyt seksu i alkoholu jako symbole wyzwolenia od subtelnej przemocy popełnianej na jednostce przez obłudne i egoistyczne społeczeństwo, które ją warunkuje i marginalizuje. Odwołanie się do groteski i lubieżności zatem również w tym przypadku ma na celu anarchistyczne „kaznodziejstwo” i naiwne poszukiwanie zagubionej pierwotnej tożsamości. Jest więc oczywiste, że u Millera i Bukowskiego wyuzdanie nie jest celem samym w sobie, lecz stanowi rodzaj broni używanej w walce o wyzwolenie duszących struktur społecznych. Właśnie ta doktryna zrodzi później bardziej bezpośrednie i niekontrolowane ruchy masowe, jakimi było tak zwane Beat Generation.
opr. ab/ab