Komentarz do liturgii słowa

« » Lipiec 2024
N P W Ś C P S
30 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
  • Inny Kalendarz

Wtorek 2 lipca 2024

ks. Michał Kwitliński

Lekcja żeglarstwa

Czytając dzisiejszą Ewangelię przypominałem sobie opowiadanie mojego przyjaciela o tym, jak jego ojciec uczył go oraz jego siostry żeglowania. Jeszcze jako dzieci nauczyli się prowadzić łódź żaglową na jeziorze. Kiedy nieco tylko podrośli, tata zabrał ich na rejs na otwartym morzu. Mój przyjaciel wspominał, że ojciec często schodził do kabiny, zostawiając ich przy sterze i szotach, aby sami prowadzili jacht według wyznaczonego kursu. W kabinie pracował, a czasami spał (lub udawał, że spał). Nieraz się zdarzało, że dzieci wołały go niepewne swoich sił na wysokiej fali lub przy trudniejszym wietrze. Ojciec wówczas wychodził, rzucał okiem na morze i niemal zawsze stwierdzał: „poradzicie sobie” i schodził pod pokład. Miał wielkie doświadczenie żeglarskie, ale przede wszystkim znał swoje dzieci. Pewnie niejedna mama czy tata oburzą się na tak ryzykowne sposoby wychowania. Ja natomiast widziałem nieraz mojego przyjaciela w sytuacjach kryzysowych, nie tylko na żaglówce, wymagających zdecydowania i spokoju. Zawsze sobie radzi i ludzie mu ufają. I z pewnością wiele zawdzięcza swemu tacie i jego metodom wychowawczym. 

Pan Jezus spał na rufie, bo był zmęczony ciężką pracą nauczyciela. Nauczyciele, dla których przyszedł właśnie czas urlopu, rozumieją wyczerpanie Pana Jezusa. Jednak Jego sen nie tylko mówi o zmęczeniu, ale również o zaufaniu do uczniów. Szymon i Jakub to doświadczeni rybacy, Jan i Andrzej, choć młodsi, też już pewnie mieli opanowany żeglarski kunszt, a nadto więcej sił. Zabrakło im jednego, co w przypadku sytuacji kryzysowych na morzu jest bardzo ważne – opanowania naturalnego strachu. A przecież wystarczyło spojrzeć z wiarą na rufę. Jest z nami Pan świata. Jeśli śpi, to znaczy, że poradzimy sobie z siłami natury, która ostatecznie Jemu podlega. Owszem, szatan, „władca tego świata” czy raczej uzurpator, ma na nią pewien wpływ, przez co może szkodzić ludziom, ale nie Bogu. 

Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary? Kiedy żyjemy w stanie łaski uświęcającej, Pan Jezus jest w naszej łodzi. Wystarczy nam sił, aby stawić czoła burzom, z którymi musimy się mierzyć. On, który uczynił nas wolnymi, nam ufa. Jeśli wpadamy w panikę, to dlatego, że Jemu nie ufamy. Co więcej, jeśli z powodu grzechu, utraciliśmy więź z naszym Panem, On zjawi się na każde nasze wezwanie. Potrzebujemy wówczas nie tyle Go obudzić, co znaleźć lub ponownie do swego życia zaprosić. Na morzu, gdy statek jest w sytuacji krytycznej i załoga nie może poradzić sobie z niebezpieczeństwem, wysyła sygnał SOS. Pomoc nie zawsze przyjdzie na czas, a ratownicy nie zawsze uratują zagrożoną jednostkę czy jej załogę. Jednak w rejsie naszego życia Chrystus zjawi się natychmiast i wyprowadzi łódź z najgorszej opresji. 

Warto zauważyć, że Pan Jezus upomina uczniów za brak wiary, lecz nie za to, że Go obudzili. W trudnych chwilach możemy i powinniśmy Go „budzić”. Modlitwa przypomina nam, że On jest z nami i nie stawia nam zadań ponad nasze siły. Dlatego trzeba często patrzeć na rufę, aby zachować pokój. Bywa jednak tak, że nie czujemy Jego obecności wystarczająco mocno. Potrzebujemy wówczas bardziej intensywnej modlitwy, częstszego przystępowania do sakramentów. Nie bójmy się obudzić Pana, gdy wydaje nam się, że sama Jego obecność nie wystarcza.

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.