Niekiedy podobnie jak słuchacze Zbawiciela oczekujemy jakiegoś znaku. Ale przecież największy znak został nam dany. Jezus zmartwychwstał i żyje! Znak Jonasza został dany nie tylko żyjącym w czasach Zbawiciela, ale także nam, którzy polegamy na ich wierze.
Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>
Temat: Do was, powołanych przez Jezusa Chrystusa
Nie, drogi bracie i siostro. Dzisiejsze rozważanie nie będzie jedynie dla osób duchownych. Jeśli bowiem wczytamy się dokładnie w dzisiejszą liturgię słowa, zobaczymy, że bez względu na to, kim jesteśmy – księżmi czy biskupami, siostrami zakonnymi czy dyrektorami w firmie, sprzątaczkami czy ministrami – jeśli zostaliśmy obmyci wodą chrztu świętego, zostaliśmy jednocześnie powołani do życia w łasce i pokoju. One są darami Ducha Świętego i rozlewają się szeroko w ludzkich sercach, jeśli idziemy za Chrystusem i gotowi jesteśmy współpracować z Bogiem w wypełnianiu dzieła, dla wypełniania jakiego postawił nas w tym miejscu w życiu, w którym jesteśmy. Wszystko to po to, aby świat rozumiał, że w Chrystusie przychodzi do nas sam Bóg. W nim zatem spotykamy Kogoś więcej niż Salomona, Jonasza czy jakikolwiek ludzki autorytet.
Niekiedy podobnie jak słuchacze Zbawiciela oczekujemy jakiegoś znaku. Ale przecież największy znak został nam dany. Jezus zmartwychwstał i żyje! Znak Jonasza został dany nie tylko żyjącym w czasach Zbawiciela, ale także nam, którzy polegamy na ich wierze. Wszak gdyby nie ich gorliwość, gdyby nie przekaz wiary, który trwa aż do naszych czasów, dalej bylibyśmy poganami, niepozyskanymi dla wiary! Aż strach pomyśleć, gdyby apostołowie zgromadzeni w Jerozolimie uznali, że Ewangelia została dana jedynie Żydom i nie należy jej głosić poganom, lub gdyby myśląc kategoriami, jakimi po wielokroć posługuje się dzisiejszy świat, uznali, że nie należy przepowiadać poganom, bo to nietolerancyjne narusza ich prawa do wyznawania własnej wiary i lepiej wraz z nimi budować Imperium Rzymskie i chwalić cesarza, niż ryzykować więzienie a nawet śmierć za wiarę.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Pozyskiwać pogan dla wiary w Pana Jezusa! Jakże proste a zarazem trudne w dzisiejszych czasach. Czasach poprawności politycznej i nowomowy. Czasach zagłuszania i przekrzykiwania siebie, a jednocześnie czasach, gdy nawet wielu powołanych i wybranych woli iść za duchem tego świata niźli za Duchem Świętym. Stawiamy siebie w roli mędrców chcących ocalić doczesny świat, podczas gdy wiele dusz idzie na potępienie ze względu na naszą oziębłość i brak odwagi głoszenia przede wszystkim Chrystusa. Każdy z nas został postawiony w miejscu, które zajmuje w życiu nie bez powodu. Niekiedy to pięć minut naszego życia, które może nie tylko ocalić wiele dusz ludzkich, ale także naszą własną duszę.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy zabiegam o pozyskanie pogan dla wiary w Jezusa Chrystusa?