Rozważania rekolekcyjne oparte na ćwiczeniach duchownych św. Ignacego Loyoli. Tydzień pierwszy (fragmenty rozdz. Walka Jakuba z Aniołem)
Józef Augustyn SJ ADAMIE,
GDZIE JESTEŚ? Rozważania rekolekcyjne oparte
na Ćwiczeniach duchownych św. Ignacego Loyoli. Tydzień pierwszy |
Gdy zaś Jakub pozostał sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, a widząc, że nie może go pokonać, dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. A wreszcie rzekł: „Puść mnie, bo już wschodzi zorza!” Jakub powiedział: „Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz!” Wtedy [tamten] go zapytał: „Jakie masz imię?” On zaś rzekł: „Jakub”. Powiedział: „Odtąd nie będziesz zwał się Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi i zwyciężyłeś”. Potem Jakub rzekł: „Powiedz mi, proszę, jakie jest Twe imię?” Ale on odpowiedział: „Czemu pytasz mnie o imię?” — i pobłogosławił go na owym miejscu
(Rdz 32, 25-30).
Potem Jezus odszedł stamtąd i podążył w stronę Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych stron, wołała: „Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko nękana przez złego ducha”. Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: „Odpraw ją, bo krzyczy za nami”. Lecz On odpowiedział: „Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela”. A ona przyszła, padła Mu do nóg i prosiła: „Panie, dopomóż mi”. On jednak odparł: „Niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom”. A ona odrzekła: „Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów”. Wtedy Jezus jej odpowiedział: „O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak pragniesz!” Od tej chwili jej córka była zdrowa
(Mt 15, 21-28).
Modlitwa przygotowawcza : „Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu”1.
Obraz do medytacji : Przedstawmy sobie kobietę kananejską, która idzie za Jezusem, wołając cierpliwie i wytrwale: Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida!
Prośba o owoc medytacji : Prośmy o szczery, zaangażowany i ofiarny dialog z Bogiem w tych rekolekcjach. Módlmy się też o wierność i wytrwałość naszej modlitwy.
Na początku naszych rozważań chciejmy zobaczyć kontekst walki Jakuba z Aniołem. Jakub oczekuje na spotkanie ze starszym bratem Ezawem. Przewiduje, iż będzie to spotkanie trudne. Przez wiele lat obaj żyli w wielkiej wrogości. Jakub obawia się, że Ezaw będzie chciał się zemścić za jego „nieuczciwe zagrania” z przeszłości, szczególnie zaś za podstępnie odebrane mu, z pomocą matki, błogosławieństwa ojca Izaaka. Jakub, w przeddzień spotkania z Ezawem, zostawia na brzegu rzeki cały swój dobytek: Jeszcze tej nocy wstał i zabrawszy obie swe żony, dwie ich niewolnice i jedenaścioro dzieci, przeprawił się przez bród potoku Jabbok. A gdy ich przeprawił przez ten potok, przeniósł również [na drugi brzeg] to, co posiadał (Rdz 32, 23-24). Sam natomiast pozostaje, aby się modlić. I tu właśnie ma miejsce jego tajemnicze spotkanie z Aniołem Jahwe.
Gdy zaś [...] pozostał sam jeden... — mówi Autor biblijny. Aby owocnie rozmawiać z Bogiem, by wejść z Nim w szczery dialog, człowiek musi najpierw zostać sam jeden, musi wszystko zostawić „na drugim brzegu rzeki”. Do modlitwy konieczna jest samotność serca, dzięki której możemy w pełni otworzyć się na Boga. Nie można wejść w głębsze spotkanie z Bogiem, kiedy w modlitwie zajmujemy się przede wszystkim i jedynie ciężarami codzienności, obowiązkami i sprawami, które wywołują w nas zbytnią troskę i niepokój.
Kiedy Jakub zostaje sam na sam ze sobą, zostaje sam na sam z Bogiem. I w takiej właśnie chwili Ktoś, jakaś Tajemnicza Istota, zmaga się z nim. Jakub rozpoczyna swoją modlitwę, oddalając się od wszystkiego, co posiadał, aby móc zostać sam jeden. I my naszą modlitwę rozpoczynamy, tworząc w sobie przestrzeń samotności. Bóg wchodzi w tę przestrzeń ze swoim słowem, ze swoją miłością, pociechą i łaską. A ponieważ często jesteśmy wewnętrznie obojętni i niewrażliwi na Niego, On zmaga się z nami. Pan Bóg wchodzi w życie człowieka tylko wtedy, kiedy ten robi Mu choćby trochę miejsca. Pan potrzebuje choćby najmniejszej przestrzeni wolności w naszym sercu, by móc w nim działać. Bycie „sam na sam z Bogiem” to istotny początek modlitwy.
Gdy zaś [...] pozostał sam jeden... Najpełniejszym symbolem naszej modlitwy jest nasza śmierć. To właśnie w śmierci naprawdę zostajemy „sam na sam z Bogiem”. W chwili śmierci człowiek tak bardzo zostaje sam, iż nikt z ludzi nie jest w stanie wejść w to, co dzieje się między Bogiem a umierającym. Nikt. Nie można towarzyszyć człowiekowi w tajemnicy jego umierania. To moment najpełniejszego spotkania człowieka z Bogiem.
Prośmy, abyśmy w tych rekolekcjach chcieli wejść w samotność naszego serca, byśmy nie bali się jej, ale przyjęli ją jako wielką szansę. Szansę na pogłębienie naszego związku z Bogiem i z bliźnimi. Szansę na głębsze pojednanie z sobą. Módlmy się również, by w tę przestrzeń samotnego serca wszedł Bóg.
Zanim nasza modlitwa stanie się łagodnym odpocznieniem, wielkim pocieszeniem, musi najpierw przejść przez okres zmagania, walki, trudu, ofiary. Dawny człowiek (por. Ef 4, 22) w nas niełatwo poddaje się Bogu; z wielkim trudem rezygnuje ze swojej wolności, aby poddać ją wolności Boga. W chwilach intensywnej modlitwy doświadczamy w sobie w sposób szczególny oporu dawnego człowieka. Aby go zwyciężyć i poddać słowu Bożemu, konieczne jest nasze zmaganie, nasza walka.
1 Św. Ignacy Loyola, Ćwiczenia duchowne, Kraków 2002, 46. Dalej: Ćd.
opr. ab/ab