Proaborcyjna narracja wielu znaczących polityków Unii Europejskiej spotyka się coraz częściej z głosami sprzeciwu. Aborcja nie jest „prawem kobiety”, ale jej życiową porażką.
Szwedzka parlamentarzystka Unii Europejskiej z ramienia Chrześcijańskich Demokratów oświadczyła w telewizji, że aborcja, której poddała się pięć lat temu, była „największym błędem” w jej życiu.
Sara Skyttedal (mająca obecnie 35 lat) wyznała to podczas programu „Moja prawda” w szwedzkiej telewizji SVT, co odnotowuje także szwedzki dziennik „Dagen”.
W okresie poprzedzającym wybory do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku szwedzka chadecja została oskarżona o sprzeciw wobec aborcji. Media twierdziły, że ówczesny polityk UE Lars Adaktusson wielokrotnie głosował w Parlamencie UE przeciwko aborcji. Odpowiadając na te oskarżenia, partyjna koleżanka i przyszła parlamentarzystka UE Sara Skyttedal została zapytana o poglądy na temat praw aborcyjnych.
Nie mówiła jednak wcześniej o swojej własnej sytuacji. Tymczasem w programie „Moja prawda” emitowanym w zeszłym tygodniu przyznała, że debata była dla niej wyjątkowo ciężka, ponieważ sama poddała się aborcji w 2016 roku – co teraz opisuje jako swój „największy życiowy błąd”.
Lęk i samotność
Sytuacja, która popchnęła ją wtedy do aborcji była typowa. Skyttedal nie miała oparcia w mężczyźnie, który był ojcem jej dziecka, a ich relacja była chwiejna. Kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży, zrozumiała, że w praktyce zostałaby samotną matką, która musi zajmować się dzieckiem bez niczyjego wsparcia. Zdecydowała się więc na aborcję.
Jak mówi sama Skyttedal, nie umiała wtedy wsłuchać się w głos własnego wnętrza. „Poddałam się strachowi przed byciem sobą. Strachowi przed zmuszaniem kogoś do podjęcia rodzicielstwa. Strachowi przed tym, co pomyślą inni. I czułam się tak niesamowicie samotna” – powiedziała w „Mojej prawdzie”. „Teraz wiem jednak, że nie należy podejmować decyzji, które są sprzeczne z własnymi wewnętrznymi przekonaniami. Będziesz się z tym bardzo źle czuł”.
Sara Skyttedal, która jest katoliczką, podkreśla także, że nie należy poddawać się narracji, twierdzącej, że ciąża stawia całe życie na głowie.
Szwedzka europosłanka wyjaśniła, że zdecydowała się opowiedzieć swoją osobistą historię, aby zrównoważyć debatę na temat aborcji, która jej zdaniem jest zbyt czarno-biała. Podkreśla, że Chrześcijańscy Demokraci niestety wciąż opowiadają się za szwedzkim ustawodawstwem aborcyjnym.