Sposób, w jaki Jezus traktuje swoich uczniów, świadczy o Jego głębokiej znajomości ludzkiej natury. By aktywność – zarówno fizyczna i intelektualna, jak też i duchowa – naprawdę służyła człowiekowi, musi być przeplatana czasem wytchnienia i odpoczynku, okresami zwolnionego tempa, umożliwiającymi nabranie nowych sił. Nawet aktywność misjonarska, która uruchamia nadprzyrodzone moce słowa Bożego, nie zawiesza tego głębokiego prawidła funkcjonowania ludzkiej natury. Również w tej materii człowiek może stać się po prostu aktywistą, który ulegnie pokusie nieustannego zwiększania tempa i sugestii, że każde jego spowolnienie jest formą karygodnego lenistwa. Paradoksalnie taka sugestia nie pochodzi od Bożego Ducha, ale od tego, który bywa określany jako „Mistrz alternatyw” i który w swojej przebiegłości potrafi nakłaniać człowieka nawet do czynienia dobra, byleby dokonywało się ono w czasie i na sposób, jaki on – kusiciel – określi.
Do zalecanego przez Jezusa odpoczynku należy także „miejsce osobne” i „pustkowie”, czyli odsunięcie się na jakiś czas od tego, co sprawia, że człowiek ciągle czuje się tak, jakby mieszkał na ruchliwym przystanku autobusowym. Taki dystans do aktywności, także tych ważnych i pilnych, nie oznacza obojętności, ale jest raczej czymś niezbędnym, aby móc pracować dla Bożego królestwa naprawdę efektywnie.
Ciekawe jest jednak w tej krótkiej Markowej opowieści także to, jak Jezus reaguje na tłum, który zbiega się właśnie tam, gdzie zaplanował nieco odetchnąć ze swoimi uczniami. Nie jest to reakcja celebryty, który niezapowiedzianym gościom okazuje niechęć, nakazuje im czekać i nie pozwala, by zaburzono jego wcześniej ustalony plan. Nawet jeśli odpoczynek jest zasłużony i ważny, nie stanowi wartości najważniejszej. Wyzwania pochodzące z przykazania miłości bliźniego, wynikające z poważnych i niedających się przesunąć na później okoliczności, mogą okazać się ważniejsze. Rozróżnienie tego, co tu i teraz ważne i tego, co może zostać odsunięte w czasie, staje się możliwe dzięki jednej z najistotniejszych cnót życia codziennego: cnoty roztropności. Bywa ona w Biblii określana jako „duch trzeźwego myślenia” (por. 2 Tm 1, 7). Pozwala ona na odnalezienie właściwej miary między lenistwem a aktywizmem.