„Jezus przyszedł do Nazaretu”. Przyszedł do swoich. To tu, w Nazarecie, pragnął rozpocząć swą publiczną działalność. I rozpoczął ją od … klęski! Niezrozumiany, wyśmiany, niechciany. Początkowo nic tego nie zapowiadało, ba, „oczy wszystkich były w Nim utkwione” (w. 20), a więc umiał mówić, umiał zdobyć słuchaczy, wystarczyło żeby „pociągnął temat” i dostosował swój talent do oczekiwań tłumu. Sukces wydawał się pewny. On tymczasem zaczął im mówić rzeczy trudne i to wywołało w nich furię: – „Ty nas będziesz pouczał?!”. Mocne uderzenie już na samym początku, a potem? A potem było tylko trudniej. Zraził się? Zgorzkniał? Zaniechał swej misji? Bynajmniej!
„Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem i wyrzucili Go z miasta”. Cóż to za słowa wywołały ich gniew? Cóż to tak bardzo ich wzburzyło? Że Bóg nie jest tylko Bogiem Żydów. Że nie ogranicza do nich swej łaski. Że dla Niego pierwsi są ci, którzy Mu ufają i którzy się nawracają. Słowa, które uderzyły w ich dumę. Najpierw więc wyprowadzili Go z Nazaretu na jedną górę, potem z Jerozolimy na drugą górę [Golgotę], a dziś w każdym mieście na świecie znajdzie się dla Niego jakaś góra trzecia.
„Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie”. Trudno o bardziej aktualne dziś słowa. W tych dniach uderzono w Proroka. Gdy zmarł, zatrzymała się Polska. Nazywano go Ojcem, największym ze Słowian, Wielkim. To on obalił mur, „mówił za nas, gdy nam nie było wolno”, sławił w świecie naszą ojczyznę. Dzisiaj, gdy jedni milczą, choć jeszcze niedawno „chodzili z nim w świątecznym orszaku” (por. Ps 55, 15), a drudzy nawołują wprost, by „usuwać jego pomniki i powoli zapominać o tej postaci”, wiem, choć bardzo boli, bo nie ma gorszej krzywdy niż ta od swoich, że Zły idąc w swej zapiekłości w absurd, przelicytuje, przegra. Zresztą, to się już dzieje: – „U mnie jeszcze bardziej wzmocniła się wiara, a serce mocniej przylgnęło do Jana Pawła” – napisał ktoś w sieci.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.