Komentarz do liturgii słowa

« » Lipiec 2023
N P W Ś C P S
25 26 27 28 29 30 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 1 2 3 4 5
  • Inny Kalendarz

Poniedziałek 10 lipca 2023

ks. Michał Kwitliński

Dwoje wierzących i tłum zgiełkliwy

W dzisiejszej Ewangelii widzimy zderzenie dwóch postaw. Z jednej strony wiara i zaufanie ojca zmarłej dziewczynki i chorej kobiety. Z drugiej brak wiary i drwina ze strony tłumu.

Wiara naczelnika synagogi była w dużej mierze uwarunkowana rozpaczą po śmierci córki. Nie wiemy jak wcześniej traktował Pana Jezusa. Kiedy umiera ukochane dziecko, szuka pomocy, aby odwrócić to, co wydaje się nieodwracalne. Uważano wprawdzie w tamtym czasie, że śmierć jest procesem i mija jakiś czas, aż dusza na zawsze oddzieli się od ciała. Żaden człowiek nie może go jednak zatrzymać i odwrócić. Sąsiedzi i przyjaciele uznali pewnie, że zwierzchnik synagogi zwariował z rozpaczy. On wszakże, niewątpliwie będąc pod wpływem gwałtownych emocji, szuka pomocy nie w człowieku, lecz w Bogu. I choć jeszcze nie mógł wiedzieć, że Jezus Chrystus jest Bogiem, to jednak zobaczył w Nim Mesjasza, przez Boga wysłanego i mającego bezpośrednio od Stwórcy moc czynienia cudów. A Bóg, który jest dawcą życia, panuje również nad śmiercią. Bez względu na okoliczności, w zdeterminowanym ojcu jest autentyczna wiara.

Sytuacja kobiety chorej na krwotok nie jest tak dramatyczna. Choruje od lat. Ale i ona doświadczyła, że żadna ludzka moc nie może jej od choroby uwolnić. A choroba ta była nie tylko bolesna, ale wykluczała ją w dużej mierze z życia społecznego, mogła być wręcz postrzegana jako przekleństwo od Boga. Ona jednak ufa Bogu. Widząc Tego, o którym niektórzy mówili, że jest Mesjaszem, uwierzyła, że jest nim rzeczywiście. Skoro tak, wystarczy dotknięcie się Jego płaszcza, aby zostać dotkniętym uzdrawiającą mocą Najwyższego. 

Tych dwoje uwierzyło. Tłum zgiełkliwy natomiast drwi z Jezusa, a pośrednio również z ojca zmarłej dziewczynki. Oczywiście, nie wyśmiewają tragedii, która się wydarzyła. Przeciwnie, drwiny są raczej wyrazem rozpaczy. Często reagujemy na cierpienie zgryźliwą ironią, jakby ponury śmiech mógł przynieść ukojenie. Nasza cywilizacja, coraz bardziej wyprana z wiary w Jezusa Chrystusa, przypomina ów tłum zgiełkliwy. Za antychrześcijańską agresją, wyrażoną w kpinie, kryje się rozpacz i beznadzieja. Bywa, że ci którzy drwią, równocześnie autentycznie współczują cierpiącym. Ale nie mają odpowiedzi. Z chaosu wyszliśmy, donikąd idziemy, próbujemy uniknąć cierpienia za wszelką cenę, a ono i tak nas dotyka... 

Jak ważne, abyśmy w świecie zdominowanym przez niewiarę i kpinę, umieli zachować mocną wiarę w Jezusa Chrystusa. Tylko On daje życie wieczne i pozwala zobaczyć sens życia doczesnego. W czasie ziemskiej wędrówki niewiele osób wyrwał ze szponów śmierci biologicznej, jak ową dziewczynkę. To były tylko znaki Jego mesjańskiej mocy. Ale kiedy zmartwychwstaje, każdemu kto wierzy daje gwarancję życia wiecznego, które już tu się zaczyna. 

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.