Komentarz do liturgii słowa

« » Sierpień 2024
N P W Ś C P S
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
1 2 3 4 5 6 7
  • Inny Kalendarz

Sobota 3 sierpnia 2024

ks. Antoni Bartoszek

Przeciw autocenzurze

Zadaniem teologa, duszpasterza, katechety jest głoszenie słowa Boża oraz wynikającego z niego nauczania Kościoła. Istnieje dziś niebezpieczeństwo przepowiadania prawdy Bożej w sposób wybiórczy. Głoszący wykład teologiczny, homilię, czy katechezę lub przygotowujący nagranie dla emitowanie w sieci wybiera takie treści, które zostaną przez słuchacza przyjęte pogodnie, radośnie i optymistycznie. Decyduje się na tematy miłe dla ucha. Mówi to, co chce usłyszeć słuchacz. Natomiast nie zabiera głosu w sprawach trudnych, kontrowersyjnych, takich, które mogą wywoływać sprzeciw u odbiorców: nawet jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych. Nie chce się nikomu narażać. Coraz wyraźniejsze staje się zjawisko niepodejmowania w przepowiadaniu zagadnień moralnych, gdzie trzeba dobro nazwać dobrem, a zło – złem. Wychodzi się z założenia, że tematy moralne są niewygodne i polaryzują odbiorców. Ten sposób podejścia do głoszenia słowa można nazywać autocenzurą. Precyzyjne jej stosowanie przy równoczesnej elokwencji i medialności wypowiedzi sprawią, że mówca jest akceptowany, ma poklask i ma wielu słuchaczy oraz zwolenników. Praktycznie nie ma przeciwników.

Problem jednak polega na tym, że wybiórcze przepowiadanie nie przekazuje pełnej prawdy, co ostatecznie prowadzi do jej zafałszowania. Głosiciel słowa Bożego zwykle ma świadomość tych mechanizmów, które w sobie stosuje i nie czuje się z tym dobrze. Przede wszystkim nie ma poczucia wolności. Tyle się dziś mówi o wolności słowa, a on wręcz przeciwnie, czuje się zniewolony jakąś grupą słuchaczy. A przecież wolność słowa polega na tym, że człowiek mówi także to, co nie podoba się odbiorcy.

Dzisiejsza liturgia słowa przedstawia dwóch odważnych i wolnych głosicieli słowa Bożego. Z pierwszego czytania wyłania się postać Jeremiasza. Prorok żył na przełomie VII i VI wieku przed Chrystusem. Jego misja polegała na nawoływaniu do nawrócenia i na przestrzeganiu przed upadkiem Jerozolimy. Zapowiadał wręcz ten upadek jako karę Bożą. Używając współczesnego języka: jego słowa nie były poprawne politycznie. Dlatego usłyszał: „Człowiek ten zasługuje na wyrok śmierci, gdyż prorokował przeciw temu miastu, jak to słyszeliście na własne uszy”. Niezastraszony Jeremiasz mówił jednak dalej, publicznie, „do wszystkich przywódców i do całego ludu”: „Pan posłał mnie, bym głosił przeciw temu domowi i przeciw temu miastu wszystkie słowa, które słyszeliście. Teraz więc zmieńcie swoje postępowanie i swoje uczynki, słuchajcie głosu Pana, Boga waszego; wtedy ogarnie Pana żal nad nieszczęściem, jakie postanowił przeciw wam”. Widać tu odwagę i wolność proroka, przy równoczesnej świadomości zagrożenia: „jestem w waszych rękach. Uczyńcie ze mną, co wam się wyda dobre i sprawiedliwe. Wiedzcie jednak dobrze, że jeżeli mnie zabijecie, krew niewinnego spadnie na was, na to miasto i na jego mieszkańców”.

Ostatecznie nieugięta postawa rodzi respekt. W przypadku Jeremiasza znaleźli się ludzie i to wysoko postawieni, którzy stanęli po jego stronie: „Wtedy powiedzieli przywódcy i cały lud do kapłanów i proroków: «Człowiek ten nie zasługuje na wyrok śmierci, gdyż przemawiał do nas w imię Pana, Boga naszego». Achikam, syn Szafana, ochraniał Jeremiasza, by nie został wydany w ręce ludu na śmierć”.

W dzisiejszej Ewangelii spotykamy drugiego odważnego głosiciela prawdy Bożej i to w jej wymiarze moralnym. Jan Chrzciciel ma odwagę wypomnieć samemu królowi grzech cudzołóstwa. Spotykają go za to szykany, więzienie, a ostatecznie męczeńska śmierć. Jan  Chrzciciel odważył się wystąpić przeciw władzy politycznej, wykazując jej grzech. Nie uwikłał się poprzez poprawne politycznie milczenie wobec króla. Nie sprzedał się. Stracił życie, ale zachował własną wolność i godność.

Postawa Jeremiasza oraz Jana Chrzciciela wzywa do odwagi w głoszeniu prawdy Bożej, w tym także nauki moralnej. Mobilizuje głosiciela do przełamywania autocenzury. Może znajdą się obrońcy takiego głosiciela, jak w przypadku Jeremiasza, a może będzie trzeba zapłacić utratą stanowiska, pracy (jak pewien komentator sportowy za uczciwe nazwanie po imieniu komunistycznego przesłania płynącego z piosenki J. Lennona, śpiewanej na inauguracji olimpiady); może będzie trzeba zapłacić więzieniem albo nawet śmiercią.

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.