Muszę wracać do domu

Fragmenty książki "Świadectwa obecności Aniołów w naszym życiu", zebrał i opracował ks. Marian Polak CSMA

Muszę wracać do domu

Zebrał i opracował ks. Marian Polak CSMA

Świadectwa obecności Aniołów w naszym życiu

ISBN: 978-83-61533-63-4 wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2010

Wybrane fragmenty
Wprowadzenie
Nie zauważyli Biblii
Anusiu, wezwij świętego Anioła Stróża i skacz!
Upomniał mnie
Ktoś mnie ostrzegł
Biegnę w ich kierunku
Muszę wracać do domu
Umarło im dziecko
Miłosierni miłosierdzia dostąpią

Muszę wracać do domu

M.S. Warszawa:

Dwadzieścia lat temu przydarzyło mi się coś, co mogło się skończyć tragicznie.

Wybieraliśmy się z mężem i znajomymi na występy kabaretu. Nasz czteroletni syn został sam w domu. Nie pierwszy raz zresztą. Nigdy się nie bał. Mówił zawsze: — Idźcie sobie, ja będę oglądał wszystko w telewizji. Nasze mieszkanie miało wspólny korytarz z sąsiadami, którzy zawsze „zerkalił na syna.

Kabaret był bardzo dobry. Bawiliśmy się świetnie. I nagle wśród tej wesołości, śmiechu i hałasu ni z tego ni z owego stało się dla mnie jasne, że natychmiast muszę wracać do domu. Powiedziałam o tym mężowi, a on popukał się w głowę. — Wariatka — powiedział. — Chyba nie mówisz poważnie? Ale ja się uparłam i po kilku minutach przepychaliśmy się do wyjścia, a wszyscy patrzyli na nas jak na nienormalnych. Przez całą drogę — a jechaliśmy z pół godziny — i mąż, i znajomi, którzy też z nami się zabrali, pomstowali na mnie okropnie. A mnie było wszystko jedno.

Mąż wypuścił mnie z samochodu koło naszego domu, a sam pojechał odwieźć znajomych. Wbiegłam do mieszkania i... nogi ugięły się pode mną. Dziecko leżało na podłodze. Było nieprzytomne. Zauważyłam jeszcze, że nie żyje nasz kanarek. To był gaz. Otworzyłam szybko okno. Nie czekałam na męża, tylko obudziłam sąsiada i zawieźliśmy dziecko na pogotowie. Już po drodze syn zaczął dochodzić do siebie. Na drugi dzień zupełnie nic mu nie było. Pamiętał tylko, że było mu niedobrze i pojechał do doktora.

Redakcja: Anioł Stróż może wpływać na nasze ciało, uczucia, wyobraźnię, samopoczucie. Wprawdzie sama M.S. mówi, że poszła za swoim przeczuciem, lecz był ktoś, kto wpływał na jej przeczucie: był nim Anioł Stróż.

Dziękujmy Bogu, że przez interwencję Anioła Stróża uratował życie dziecka. Cieszmy się z tego, że matka, mimo sprzeciwu męża i znajomych, poszła za tym wezwaniem Anioła Stróża.

dalej >>

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama