Komentarz do liturgii słowa

« » Sierpień 2023
N P W Ś C P S
30 31 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
  • Inny Kalendarz

Piątek 18 sierpnia 2023

ks. Antoni Bartoszek

Małżeństwo i celibat – blisko siebie

Dzisiejsza Ewangelia składa się z dwóch, bezpośrednio następujących po sobie części. W pierwszej ma miejsce rozmowa Jezusa z faryzeuszami na temat nierozerwalności małżeństwa. Świadkami tej rozmowy musieli być też uczniowie, gdyż druga część Ewangelii rozpoczyna się od poważnych wątpliwości uczniów co do wizji małżeństwa, przedstawionej przez Jezusa. Druga rozmowa Jezusa, tym razem z samymi uczniami, dotyczy bezżeństwa dla królestwa niebieskiego.

Zatrzymajmy się najpierw na pierwszej rozmowie. W rozmowie tej można wyodrębnić trzy ważne przesłania Jezusa. Gdy faryzeusze pytają: „Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?, Jezus odpowiada: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela”. Mamy tu pierwszą cześć przesłania. Jezus, powołując się na Księgę Rodzaju, potwierdza uroczyście nierozerwalność małżeństwa. Równocześnie potwierdza, że małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety. Słowa Jezusa: „Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” przeszły do liturgii zawarcia sakramentu małżeństwa. Faryzeusze stawiają drugie pytanie: „Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją?” Jezus odpowiedź dzieli na dwie części. Najpierw mówi: „Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było”. Nasz Pan sprzeciwia się tendencjom liberalizującym w Prawie Mojżeszowym i potwierdza, że prawo o rozwodzie nie jest zgodne z pierwotnym zamiarem Stwórcy. W ten sposób pokazuje moralną niegodziwość rozwodu. Następnie Jezus dopowiada: „A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę – chyba w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo”. W ten sposób pokazuje, że ponowny związek po rozpadzie pierwszego małżeństwa ma charakter moralnie nieuporządkowany.

Na fundamencie tych słów Kościół buduje swoje nauczanie na temat małżeństwa. Wskażmy na najważniejsze jego elementy. W Kościele nie ma rozwodów. W sytuacjach przemocy i innych ciężkich konfliktów możliwa jest separacja. Osobom, które po rozpadzie małżeństwa sakramentalnego weszły w nowy związek, Kościół nie udziela Komunii świętej. Słowa Jezusa „chyba w wypadku nierządu” nie oznaczają wyjątku umożliwiającego zawarcia ponownego małżeństwa. Wskazują na sytuację małżeństwa nieważnie zawartego, na przykład między bliskimi krewnymi. Kościelne prawo małżeńskie zna przypadki stwierdzania nieważności małżeństwa. Przypadki takie nie są kościelnymi rozwodami, ale są sytuacjami stwierdzonymi wyrokiem sądu kościelnego, że dane małżeństwo nie zostało ważnie zawarte.

Przejdźmy do drugiej rozmowy z dzisiejszej Ewangelii. Uczniowie po wysłuchaniu słów Jezusa na temat małżeństwa, wypowiadają następujące słowa: „Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić”. Widać, że uczniowie mają nie mniejszy problem z nierozerwalnością małżeństwa niż faryzeusze. Zdecydowaną naukę Jezusa odbierają wręcz jako zniechęcenie do zawierania małżeństwa. Zarzut ze strony uczniów brzmi bardzo współcześnie i można go odczytać w duchu współczesnej kontestacji małżeństwa. Dziś mocno rozpowszechniona jest mentalność singla. Singiel to ktoś, kto dobrowolnie nie zawiera małżeństwa, gdyż nie chce podejmować odpowiedzialności za trwały związek ani nie ma ochoty wypełniać istotnych obowiązków małżeńskich. Po zarzucie ze strony uczniów Jezus ani nie odwołuje swojej nauki ani też nie gani swoich słuchaczy. Najpierw wskazuje, że nauka na temat nierozerwalności jest rzeczywiście trudna: „Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane”. Następnie przechodzi do tematu bezżenności: „Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni”. Wskazuje na trzy grupy bezżennych: najpierw mówi o tych, którzy urodzili się z defektami fizjologicznymi i nie są zdolni podjąć obowiązków małżeńskich. Dziś dodamy, że chodzi tu także o osoby z głębokim upośledzeniem umysłowym. Następnie Jezus mówi o jednostkach okaleczonych. Taka grupa społeczna była znana w ówczesnym społeczeństwie. Eunuchowie służyli często na dworach królewskich. I wreszcie nasz Pan wskazuje na tych, którzy „sami zostali bezżenni”, którzy podejmują dobrowolną decyzję o bezżenności. Nie czynią tego dla wygodnictwa, ani ze względu na trudy życia małżeńskiego, ale wybierają taki styl życia ze względu na królestwo niebieskie. W innym bowiem miejscu Ewangelii Jezus mówi, że w królestwie Bożym „nie będą się żenić ani za mąż wychodzić”. Dlatego też bezżenność dobrowolnie wybrana wskazuje na nadchodzące królestwo niebieskie. Na koniec swojej wypowiedzi z dzisiejszej Ewangelii Jezus dodaje: „Kto może pojąć, niech pojmuje!”. W słowach z jednej strony pokazuje, że tak jak prawda o nierozerwalności małżeństwa tak też nauka o bezżeństwie nie jest łatwa. Równocześnie w tej ostatniej wypowiedzi Jezusa zawarta jest delikatna zachęta, by właśnie taką drogę życia wybrać.

Kościół w swojej historii odkrył powiązanie powołania do kapłaństwa z powołaniem do celibatu, czyli bezżenności dla królestwa niebieskiego. Jezus, Najwyższy Kapłan, w którego kapłaństwo wpisane jest kapłaństwo sakramentalne sam był osobą bezżenną. Jego bezżenność nie oznaczała odrzucenia wartości małżeństwa Wskazuje na to Jego nauka z pierwszej części dzisiejszej Ewangelii, a także  pierwszy cud, którego dokonał podczas wesela, wspierając swoimi łaskami małżonków. Bezżenność Jezusa była najbardziej wyraźnym znakiem, że wraz z Jego przyjściem na ziemię zaczęło się pośród ludzi rodzić królestwo Boże, które ostatecznie objawi się na końcu świata.

We współczesnym społeczeństwie dostrzegamy dwie niepokojące tendencje. Pierwszą jest umniejszanie wartości małżeństwa, a nawet niszczenie instytucji małżeńskiej. Objawia się to na wiele sposobów. Wielu młodych nie wstępuje w małżeństwo, w imię mentalności singla. Niemała część tych, którzy wstąpili w małżeństwo, podejmuje decyzje o rozwodach. Pewna część społeczeństwa uznaje za małżeństwo inne związki niż związek jednego mężczyzny z jedną kobietą. Drugą tendencją jest odrzucenie instytucji celibatu jako jakoby przestarzałej, odpowiedzialnej za brak powołań kapłańskich, a nawet prowadzącej do różnego rodzaju nadużyć. Niektórzy mówią, że gdyby nie było w Kościele prawa o celibacie, to byłoby więcej powołań do kapłaństwa.

Jednak prawdziwą przyczyną zarówno spadku liczby zawieranych małżeństw, jak i małej liczby powołań do kapłaństwa, jest poważne osłabienie wiary w Jezusa oraz niechęć do podejmowania całożyciowych decyzji. Zarówno bowiem małżeństwo, jak i powiązane z celibatem kapłaństwo wymaga postawy odpowiedzialności na całe życia. To są powołania długodystansowe, a nie chwilowe doznania emocjonalno-przeżyciowe. Dlatego też małżeństwo oraz bezżenność dla królestwa niebieskiego nie znajdują się na antypodach. Są blisko siebie, uzupełniają się, wspierają się nawzajem. I dlatego też Jezus naukę o małżeństwie i bezżeństwie przedstawił łącznie. Kościół zawsze rozumiał te dwie drogi jako dwa wielkie powołania.

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.