W pewnym liceum zaczął pracować nowy nauczyciel. Świeżo, prosto po studiach, żona, córeczka. Człowiek pełen zapału, otwarty na młodzież. Taki, któremu zależy. Taki, co to na lekcje nosi jeszcze więcej pomocy dydaktycznych niż sam waży. Po jakimś czasie postanowił przygotować ze swoją klasą sztukę – charytatywny cel, szansa pracy ze sceną dla nieśmiałych, okazja do integracji zaproszonych rodziców. Chętnych powoli przybywało. Prace nad przedstawieniem nabierały tempa.
Wtedy wśród uczniów uaktywnił się przywódczy i znany z trudnego charakteru typek. Postanowił rozbić to wszystko z zemsty za negatywne oceny, jego zdaniem niesprawiedliwe. Zaczął więc knuć intrygę wciągając w nią kolejnych uczniów. Robił to inteligentnie, stopniowo, od kłamstwa do kłamstwa, od obmowy do odmowy.
Jego plan był wyrafinowany, perfidny, okropny – wszyscy, których w to wciągnął mieli udawać zaangażowanie w sztukę do samego końca, ale w dniu premiery po prostu nie przyjść. I tak się stało. Gdy na widownię wchodzili pierwsi goście, za kurtyną było już wiadomo, że przyszła tylko połowa aktorów, a druga nie odbiera telefonów. W wielkim stresie i przy paraliżu scenariusza wyrecytowano tylko fragmenty.
Nikt potem oczywiście nie pisał o cichych łzach nauczyciela, o zapłakanych twarzach niewinnych uczniów. W internetowych komentarzach rozpisywano się za to na wszystkie strony o pedagogicznej porażce młodego wychowawcy, o defektach jego spostrzegawczości, o braku kontaktu z młodymi. Oskarżony szybko dowiedział się kto i dlaczego za tym stoi.
Najważniejsze stanie się jednak dopiero na ich pierwszej wspólnej lekcji w poniedziałek. Po sprawdzeniu obecności nauczyciel wyjął z tekturowego pudełka pachnący sernik i zaczął częstować klasę. Wszystkich. Także tych, którzy go opuścili i wystawili na obśmianie.
Kładąc kolejne kawałki ciasta na tekturowe talerzyki mówił: „Dzieci, to jest specjał żony. Upiekła wczoraj. Smacznego… Ma ktoś może chusteczki, bo zapomniałem zabrać serwetek? O, super, dzięki! Podaj tam do tyłu. Wszyscy wszystko mają? Ok. ...Dziś tylko 5 stopni no nie? Ciężko się tej wiośnie przebić. ...Jeśli też coś smacznego w plecakach macie to się dzielcie śmiało. Poświętujmy to, co się udało, bo najlepsze przecież przed nami”.
I żaden z uczniów nie odważył się zadać mu pytania o spektakl, ponieważ zrozumieli, że mają przed sobą kogoś, kto ich naprawdę kocha.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.