Wyzwania procesu edukacji

Fragmenty książki "Mężczyzną i kobietą stworzył ich", poświęconej seksualności osób niepełnosprawnych intelektualnie

Wychowanie wiąże się z pewnego rodzaju walką. Rozwój dziecka lub młodego człowieka jest procesem niezwykle złożonym: wymaga wysiłku. Matce niepełnosprawnego dziecka jest o wiele łatwiej je umyć, niż nauczyć, aby myło się samodzielnie. Wychowanie wymaga cierpliwości i czasu, zwłaszcza gdy dziecku brakuje wiary w siebie lub wtedy, gdy mamy do czynienia z dzieckiem niepełnosprawnym intelektualnie.

Nieustanne zachęcanie osoby niepełnosprawnej do podjęcia starań nie jest rzeczą łatwą. Niełatwo też znaleźć równowagę pomiędzy wsłuchaniem się w potrzeby drugiej osoby, a wyzwaniem, jakim jest wspieranie jej rozwoju; pomiędzy pozostawieniem dziecka takim, jakie jest, a skłonieniem go do podjęcia wysiłku.

Celem procesu wychowawczego jest wyzwolenie. Implikuje to jednocześnie wyzwolenie osoby do życia w prawdziwej wolności, do odnalezienia swojego miejsca w otaczającej rzeczywistości, a także pełne uwolnienie w osobie jej darów i uzdolnień, aby mogła nie tylko rozwinąć je w sobie, lecz także w pełni z nich korzystać.

Proces ten może zaistnieć jedynie wówczas, gdy osoba dysponuje niezbędną przestrzenią do życia i wzrostu. Wszyscy jesteśmy podobni do roślin: potrzebujemy miejsca na ziemi, aby się w nim zakorzenić. I tak jak rośliny potrzebują słońca i wody, tak dzieci potrzebują miłości i wsparcia, potrzebują przyjaznego otoczenia, które dodawałoby im odwagi do wzrastania i podejmowania niezbędnego trudu. Potrzebują także pomocy dorosłych, którzy pomogliby im zwalczać wewnętrzną ciemność i pobudziliby w nich chęć do życia.

W 1980 roku zamieszkałem w La Forestiere, jednej z naszych wspólnot dających schronienie dziesięciu osobom z głęboką niesprawnością intelektualną. Jakże zaskoczony byłem, widząc, jak Évelyne rzuca się ze swojego wózka inwalidzkiego na ziemię. Miała wówczas dziewiętnaście lat, dziś nie ma jej już wśród żywych. Nie mogła mówić, nie miała kontroli nad swoim ciałem. Z ledwością władała jedną ręką. Kiedy pochyliłem się nad nią, aby jej pomóc, Maria — asystentka opiekująca się Évelyne — powstrzymała mnie. W ostrych słowach upomniała dziewczynę. Oznajmiła, że nie będzie tolerować tego typu zachowań i nakazała jej samodzielnie wrócić do wózka. I wtedy między obiema kobietami rozpoczęła się swoista walka. Évelyne czekała, co będzie dalej, jednak widząc nieugiętą wolę Marii, zaczęła powoli, z nadludzkim wysiłkiem, czołgać się w stronę wózka. Dopiero wtedy Maria pospieszyła jej z pomocą. Dla wielu osób niepełnosprawnych o wiele łatwiej jest skłonić innych, aby wszystko za nich robili, niż zmobilizować się do działania. Chodzi więc o to, aby osoba z własnej i nieprzymuszonej woli zechciała powiedzieć „tak”, aby wyraziła zgodę na rozwój i podjęła wysiłek, który do niego prowadzi.

opr. aw/aw

 

 

Wyzwania procesu edukacji
Jean Vanier
Mężczyzną i kobietą
stworzył ich


Wydawnictwo Święty Wojciech 2010
wybrane fragmenty:

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama