Wczoraj byliśmy świadkami zwiastowania Dobrej Nowiny świętemu Józefowi. Dziś równie radosną wieść Anioł przekazuje Zachariaszowi. Jednak postawy tych dwóch mężów różnią się diametralnie. Józef nie wypowiada ani jednego słowa. Jego odpowiedzią jest cisza – cicha, milcząca zgoda, zasłuchanie w Boże orędzie. Nie polemizuje, nie stawia pytań, nie wątpi.
Zachariasz postępuje odwrotnie. Ogarniają go wątpliwości, niedowierzanie, a nawet wydaje się podważać autorytet Bożego posłańca. Właśnie dlatego jego usta milkną, aż do czasu, gdy obietnica Boga się spełni. Ta historia jest dla nas lekcją: czasem w życiu trzeba zamilknąć, zwłaszcza wobec Bożych tajemnic. Zamilknąć, by otworzyć się na działanie łaski, porzucić własne plany i wyobrażenia, a jak dziecko zaufać Bogu, pozwalając się prowadzić Jego słowu.
Święty Zachariasz, ojciec Jana Chrzciciela, to ikona starotestamentalnego Izraela – ludu, który przez wieki modlił się i czekał na spełnienie Bożych obietnic. Zachariasz przez całe swoje życie modlił się o dziecko. Jego prośby były żarliwe i wytrwałe, ale lata mijały, a upragnione dziecko się nie pojawiało. W jego sercu mogła pojawić się gorycz, zniechęcenie, a może nawet poczucie, że Bóg go nie wysłuchał.
A jednak Bóg odpowiedział na jego modlitwy – wysłuchał je zanim Zachariasz i Elżbieta w ogóle zaczęli prosić o syna. Jednak Boże odpowiedzi przychodzą w Jego czasie, nie naszym. Bóg wyznacza odpowiednią porę na wszystko, nawet jeśli my pragniemy natychmiastowej realizacji swoich pragnień.
Święci małżonkowie Elżbieta i Zachariasz otrzymują w końcu upragnionego syna – ale otrzymują więcej, niż kiedykolwiek mogli sobie wyobrazić. Jan Chrzciciel stanie się prorokiem Najwyższego, nowym Eliaszem, który przygotuje świat na przyjście Mesjasza.
Czy my również jesteśmy gotowi pozwolić się Bogu zaskoczyć? Czy potrafimy zaufać Jego planom bardziej niż własnym? Ta historia zachęca nas, byśmy otwierali swoje serca na Boże działanie, nawet jeśli nie rozumiemy Jego zamysłów. Pozwólmy Bogu działać w swoim czasie i według Jego woli – On zawsze daje więcej, niż możemy sobie wyobrazić.