Na początku działalności Pana Jezusa przywódcy żydowscy zadawali sobie pytanie, czy nie jest On Mesjaszem. Nie wiadomo na ile szczerze. Pewnie niektórzy autentycznie na niego czekali, dla innych było to tylko hasło potrzebne do utrzymania wpływów w narodzie.
Teraz już nie zadają pytań. Nie chcą znać prawdy. Nieważna prawda, ważny jest cel społeczny, ochrona narodu. A także siebie i swoich interesów. Znamienne, że Kajfasz mówi „lepiej jest dla was, aby jeden człowiek umarł za lud, niżby miał zginąć cały naród”. Najpierw my, Wysoka Rada, potem naród, a na końcu ten Galilejczyk i prawda.
Trzeba jednak przyznać Kajfaszowi, że choć chronił przede wszystkim swoje interesy, los wspólnoty też był dla niego ważny. Niestety, bezpieczeństwo i dobrobyt narodu postawił wyżej niż prawdę i sprawiedliwość. Uznał, że dla wąsko pojmowanego dobra wspólnego można zabić niewinnego człowieka. Jednak gdy depcze się godność jednego człowieka, gdy się kłamie, nadużywa władzy, dobro wspólne na dłuższa metę nie jest chronione. Arcykapłan zdawał sobie sprawę, że nawet jeśli Jezus jest szkodliwy społecznie, to nie ma powodu, aby skazać Go na śmierć. Wyrok był więc oparty na kłamstwie. Ostatecznie, zabójstwo Jezusa z Nazaretu nie uchroniło narodu wybranego przed katastrofą. Święte miejsca zostały zniszczone przez Rzymian. Sam Kajfasz zginął z rąk rodaków.
Kajfasz jest ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy odpowiadają za dobro wspólne, czy to będzie państwo, Kościół, przedsiębiorstwo czy organizacja społeczna. Mentalność Kajfasza może wkraść się wszędzie. Że jest ona obecna w państwie, polityce, może irytować, ale nie dziwi. Bardziej boli, gdy w Kościele, najważniejszej dla nas wspólnocie, doświadczamy jakie skutki może mieć zaniedbanie sprawiedliwości wobec konkretnych osób zasłaniając się dobrem instytucji. Ale na przykładzie fałszywych oskarżeń wobec św. Jana Pawła II widzimy też, jaki skutki niesie lekceważenie prawdy historycznej i manipulowanie opinią publiczną przez niektórych ludzi mediów. Nawet jeśli komuś rzeczywiście przyświecał cel oczyszczenia Kościoła z konkretnych patologii, to manipulacja i ostatecznie kłamstwo nie jest do tego drogą. Metody Kajfasza nie służą nigdzie. W tym przypadku psują nie tylko wspólnotę Kościoła, ale i wspólnotę kulturową i polityczną naszego narodu.
Obyśmy zawsze „pragnęli i łaknęli sprawiedliwości” i w ten sposób budowali i chronili wspólnoty, które tworzymy. A jeśli mamy jakąś odpowiedzialność, jakąś władzę, oby wzorem byli Józef z Arymatei czy Nikodem, a nie Kajfasz.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.