Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości. Wielki teolog i filozof chrześcijański św. Tomasz z Akwinu Pisze, że chciwość „jest nieumiarkowanym pożądaniem posiadania jakiejkolwiek rzeczy, natomiast w ściślejszym sensie jest to nieumiarkowane umiłowanie posiadania dóbr, jak też i pieniędzy”. Dobra materialne są, jak sama nazwa wskazuje, „dobre”, lecz jeśli uznamy je za najważniejsze, wówczas przesłaniają nam Dobro największe, źródło wszelkiego dobra, jakim jest Bóg. I na to wskazuje nasz Zbawiciel w przypowieści. Człowiek chciwy traktuje bogactwo jako gwarancję swego szczęścia. Jest to postawa głupia, bo przemijające dobra, które kiedyś się skończą, nie mogą dać szczęścia pełnego, a więc trwałego. A mimo to, tak często i tak łatwo każdy z nas daje się nabrać na tę ułudę szczęścia. Pewnie każdy z nas czasami rozmyślał, jakby było miło „gdybym był bogaty”. If I am a richman jak śpiewał Tevie Mleczarz w musicalu „Skrzypek na dachu”. Co ciekawe, bohater tego filmu ostatecznie nie jest bogaty i sam z dystansem traktuje swoje marzenia o bogactwie. A mimo to jest szczęśliwy.
Pomarzyć o domu, na który mnie nie stać nie jest grzechem. Często takie marzenia mobilizują do pracy czy oszczędności. Jeśli małżonkowie chcą mieć duży dom pod lasem, aby stworzyć dobre warunki do wychowania swoich licznych dzieci, jeśli marzą o pięknym miejscu w którym będą mogli przeżywać swoją miłość, nic w tym złego. Jeśli dzięki uczciwej pracy i sprzyjającym okolicznościom ten dom mają, nie potrzebują się z tego spowiadać, lecz podziękować Bogu i dobrze wykorzystać, co otrzymali. Jest tylko jeden warunek: nie ów dom pod lasem, lecz Bóg powinien być dla nich podstawą rodzinnego szczęścia.
Jak traktuję dobra materialne, które posiadam? Jak myślę o tych rzeczach, których nie posiadam, choć chciałbym je mieć? Potrzebujemy wciąż oczyszczać nasze uczucia, aby nie dać się uwieść złudzie szczęścia, jak ów bogacz z przypowieści.
Pan Jezus ostrzegając nas przed chciwością, zaznacza, że ten grzech ma różne formy. Chciwość rzadko występuje „w postaci czystej”, jako nieuporządkowana żądza posiadania jak największej ilości dóbr, dla samego ich posiadania. Na ogół idzie w parze z innymi pragnieniami, bardziej podstawowymi.
Jednym z nich jest pragnienie uznania, bycia szanowanym. Od upadku pierwszych Rodziców, wśród ludzi panuje przekonanie, że od mojego majątku zależy szacunek, jakiego mogę oczekiwać od innych. Niewątpliwie, im jestem bogatszy, tym bardziej się ze mną liczą, co nie zawsze oznacza szacunek. Czy patrząc na siebie i innych umiem ocenić człowieka według tego kim jest naprawdę i jak używa najważniejszego daru Boga, jakim jest zdolność do kochania? Niezależnie od majątku, wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi i mamy nienaruszalną godność. Jak tragicznie żyją ci, którzy za wszelka cenę chcą należeć do elity, mierzonej dochodami, rozpaczliwie pragnąc uznania ze strony innych, ale nie widząc swojej prawdziwej wartości.
Kiedy jednak patrzymy na bohatera przypowieści, to w jego przypadku chciwość jest powiązana z innym pragnieniem, które również odczuwa każdy z nas. To potrzeba bezpieczeństwa i spokoju. Naturalna i dobra, a w tym świecie w jakiejś mierze związana z dobrobytem. Problem polega pojawia się, gdy w zabezpieczeniu materialnym pokładam całą swoją nadzieję. Tak właśnie się stało z właścicielem pola. Dobra zgromadzone ma na długie lata, nie musi się już trudzić. Czy Jezus ukazał go jako lenia? Raczej jako człowieka, który ciągle martwi się o przyszłość, aż wreszcie znajduje spokój, bo zdobył majątek. Właściwie nie zrobił nic złego. Może mógłby podzielić się częścią swych dóbr z biednym, ale nie to jest istotą przypowieści. Jego błąd polegał na tym, że swoje szczęście, swój pokój i bezpieczeństwo oparł na majątku, a nie na Bogu. I przed tą postawą ostrzega nas Chrystus.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.