Czy pobożność może szkodzić? Życie duchowe w swej naturze jest samym dobrem. Ale człowiek, który korzysta z dewocji, nieustannie porusza się pod brzemieniem konsekwencji grzechu pierworodnego. A to znaczy, że jednak musi liczyć się z możliwością nadużycia nawet tego, co ze swej istoty jest tylko piękne i godne. Nie ma więc złej dewocji, natomiast mogą pojawić się ludzie chorobliwie pobożni. W pewnej parafii, inteligentni księża wikariusze, co prawda skrycie i pod wąsem, ale uśmiechali się do siebie co niedziela, gdy ksiądz proboszcz ogłaszał, że w ich wspólnocie działa ponad sto ruchów i stowarzyszeń, do których należy czterdziestu kilku wiernych. Ciągle jedne i te same osoby od noszenia chorągwi, przez pielgrzymkę do Lichenia, po odmawianie tajemnic różańca i gremialnego zasiadania na stałe w przypisanych sobie klęcznikach. Multifunkcjonalne i wygodne kółko specjalistów do spraw pobożnych.
Przesyt religijności bez wątpienia szkodzi duszy. Pobożność nie jest wartością autonomiczną lecz towarzyszy całościowemu, duchowemu rozwojowi człowieka. To znaczy, że dewocji nie opłaca się uprawiać dla niej samej. Nie ona jest celem. Za aktami pobożnymi musi stać dojrzały, równomierny, wewnętrzny postęp osoby, którą ją odprawia, a przede wszystkim sam Bóg, do którego wierzący aspiruje dosięgnąć przez modlitwę, pielgrzymkę, medytację albo sakramenty. Czymś więc najbardziej pożytecznym, a nawet niezbędnym, będzie tu wybór jednej ulubionej modlitwy i jednej szkoły duchowości. To prawda, że jest ich wiele i wszystkie mają tę samą wartość. Jednak histeryczny bieg za wielością religijnych doświadczeń, wyjałowi tylko duszę, zmarnuje bezcenny moment nawrócenia, doprowadzi do zdziwaczenia, a na koniec zupełnie oderwie ją od rzeczywistości. Niektórych, dorosłych katolików, tak wiele kosztuje podjęcie podstawowej, ascetycznej wręcz decyzji, by wejść na świadomie wybraną, osobistą, dobrze przerobioną ścieżkę formacji – i wytrwać w niej do końca! A tak naprawdę, tylko w takim wypadku można w ogóle mówić o pożytku życia pobożnego.
W dwunastym rozdziale listu Pawła apostoła do chrześcijan w Rzymie, zostaje mocno podkreślona kwestia indywidualności darów. Jakby każdy zdolny był przyjąć tylko jeden z charyzmatów, a nie wszystkie naraz – albo dar proroctwa, albo urząd diakona, albo wreszcie umiejętność spełniania w Kościele czynności nauczania (por. Rz 12, 6-8). Nie należy więc uprawiać duchowej bulimii. To szkodliwe, bo dusza natychmiast, nawet bez świadomej refleksji nad sobą, ulega pokusie pychy i zaczyna dążyć do przejęcia nad innymi jakiejś urojonej władzy religijnej. Gdy zaś wszyscy z pokorą niosą po jednym darze do ołtarza, zanika duch rywalizacji. Każdy potrzebuje każdego. W czternastym rozdziale ewangelii Łukasza, Pan spotyka faryzeusza, którego psychologiczny profil żywo przypomina religijnego sentymentalistę. Znużony ciężarami doczesnego życia, marzy o Królestwie Boga jak o jakiejś arkadii, idylli, albo wysublimowanej słodyczy (por. Łk 14, 15). Jezus nie znajdzie z nim wspólnego języka. Opowie mu za to przypowieść o tym, kogo Bóg chce zaprosić do wieczności? Ubogich, którzy walczą od pierwszego do pierwszego o przetrwanie swojej rodziny. Ułomnych i chromych, co w biegu po świeży chleb zawsze znajdą się na końcu kolejki albo niewidomych, którzy pragną choć raz ujrzeć prawdziwy kształt tego świata. To ciekawe, że na uczcie zbawionych, Chrystus w pierwszym rzędzie zgromadzi ludzi znających się na życiu.
Zapraszam cię do praktyki zdrowej pobożności. Wybierz jedną ze szkół duchowych, pogłębiaj jej znajomość i rozwijaj się, dzięki tym narzędziom wewnętrznego wzrostu, które Kościół oczyścił, uznając za pożyteczne dla wierzących. Unikaj dewocyjnej wielości. Twoja dusza to nie odpustowy stragan, lecz intymna komnata Boskiego Oblubieńca.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.