Bezpośrednio po kuszeniu na pustyni Jezus w mocy Ducha idzie do Galilei, by leczyć skutki diabelskiego działania. Uzdrawia chorych, a wśród nich teściową Szymona. Z pozoru trawiąca ją gorączka wydaje się być objawem przeziębienia albo efektem lęku przed nową sytuacją, w której stawia ją Jezus, powołując zięcia.
Po głębszej analizie uwagę zwraca jednak sposób, w jaki Chrystus dokonuje uzdrowienia. „Rozkazał gorączce, i opuściła ją” sugeruje, że mamy do czynienia z osobową siłą. Nauczyciel zwraca się więc nie do gorączki, ale do demona, który ją wywołał. Podobnie było z innymi, o których mówi ten fragment Ewangelii. „Złe duchy wychodziły z wielu, wołając: «Ty jesteś Syn Boży!»”. Wiedziały z kim mają do czynienia.
Gorączka spowodowana działaniem złego może też trawić nasze dusze, powodując najróżniejsze dolegliwości. Często to na nich się skupiamy, prosząc o uzdrowienie. A tymczasem przyczyna może znajdować się głębiej – w sercu. To w nim rozpala się ogień Ducha Świętego, który może przynosić błogosławione owoce lub ogień piekielny, który sieje zniszczenie.
Żeby właściwie poznać, z którym z nich mamy do czynienia, trzeba pójść do Lekarza. On nie tylko uzdrawia ciało, ale i duszę, wyzwalając z niemocy, która nie pozwala czynić dobra. W sakramencie pokuty, na adoracji Najświętszego Sakramentu czy podczas Eucharystii oddajmy Jezusowi nasze choroby, zwłaszcza te, które trawią nasze serca.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.