Stół to nie tylko miejsce spożywania posiłku. Ale także budowania relacji rodzinnych, przyjacielskich, zawodowych. Wiele ważnych decyzji zostaje podjętych przy stole. Ma on swoje zastosowanie także w historii zbawienia. W Starym Testamencie Abraham udzielił gościny trzem tajemniczym gościom, których z perspektywy Nowego Testamentu rozumiemy jako zapowiedź objawienia Trójcy Świętej. Izraelici zasiadali do stołu, aby świętować Paschę i inne wydarzenia o znaczeniu liturgicznym.

Jezus Chrystus zanim zasiadł z Apostołami do Ostatniej Wieczerzy, wielokrotnie zajmował miejsce przy stole. Był na weselu w Kanie Galilejskiej, zatrzymywał się w domu Marty, Marii i Łazarza, a także innych osób, które pragnęły Go gościć. Dzisiaj idzie do przywódcy faryzeuszów.

Trzeba mieć silny kręgosłup moralny, aby nie dać zamknąć sobie ust obiadem, prezentem, komplementem, stanowiskiem lub możliwością utraty tego wszystkiego. Jezus pozostaje wolny od skrępowania konwenansami. Jeśli trzeba powiedzieć trudną prawdę – bo tego wymaga ludzkie zbawienie – to odważnie i bezkompromisowo to czyni.

Jezus jest gotów przyjąć również nasze zaproszenie. Musimy się jednak liczyć z tym, że zapraszanie Go do domu, może spowodować konieczność przemeblowania naszego myślenia. To spore wyzwanie. Ale warto je podjąć.