Komentarz do liturgii słowa

« » Październik 2023
N P W Ś C P S
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
  • Inny Kalendarz

Wtorek 24 października 2023

Z perspektywy Tolkiena

Lekturę obowiązkową dla współczesnego katolika, także w Polsce, zaraz po ewangelii i katechizmie, powinny stanowić fenomenalne dzieła Tolkiena. Wielcy przyjaciele oraz ugruntowani katolicy – Lewis i Tolkien – spotykali się na przemian w dwóch pubach Oxfordu: The Eagle and Child oraz The Lam and Flag. Wspierali się, inspirowali, wymieniali okruchy nadziei. Obydwaj musieli mężnie ponieść – a był to ich wybór, a nie automatyzm z urodzenia – ciężar bycia mniejszością. Istnieli jak wyspa katolicyzmu pośród anglikańskiego oceanu. Również, choć nie tylko z tego powodu, w dziełach Tolkiena dobro regularnie zmniejsza się do rozmiaru drużyny pierścienia. Gandalf, Frodo i niewielu więcej ocali świat, będąc zagrożoną, niby nic nie znaczącą, a jednak bacznie obserwowaną przez gromadę orków, życiodajną wspólnotą.

Można wyobrazić sobie, zupełnie bez skojarzeń, pewien piękny kraj, w którym władzę nad państwem odebrano stronnictwu oficjalnie wspierającemu katolicyzm. Przez lata, pod ich rządami, niektórzy wierni czuli się – prawdziwie, czy nie, to już inna sprawa – bezpiecznie, a nawet komfortowo. Była transmisja Mszy świętych w telewizji, w edukacji dzieci jako tako starano się jeszcze chronić od zgorszenia, dobrze pokazywało się księży i papieży, a wartości życia publicznego przynajmniej nie stały w jaskrawej sprzeczności z głosem sumienia poszczególnych osób. Tymczasem, jak to bywa w historii, stery władzy przejęła lewicowa frakcja, bezpardonowo antychrześcijańska, głodna rewanżu, pędząca gwałtownie z wielobarwnymi sztandarami w ręku na barykady, zawsze przeciwko czemuś albo komuś. Zatroskana o stan rzeczy, nobliwa pani, obserwując wyborcze słupki na ekranie, natychmiast wybiera numer telefonu swojego duszpasterza i pyta: co teraz z nami będzie? Ksiądz jednak udziela paradoksalnej odpowiedzi: czy to dobrze dla Ojczyzny, tego nie wiem. Czas pokaże. Ale dla Kościoła to lepiej. Zejdzie z nas niepotrzebne odium. Zostaną ręce wolne do dzieła rozkrzewiania wiary. Tak, katolicyzm obcałowany ustami polityków, siłą rzeczy niezgrabnie porusza się po scenie historii i wygląda jak młoda panienka w szpilkach, której nogi zapadły się w błoto po kolana. Spokojnie, bo dla przekazu wiary, Kościół dużo bardziej potrzebuje wewnętrznej kultury ducha, niż zewnętrznego panowania nad kulturą ludzką. A katolicyzm z konieczności umieszczony w kontraście do mainstreamu, będzie znów wyrazisty, soczysty, jak młody owoc, dopiero co zerwany z ewangelii.

Bardzo porusza fakt, że w piątym rozdziale pisma do Rzymian, Paweł z Tarsu tak bardzo upiera się, by przekonać chrześcijan, że sprawa wiary spoczywa na barkach Jednego. Z uporem, wielokrotnie, jak refren apostoł powtarza, iż zbawienie dokonało się nie za pośrednictwem wielu sił, tysięcy układów, nacisków, prezentów podawanych cichaczem pod ołtarzem, stronnictw i koalicji, ale za sprawą Jednego – Jezusa Chrystusa (por. Rz 5, 12, 17, 19). Stąd, w ewangelii Łukasza, zadaniem uczniów nie jest jałowa rozwaga nad czasem, ale jednoznaczna przynależność do Pana (por. Łk 12, 38). Będą zmieniać się godziny. Raz nastanie noc, a drugi raz dzień. Będzie trochę trudniej, a następnie trochę łatwiej. Dla człowieka wiary, w istocie każda pora jest dogodna, by zaprosić Boga.

Zapisz się do klubu czytelników Tolkiena. Częściej od gazet, internetowych ploteczek i blogów, będziesz rozmyślał nad ewangelią, katechizmem i książkami oxfordzkiego pisarza. Zrozumiesz wtedy, że to świat się chwieje, a dla nas, uczniów Jezusa z Nazaretu, naprawdę nie zmienia się nic. Dbamy o chorych i starców, nie zabijamy nowonarodzonych, kochamy wiernie, świętujemy w niedzielę, nawet jeśli wypadnie zejść do podziemia. W obskurnych epokach, klarowne światło choćby jednej latarni, ma przełomowe znaczenie dla rozbitków.    

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.