Fragmenty książki "Eschatologia powszechna Nowego Testamentu"
ISBN: 978-83-7318-688-0
wyd.: WAM 2007
Eschatologia Nowego Testamentu jest dalszym ciągiem i wydoskonalonym etapem wszystkiego tego, co na temat rzeczy ostatecznych zapowiadał Stary Testament. Stąd też nie można zrozumieć nauczania eschatologicznego Jezusa Chrystusa i Jego apostołów bez uwzględnienia tych wszystkich założeń, jakie w tej sprawie przekazał Stary Testament. A był on przede wszystkim religią, jak to się określa często, „Wielkiej Obietnicy”. Ją to otrzymała cała ludzkość najpierw w raju w postaci zapowiedzianego zwycięstwa nad wężem (Rdz 3, 15), potem w osobie Noego i przez naprawę następstw potopu, w postaci zawartego z nim przymierza (Rdz 7, 6; 8, 21; 9, 9. 15nn).
Natomiast przyszły Lud Boży, Izrael, otrzymał bardziej szczegółowe Boże obietnice realizujące się w Abrahamie3. Izrael odtąd wciąż żyje przyszłością, w której mają się one ziścić etapami. Ich kolejność — to jakby kamienie milowe doczesnej historii Izraela, przez którą posuwa się naprzód Boży plan zbawienia aż do końca sięgającego wieczności.
Zanim w następnym rozdziale przyjrzymy się szczegółowym prawdom objawionym Starego Testamentu o czasie zbawienia, już tutaj warto zarysować rozwój eschatologii powszechnej zależny od dziejów i doświadczeń Izraela. Obejmuje ona następujące najogólniejsze działy i etapy, w których dostrzega się nieustannie prawo ciągłości i rozwoju. Podział przy tym na escha-tologię powszechną i jednostkową jest uprawniony już na gruncie Starego Testamentu, z tym jednak, że ta pierwsza jest o wiele szerzej rozbudowana i znacznie wcześniej się pojawia w Objawieniu. Tego rodzaju pierwszeństwo spraw wspólnotowych i powszechnych przed jednostkowymi przejdzie dziedzictwem także na Nowy Testament.
Religia Izraela oparta jest na kolejnych Bożych obietnicach; jest religią oczekiwania lepszej przyszłości w związku z pojawieniem się Mesjasza. Jego spodziewane i wyczekiwane nadejście jest interwencją najpierw dziejową, ale w dalszej perspektywie także powszechną, aż wreszcie kosmiczną. Stąd można mówić w Starym Testamencie o dwóch eschatologiach: historyczno--mesjańskiej i ogólno-mesjańskiej, przy czym w tej ostatniej związek z hi-storyczną osobą Mesjasza nie zaznacza się we wszystkich tekstach (S. Zed-da). Podobnie teksty eschatologii jednostkowej w Izraelu rzadko wiążą się wyraźnie ze zbawieniem mesjańskim.
Biorąc pod uwagę rozwój idei eschatologii zbiorowej, wyróżnić można następujące jej etapy realizacji (Th. C. Vriezen):
4. Eschatologia transcendentna znajduje swój wyraz w apokaliptyce ka nonicznej, na czele z Księgą Daniela. Operuje ona obrazami i ideami, w których można zauważyć - przynajmniej w sposobie formułowania pojęć - wpływy dualizmu perskiego i greckiego po Platonie. Znamienną cechą eschatologii powszechnej Starego Testamentu, nieobecną w innych religiach, jest to, że trzyma się ona ludzkich dziejów. Na tę jej cechę złożyły się dwa czynniki: objawiona religijno-moralna koncepcja Boga osobowego, który zawiera przymierze ze swoim ludem, a przez niego z całą ludzkością, oraz trzeźwa ocena rzeczywistości doczesnej, która nie jest zdolna zaspokoić aspiracji ducha ludzkiego.
Odpowiednio do takiej koncepcji Boga i zgodnie z poprzednio podanymi etapami ewolucji eschatologii Starego Testamentu znajdziemy w niej prawdy odnoszące się na pierwszym miejscu do Izraela, a potem całego rodu ludzkiego jako jednej wielkiej całości.
Pierwszoplanowym tematem jest Dzień Jahwe (mn1 UV - jóm JHWH), dzień Jego triumfu i sądu, który ma sprawować tak nad narodami pogańskim, jak nad Izraelem. Przy tym ludy pogańskie po swoim nawróceniu wejdą do powszechnego królestwa Jahwe. Ów Dzień Jahwe ma wprawdzie wymiary kosmiczne, jak tego dowodzi głoszona przez proroków przemiana przyrody wraz z zapanowaniem na ziemi iście rajskiego pokoju, ale - biorąc pod uwagę wszystkie dane - ów dzień nie jest punktem docelowym w dziejach zbawienia, lecz raczej z w r o t n y m. Jest to mianowicie początek nowego rodzaju istnienia. Nowa egzystencja oparta będzie na n o w y m i w i e c z-n y m p r z y m i e r z u. Będzie je cechować powszechna znajomość Jahwe wraz z chęcią należenia do Niego. Z tą radykalną przemianą egzystencji wiąże się ściśle zapowiedziana zagłada śmierci, sprowadzonej ongiś przez rajski upadek. Można by to wszystko określić precyzyjnymi terminami łacińskimi: restitutio ad integrum et novum.
Wieczne królestwo Jahwe, po jakimś powszechnym zmartwychwstaniu, wprowadzi Syn Człowieczy, który łączy w sobie harmonijnie rysy zbiorowe i jednostkowe, tzn. Jego postać jednostkowa reprezentuje również Lud Boży, a zarazem, należąc do sfery boskiej, stanowi „jakby rodzaj wcielenia chwały Bożej” (A. Feuillet) i - oczywiście z naszego dzisiejszego stanowiska już po objawieniu nowotestamentowym - stanowi zapowiedź zbawczego Wcielenia Słowa Bożego. W ten oto sposób eschatologia historyczno-mesjańska kończy się ogólną i powszechną, kosmiczną. Tak więc Stary Testament ujmuje w końcu całościowo czasy mesjańskie jako eschaton, z tym zastrzeżeniem, że będą one trwały wiecznie, gdyż eon mesjański z pewnością przetrwa chwilę s ądu ostatecznego. Jak — bliżej nie wiadomo, gdyż tej perspekty wy sądu, jaką my dziś mamy dzięki objawieniu Nowego Testamentu o paruzji, wówczas jeszcze nie było.
Do perspektyw jednak królestwa mesjańskiego eschatologicznego należą również prawdy eschatologii jednostkowej. Nakreślimy ją sumarycznie jedynie dla dopełnienia informacji wstępnych, bez których nie wyszłoby na jaw novum naszej pełnej eschatologii Nowego Testamentu.
Eschatologia jednostkowa Starego Testamentu, która dotyczy także pogan, nie stanowi zwartego systemu pojęciowego i nie zawiera objawienia definitywnego. Nadto liczyć się trzeba z niedokładnością wyrażeń semickich, niezupełnie pokrywających się z naszą terminologią, która wywodzi się z greckiego systemu pojęciowego. Wreszcie rozwój tej eschatologii jest stopniowy i powolny. Człowiek według tych danych jest jedną całością, ale bynajmniej nie pojętą monistycznie, materialistycznie. Człowiek nie umiera cały, ale też bez ciała nie ma swej pełnej osobowości. I tak na pierwszym etapie objawienia zmarli bytują w Szeolu jako cienie ({yI)fp:r — refa'im, dosłownie „słabi”), a więc bez jakiejkolwiek działalności, bez pamięci o tym, co było, bez moż-ności chwalenia Boga (Iz 38, 9). Znacznie później powstaje przekonanie, że sprawiedliwi mogą tam się modlić za żyjących na ziemi, za lud i za miasto święte, jak to czyni Jeremiasz, Boży prorok (2 Mch 15, 12-16). Prawda o szczę-śliwej nieśmiertelności pojawia się jasno dopiero w etapie końcowym w Księ-dze Mądrości (Mdr 1, 15; 2, 23; 5, 1-23). Zgodnie z zawartym w niej poję-ciem zróżnicowanej odpłaty pośmiertnej — innej dla sprawiedliwych, a innej dla złych — w pozakanonicznej literaturze judaizmu wysnuto zupełnie poprawny wniosek, że Szeol dzieli się na dwie części. I tak miejsce przebywania sprawiedliwych (Gan-Eden, ogród Eden, czyli raj lub łono Abrahama) oddzielone jest od gehenny, miejsca potępienia grzeszników, do czego na-wiąże Jezus w przypowieści o bogaczu i Łazarzu (Łk 16, 19-31). U końca objawienia starotestamentowego, na etapie eschatologii transcendentnej, pojawia się ogólnomesjańska idea powszechnego zmartwychwstania: wielu zbudzi się do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie (Dn 12, 2n; por. 2 Mch 12, 43nn). Ta ostatnia prawda z zakresu eschatologii powszechnej przynajmniej pośrednio postuluje więź z eschatologią jednostkową Starego Testamentu. „W pewien sposób także eschatologia indywidualna jest mesjańska. Los jednostek jest związany z losem Ludu, a ten z kolei — z Mesjaszem” (S. Zedda). W pełni ta więź ujawni się w eschatologii Nowego Testamentu, ale dopiero dzięki jej wyraźnemu uzależnieniu w obu płaszczy-znach — zbiorowej i jednostkowej — od zmartwychwstałego Chrystusa.
Podsumowując sens eschatologii Starego Testamentu, można ją określić jako wiarę w to, że dzieje tak narodów, jak jednostek są w ręku Boga, który im wyznaczył kres. A jest nim nie tyle koniec dziejów, ile osiągnięcie etapu doskonałego, w pełni królewskiego władania Boga nad ludźmi.
opr. aw/aw