Moim problemem jest nie to, że nie chcę pracować. Trudno mi przychodzi pracować według pewnego porządku. Jak graliśmy w koszykówkę z kolegami w seminarium, to musieli wycofać mnie z turnieju. Nie umiałem grać zespołowo. Po ponad trzydziestu latach kapłaństwa, trochę moja natura jest spokojniejsza. Nadzieję jednak pokładam w tym, co powiedział św. Paweł: „Sam Pan pokoju niech was darzy pokojem”.
Chrystus mówił do faryzeuszów i uczonych w Piśmie mocne słowa. Nie po to, by ich przygnębić. Przeciwnie. Chciał, by z zewnętrznego, „nagrobkowego” poziomu praktyk religijnych związanych z wypełnianiem Prawa, zeszli do wnętrza swoich „grobów”. Bóg zabezpieczył każdego z nas w taki sposób, że nikt z nas nie widzi wnętrza drugiego człowieka. Dlatego możliwa jest obłuda. Św. Augustyn i Tomasz z Akwinu mocno akcentują obłudę jako nieszczerość z jaką przyjmuje się sakramenty, szczególnie chrzest: „Ktoś okazuje, iż chce czegoś, czego [tak naprawdę] nie chce”.
W odniesieniu do faryzeuszów – a takim był Szaweł z Tarsu – można odnieść inną definicję obłudy. Oni nie udawali, że chcą czegoś, czego nie chcieli w sercu. Ich obłuda – czyli dwoistość serca – polegała na pewności, że służą Bogu prawdziwemu, a faktycznie służyli literze Bożego Prawa. Doświadczył tego Szaweł. Służył literze Bożego Prawa, podpisując wyroki śmierci na chrześcijan. Pod Damaszkiem dotarło do niego, że był „bluźniercą, prześladowcą i oszczercą”. Zrozumiał, że Prawo było dane, by mógł zobaczyć swój grzech, którego nie widział będąc ślepo przywiązany do litery Prawa. Nie widział drugiego człowieka ani woli Bożej – jak kapłan zdążający na swoje obrzędy do świątyni i nie pomógł konającemu człowiekowi, nie chciał stracić rytualnej czystości.
Zawsze, kiedy stawiasz Czytelniku jakieś zasady na pierwszym miejscu i z tego powodu, gniewając się, nie wchodzisz w relację z twoją żoną, mężem, współpracownikiem, kiedy sądzisz innego, stajesz się obłudnikiem. Złościsz się w imię zasad, które ktoś naruszył, a sam naruszasz najważniejszą zasadę miłosierdzia. Chrystus ostro upominał faryzeuszów, ale w końcu oddał za nich swoje życie: „Ojcze przebacz im”. Tak samo czyni wobec ciebie. Odwagi! On cię kocha, gdy jesteś obłudnikiem i oddaje za ciebie swoje życie.