Wiersz
Już chyba tartak pociął sosnę na mój drewniany przyodziewek i spulchnia robak zimną kołdrę która mnie skryje gdzieś pod drzewem. A tutaj jeszcze tyle myśli nie powiedzianych, nie spisanych i tyle marzeń na czas przyszły i tyle krzywd nie wyrównanych. Tak wiele bólów i rozterek i błędów nie do naprawienia i tyle uczuć drobnych, szczerych, które na wieki skryje ziemia. Bolą bóle, bolą krzywdy najbliższym w serca zadawane. Odrobić ich nie zdołam nigdy, i w ich pamięci pozostaną. Bezmiary grzechów, zła i zniewag wszystkie me ziemskie drogi znaczą więc błagam, choć Ty, Boże, przebacz, to, czego sobie nie przebaczam.
opr. mg/mg