Komora celna to miejsce zniewolenia służbą rzymskiemu okupantowi oraz namiętnością zdobywania pieniędzy. Dla Mateusza stała się także przestrzenią decyzji pozostania celnikiem na zawsze albo pójścia w nieznane. Szansą dla niego jest fakt, że Jezus nie patrzy przez pryzmat tego, co kandydat na apostoła robi, ale przez to, kim jest: „Jezus, wychodząc z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz”. Zobaczył człowieka w tym, w którym wielu widziało tylko celnika. A nawet więcej - zobaczył przyszłego świętego.
Decyzja Mateusza porzucającego komorę celną, aby odpowiedzieć na zaproszenie Jezusa jest radykalna: „Wstał i poszedł za Nim”. Do komory celnej nie ma już powrotu. Dlatego jej opuszczenie wymaga odwagi. Wiadomo, co się traci, a nie wiadomo, co się ewentualnie zyska. Ale Jezus tylko pozornie coś zabiera, a tak naprawdę chce dać, nade wszytko dać siebie. Czyni to codziennie w Eucharystii.
Mateusz przetarł szlak dla innych celników i grzeszników. Jezus mówi: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. […] Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”. Na przykładzie powołanego celnika to widać.
Każdy z nas ma w swoim życiu jakąś komorę celną, z którą trudno się rozstać. Ograniczają nas przyzwyczajenia, schematy myślenia, grzechy, nałogi. A Jezus i dziś przychodzi z propozycją wyzwolenia, aby również z nas, słabych ludzi uczynić świadków i głosicieli miłosierdzia.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.