Większość ze zwyczajów wielkanocnych nie przetrwała próby czasu, warto jednak kultywować te z nich, które znamy do dziś, bowiem i one wpisują się w naszą narodową tradycję.
Wielkanoc, Zmartwychwstanie Pańskie, Pascha – to jedne z najbardziej popularnych określeń zbliżających się świąt wieńczących okres Wielkiego Postu.
Święta Wielkiej Nocy, będące kulminacyjnym momentem w życiu liturgicznym Kościoła, niosą ze sobą nie tylko bogactwo form liturgicznych oraz treści duchowych. Niewątpliwie są najważniejszym wydarzeniem religijnym, pamiątką męki i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa dla wszystkich chrześcijan. Nie można jednak zapomnieć, że towarzyszy im również niezwykle bogata oprawa, właściwa szczególnie polskiej tradycji, która wyraźnie wyróżnia się na tle kultury śródziemnomorskiej. Wielkanocne zwyczaje wywodzą się w znacznej mierze z obrzędów ludowych, te zaś pierwotnie były wyrazem chęci podporządkowania sobie sił natury. Towarzyszyły więc wszelkim przemianom zachodzącym w przyrodzie. Kościół już w pierwszych wiekach odrzucił część z nich, uznając je za relikt prastarych pogańskich obrzędów, część jednak została zaadaptowana do potrzeb religijnych, owocując zwyczajami, w których to harmonijnie występują obok siebie zarówno pierwiastki religijne, jak i świeckie. Choć charakterystyczna dla nich różnorodność terytorialna nie pozwala na ich wyczerpujące przedstawienie, to warto zapoznać się nimi, tym bardziej że niestety do dziś przetrwało jedynie kilka z tradycyjnych wielkanocnych obyczajów. Ich szczególnie duże nagromadzenie przypada zwłaszcza na Wielki Tydzień.
Niedziela Kwietnia
Bezpośrednio poprzedzającą Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego jest Niedziela Palmowa, zwana niegdyś w polskiej tradycji także Niedzielą Kwietnią, Wierzbną czy Różdżkową. Rozpoczęty przez nią Wielki Tydzień przebiegał w atmosferze triumfu upamiętniającego uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy. Ewangeliczne palmy zastąpione przez kiście trzciny wodnej czy gałązki wierzbowe, zwane tradycyjnie palmami, zaczęto święcić od XI wieku. Różniły się one znacznie od dzisiejszych, głównie składających się z bazi, bowiem były niezwykle okazałe, dochodzące nawet do czterech metrów wysokości, ozdabiane zarówno kwiatami, jak i kolorowymi kokardami. Do najbardziej efektownych należały palmy bocheńskie i kurpiowskie, sądeckie czy wileńskie. Dawniej przywiązywano do nich ogromną wagę, nie tylko ze względu na fakt wykorzystania ich jako popiół w czasie Środy Popielcowej, gdyż traktowano je niemalże na równi z gromnicą, np. stawiając na oknie w czasie burzy. Palmy miały bowiem chronić rodzinę przed różnego rodzaju chorobami i nieszczęściami. W Niedzielę Palmową w XVI i XVII wieku odbywały się procesje z drewnianą figurką Chrystusa na osiołku, czego dowodem jest do dziś przechowywana taka rzeźba w Muzeum Narodowym w Krakowie. W tym dniu odbywały się również przedstawienia pasyjne, które z czasem nabrały zbyt świeckiego charakteru, co doprowadziło do zakazu ich wystawiania. Podobnie stało się z procesjami biczowników, zwanymi kapnikami, które organizowano od środy do piątku. Przez miasto przechodziła wtedy procesja pokrytych kapturami osób, na habitach których widniał napis: „memento mori”, chłostających nagie plecy do głębokich ran. Drastyczność tego wielkopostnego nabożeństwa pasyjnego doprowadziła do jego zniesienia. Do dziś przetrwały jednak tzw. kalwarie, czyli wielkotygodniowe misteria pasyjne odbywające się w miejscach szczególnego kultu religijnego. Pierwsza z nich powstała w 1420 roku pod Kordobą w Hiszpanii, w Polsce zaś z najbardziej znana jest Kalwaria Zebrzydowska, ufundowana w XVII wieku przez Michała Zebrzydowskiego.
Triduum Sacrum
Triduum Paschalne, dawniej zwane Triduum Sacrum, rozpoczynał Wielki Czwartek, kiedy to milkły dzwony zastępowane przez drewniane kołatki, w Wielki Piątek zaś na wzór Włoch, Niemiec czy Czech budowano groby Pańskie. Do dziś pozostał zwyczaj ich nawiedzania. W przeszłości zawierając treści symboliczne były one wyrazem panującej sytuacji polityczno-społecznej. Tradycyjnie pełniono przy nich całodobową straż, w skład której wchodzili przedstawiciele wszystkich stanów i grup, zaś przed kościołami organizowano kwesty na cele dobroczynne, co uwiecznił m.in. Bolesław Prus w „Lalce”.
W Wielki Piątek obowiązywał wszystkich, bez względu na wiek, ścisły post. Gospodynie wstrzymywały się nawet od pieczenia chleba. W Wielką Sobotę odbywał się, początkowo w domach zwłaszcza najbogatszych mieszkańców, zwyczaj święcenia potraw, wśród których nie mogło brakować najbardziej charakterystycznego składnika potraw wielkanocnych – jajek. Zwyczaj zdobienia jaj znany był już od starożytności, w polskiej tradycji pierwszą wzmiankę znajdziemy już w „Kronice polskiej” Wincentego Kadłubka. Dziś barwi się je jedynie na różne kolory, dawniej był to przywilej kobiet, które wykorzystywały do ich zdobienia wzory geometryczne czy ornamenty roślinne. Wykorzystywano je również jako świąteczne prezenty czy formę zabawy w bitki, turlając je np. po stole, sprawdzano, które jajko ma mocniejszą skorupkę. Rezurekcji odprawianej w sobotni wieczór czy niedzielny poranek towarzyszyły wystrzały z armat. Po nabożeństwie, podobnie jak dziś, spotykano się w gronie rodzinnym na świątecznym śniadaniu. Składało się ono głównie z potraw przygotowywanych na zimno, by w tak uroczysty dzień powstrzymać się od rozpalania ognia. Znany do dziś zwyczaj tzw. lanego poniedziałku, zwany również polewanką, ma różnorakie pochodzenie. Wiąże się go m.in. z właściwą wiośnie afirmacją wody jako źródła życia dla odradzającej się po zimie ziemi. W drugi dzień świąt wybierano się zwłaszcza w Krakowie na tzw. emaus, nawiązujące do Łukaszowej Ewangelii, będące poza miastem, gdzie odbywał się w tym czasie odpust.
Większość ze zwyczajów wielkanocnych nie przetrwała próby czasu, warto jednak kultywować te z nich, które znamy do dziś, bowiem i one wpisują się w naszą narodową tradycję.
opr. aś/aś