Komentarz do liturgii słowa

« » Sierpień 2024
N P W Ś C P S
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
1 2 3 4 5 6 7
  • Inny Kalendarz

Poniedziałek 5 sierpnia 2024

Choćby nie wymagali

Ksiądz Javier Martín to hiszpańskojęzyczny publicysta, katechista współczesnego świata oraz założyciel wspólnoty Franciszkanów Maryi od dziękczynienia. W jednym z komentarzy spostrzega istnienie dwóch sprzecznych ze sobą form katolicyzmu wewnątrz jednego Kościoła rzymskiego. Pierwszy biegun to dla przykładu lokalny Kościół w Stanach Zjednoczonych, który w roku 2024 organizuje dziesiąty z rzędu, narodowy, w istocie epokowy Kongres Eucharystyczny w Indianapolis. Entuzjazm, głębia duchowej refleksji, czysta wiara, skupienie, modlitwa, nieprzeciętna formacja i wierność duchowi chrześcijaństwa sprawiają, że wydarzenie gromadzi ponad pięćdziesiąt tysięcy uczestników. Wszystko tam rośnie, cieszy, tchnie nadzieją, idzie ku Bożemu życiu.

Ale na przeciwległym brzegu horyzontu wiary ponurą kreską już rysuje się kontur lokalnego Kościoła w Niemczech, który spędza sen z oczu wierzącym, jest fanatyczny, odcięty od reszty katolickiego świata, upojony ideologiami i pyszny do tego stopnia, że rokrocznie oficjalnie występuje z niego ponad pięćset tysięcy ochrzczonych. Zdaniem księdza Martína schyłek niemieckiej formy katolicyzmu zaczął się od uporu nadreńskich teologów i hierarchów, by Kościół upodobnić do tego świata. Tymczasem ludzie światowi odnoszą się z jawną niechęcią do chrześcijaństwa, nie interesują ich sakramenty czy udział w niedzielnej Eucharystii, nie są w stanie nawet czytać ewangelii. Co jednak gorsze, konstatuje hiszpański duchowny, o byciu katolikiem w Niemczech decyduje nie stan wiary ale stan konta. Czymś niedopuszczalnym jest automatyczne wykreślanie z indeksu katolików ludzi, którzy w terminie nie wpłacili wyznaczonej sumy na konto danej diecezji. Wkrótce miażdżący moment zapaści Kościoła na świecie odejdzie w przeszłość, bo Bóg działa – zastanawia się ksiądz Javier Martín – ale czy znajdzie się ktoś zdolny na nowo łączyć sprzeczne, niechętne sobie formy katolicyzmu?

Najbardziej bolesnym problemem ludzi wierzących w Europie nie jest dziś to, że muszą wymagać od siebie, choćby inni od nich nie wymagali lecz to, że w ogóle zabrania się wymagać. Nie to, że nawrócenia oczekuje się od innych. Nie, życie moralne i duchowe wewnątrz Kościoła spycha na dno obsesyjna alergia przeciwna radykalnemu podejściu do ewangelii. Nie wolno więc długo się modlić. Źle postrzegane jest godne sprawowanie liturgii. Zakazuje się kilkunastominutowych kazań. Troskę o ubogich należy pozostawić oenzetowskim agendom i nie wtrącać się. W podręcznikach do tak zwanej katechezy wygumkowano w końcu odnośniki do szóstego przykazania. Jak to? Ostatnio pewien zasłużony misjonarz brał udział w obradach jakiejś kongregacji misyjnej w Watykanie. Codziennie odprawiano w południe Mszę świętą ale ktoś arbitralnie ogłosił, że albę, stułę i ornat zakłada tylko przewodniczący liturgii – reszta księży koncelebruje jakoś tak na świecko. Kiedy więc polski misjonarz siadł w ławce ubrany uczciwie jak Mszał rzymski nakazuje, oberwał mocno najpierw spojrzeniami a potem agresją słowną i mało ambitnymi przycinkami.

Chananiasz pochodzi z Gibeon i jest w związku z tym bliskim sąsiadem Jeremiasza, który stacjonuje w niedalekim Anatot. Fałszywy prorok rażąco różni się jednak od męża Bożego (por. Jer 28, 10-12). Chananiasz to tani populista. Głosi, że w ciągu dwóch lat Babilonia podda się, a świątynia Pana zostanie odnowiona. Właśnie wtedy, na znak sprzeciwu, Jeremiasz zakłada sobie jarzmo na szyję. Jezus dysponuje tylko pięcioma chlebami i dwiema rybami (por. Mt 14, 19). Zawsze coś swojego trzeba dołożyć do sprawy. Chrześcijaństwo to nie bonus w doczesnym supermarkecie.

Przykry czas wewnętrznej niechęci do herosów ducha i sumienia wyda na świat kilku, wybitnych katolików. Im bardziej zachowasz myśl Chrystusową, tym mocniej wrośniesz w Kościół. Tylko nie łudź się, że ktoś będzie tam podziwiał cię za wierność, dobro lub prawdę.

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.