Kard. Krajewski: łzy współczucia mogą przerodzić się w cuda

Zdaniem kard. Konrada Krajewskiego łzy Ojca Świętego podczas modlitwy w uroczystość Niepokalanej przypomniały wielu ludziom, że bliźni to Chrystus, który cierpi. Jałmużnik papieski zauważył, że te łzy stały się powodem wielu cudów, wyrażających się w dzieleniu się tym, co mamy z potrzebującymi.

Prefekt Dykasterii ds. Posługi Miłosierdzia w rozmowie z Radiem Watykańskim przypomniał, że prawdziwa jałmużna powinna nas kosztować, trochę zaboleć. Polega ona na podjęciu osobistego wysiłku, aby przyjść z pomocą człowiekowi w potrzebie. Kard. Krajewski zaznaczył, że kiedy to czynimy, zarówno my sami, jak również ci, którym okazujemy wsparcie, stajemy się błogosławionymi.

„Kiedy powiedziałem Ojcu Świętemu, jak wielkie wrażenie na milionach ludzi zrobiły jego łzy przed figurą Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia na placu Hiszpańskim, że tyle osób otworzyło swoje serca i podzieliło się swoimi dobrami z narodem ukraińskim, to Ojciec Święty odpowiedział: «To nie moje łzy, to Maryja», więc ja wtedy odpowiedziałem: «Jak ważna jest rola kobiety w Kościele!»”.

Kard. Krajewski spędzi święta Bożego Narodzenia na Ukrainie. Na znak solidarności papieża Franciszka z udręczoną ludnością przekaże m.in. ciepłe ubrania i generatory prądu.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama