„Błogosławiony jesteś Szymonie”. Prawdziwie szczęśliwy jesteś, Piotrze, bo rozpoznałeś w Chrystusie Syna Bożego i zapowiadanego przez proroków Mesjasza. Uwierzyłeś w Jezusa, dla Niego opuściłeś wszystko, Jemu oddałeś całe życie. Rozpoznanie Chrystusa daje szczęście i wiekuistą radość. Żeby jednak móc rozpoznać i uwierzyć potrzeba rzetelnego szukania, ufnego podążania za mistrzem i przypatrywania się Jego życiu.
Życie Jezusa tylko na pozór było podobne do naszego. W gruncie rzeczy różniło się od naszego, ponieważ było całkowicie zanurzone w Boga. Jezus mocno stąpał po ziemi, ale równocześnie zawsze wpatrzony był w Niebo. I to skoncentrowanie się na woli Ojca niebieskiego wyróżniało Jezusa z pośród Jemu współczesnych.
Piotr musi przejść jeszcze długą drogę, aż będzie gotów całkowicie odrzucić siebie i pójść za Jezusem. Potrójne zaparcie, a następnie potrójne wyznanie wiary, potem prześladowanie, więzienie, aż wreszcie śmierć męczeńska. Św. Piotr zdał ten egzamin celująco. To, co wyznał ustami, później potwierdził życiem i męczeństwem.
Pytanie z dzisiejszej Ewangelii: „kim dla mnie jest Jezus?” powinno towarzyszyć nam każdego dnia, a odpowiedź na nie niech stanie się światłem, które wskazuje nam drogę przez życie.